Tony uśmiechnął się lekko na widok swojego przyjaciela, którego zastał w salonie. Schodząc ze schodów poprawił zegarek tkwiący na nadgarstku oraz przejechał dłonią przez włosy.— Miło Cię widzieć Rhodes. — powiedział będąc w nadzwyczajnie dobrym humorze, którego pułkownik niestety nie podzielał.
— Wyglądasz jakbyś się wyspał.
— Bo tak jest.
James uniósł brwi do góry ale nic nie powiedział.
— Widziałem zdjęcia z bankietu.
Tony zagryzł wnętrze policzka stojąc odwrócony do niego plecami.
— Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć? — zapytał Rhodes postępując o krok do przodu. — Czy Ty w ogóle zamierzałeś mi o tym powiedzieć?
— Czekałem na odpowiedni moment. — odparł Stark wymijająco.
— Miałeś tego nie robić do cholery! Cała prasa mówi tylko o tym. Od przeszło tygodnia jesteście na pierwszych stronach magazynu!
— Mówisz o tym jakby było to coś złego i okropnego. — ramiona geniusza opadły. — Wyluzuj. Przecież narazie nikt nie wie, że to ściema.
— I oby tak zostało. — dodał żołnierz. — Więc...Kiara?
— Mhm.
Nie wiedzieć czemu skrzywił się a wspomnienia z tamtej nocy stanęły mu przed oczami.
— Jedziesz z nią na otwarcie firmy Coloway'a?
— Nie, pojadę sam.
— No a co z...
— Zostanie tutaj. — oznajmił jasno. — I tak pewnie nie będzie miała ochoty nigdzie jechać skoro od wczoraj nie wyszła nawet z pokoju.
— Słucham? — Rhodey nie krył już tego jak bardzo był oburzony. Nieświadomie zacisnął pięści, trzaskając piorunami ze swojego spojrzenia. — Zawołaj ją.
— Co? — wydusił zdumiony.
— Zawołaj ją albo sam do niej pójdę.
Tony wziął jego groźby na poważnie lecz mimo to wywrócił oczami.
— Kiara!
Przez chwilę panowała cisza po której obaj mężczyźni usłyszeli cichą odpowiedź z góry:
— Tak? — jej drobna twarzyczka wychyliła się nieco zza balustrady.
— Zejdź, proszę. — odezwał się Stark, krzyżując ramiona na piersi, nie odrywając przy tym spojrzenia od pułkownika.
Nie całą minutę później kobieta stała już orzed nimi w całej okazałości. Włosy miała rozpuszczone przez to opadały jej na ramiona w artystycznym nieładzie. Niebieskie ogrodniczki kontrastowały na tle białej koszulki oraz sweterka który zarzuciła sobie na ramiona.
— Chciałabyś wybrać się ze mną na wycieczkę? — zapytał łagodnie James, uśmiechając się do niej pokrzepiająco.
Kiara posłała nerwowe spojrzenie Tony'emu lecz ten tylko odwrócił wzrok, nie komentując tego.
W końcu pokiwała głową splatając ze sobą dłonie.
— Przebierz się w coś wygodnego. — polecił jeszcze nim wsadził dłonie do kieszeni swojej skórzanej kurtki. — Będę czekał przy aucie.
Z tymi słowami ruszył do wyjścia rzucając Tony'emu krótkie spojrzenie.
Kiara obserwowała uważnie mężczyznę i dopiero gdy wystarczająco się oddalił przeniosła spojrzenie na Starka siedzącego już na kanapie.
CZYTASZ
TONY STARK ONE SHOTS
FanfictionKsiążka obejmuje one shoty: ━ 𝐓𝐎𝐍𝐘 𝐗 𝐑𝐄𝐀𝐃𝐄𝐑 ━ 𝐓𝐎𝐍𝐘 𝐗 𝐎𝐂 Komentarze są mile widziane :p