35. (oczami Shy)

235 31 5
                                    

Nie mogłam uwierzyć w to, co się działo. Moja córka. Moja córeczka już wychodzi za mąż. Rozglądałam się uważnie dookoła, obserwując rozsiadających się na kocach, półnagich- do tego faktu nadal nie mogłam przywyknąć- ludzi. Każdy miał swój zestaw glinianych naczyć, a Lynn zaproponowała, żebyśmy my- biali ludzie z innego kontynentu- również skorzystali z takiej zastawy.

    Cóż, coś nowego, zabawne wspomnienia. Dlaczego nie? Będzie co wspominać. I przecież jest to ważny dzień mojej córki, niech będzie tak, jak ona zechce. Wiem, że to wszystko ma związek ze zmieniającą się duszą dziewczyny. Stała się nadzwyczajnie przywiązana do wyspy, jakby od zawsze tu należała.

    Usłyszałam skrawek jej rozmowy z mężem, spoglądając przy okazji na podany talerz z wybornie pachnącym jedzeniem.

    -Skoro jesteś Nyale, to pewnie nie będziesz się starzał, co?- mruknęła z sarkazmem, na co mój zięć zaśmiał się cicho.

    -Nie, głuptasku, nieśmiertelnym Nyale jestem poza człowieczym ciałem, ono starzeje się normalnie, tak jak i twoje. Po śmierci ciała wrócę na swoje miejsce nad chmurami i wciąż będę doglądał wyspy, ale teraz już razem z tobą, na zawsze, moja pani- kątem oka widziałam, jak cmoka ją w policzek.

    -Jak to? Dlaczego na zawsze? Słyszałam, że przede mną też były spadkobierczynie Magii Wyspy. Dlaczego one nie poszły z tobą "nad chmury"? O! Czekaj! Wiem, masz tam cały charem, cholewka!

    Wtedy James roześmiał się donośnym śmiechem, niosącym się po dużej części niziny, na której się stołowaliśmy.

    Lynn zerwała się na równe nogi by odbiec kawałek od ostatniego koca i zwymiotować. No pięknie, nigdy bym się nie spodziewała, że mając zaledwie trzydzieści osiem lat będę babcią.

    Zrobiło mi się ciemno przed oczami.

    

    Zobaczyłam swoją córkę z jej córeczką na rękach. Mała była blondynką. Na oko czteroletnie dziecko mocno trzymało się szyji uciekającej z przerażeniem matki. Za nimi morze ciemnych sylwetek. Kalendarz na zniszczonej ścianie w kuchni pokazuje datę za dokładnie cztery lata.

    Obraz przeskoczył jak w kalejdoskopie.

    Moja córka leżała na ziemi i hardo patrzyła na pochylają się nad nią postać z nożem. Odpyskowała coś, ale dźwięk do mnie nie docierał żaden dźwięk.

    I nagle osoba- kobieta- pochyliła się i gwałtownie wbiła nóż w ciało Lynn. Zamknęłam oczy, chciałam krzyczeć, ale mój głos także rozpłynął się w próżni.


    Ktoś otulił mnie ramionami. I nie były to silne ramiona mojego męża. Spojrzałam na staruszkę, w jej oczach widziałam zrozumienie i życiową mądrość.

    -Tobie również to pokazała, prawda?

    -Widziałam śmierć własnej córki, za cztery lata. To za wcześnie na śmierć!- szepnęłam, szlochając w jej objęcia. Przypuszczałam, że to właśnie jest Pani Matka.

    -Sama Liv nas o tym uprzedziła.

    -Kim jest Liv?

    -Liv Vinder Afins, twoja wnuczka. Będzie "życiem zwycięzcy", jak to nazwie Lynn.

    -Dlaczego nas uprzedza, w jaki sposób?!

    -To dziecko jest na prawdę potężne magicznie i pokazało nam ten obraz tylko dlatego, że nie ma innej opcji. TO się stanie tak czy inaczej, a my musimy się na to przygotować emocjonalnie.

    -Musimy im to powiedzieć- zerknęłam na tulącego Lynn Jamesa.- Może jednak uda się im coś zaradzić.

    -Nie- staruszka pokręciła głową z niesamowitym smutkiem w oczach, choć jej twarz nie zmieniła zbytnio wyrazu.- Dajmy im przeżyć te cztery lata w takim szczęściu, na jakie zasługują.

    Coś mi mówiło, że powinnam posłuchać jej rady.

    -Mamo? Ty płaczesz?- Lynn spojrzała na mnie z przestrachem.

    -To ze szczęścia kochanie. Wiesz, ja w dniu ślubu już także byłam w ciąży- zaśmiałam się, próbując ratować sytuację, ale widząc minę zarówno dziewczyny jak i jej męża, zdałam sobie sprawę, że tylko ją pogorszyłam.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Taki króciutki dodatek- dla ewentualnych zainteresowanych następną częścią XD

Dobiegamy końca, skarbeńki ... Może jeszcze ze trzy rozdziały zostały, czy jakoś podobnie :( ale mi będzie ciężko się rozstać z tą wariatką Lynn O.o

Do następnego :3

Elfik

LynnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz