𝐡𝐨𝐭𝐞𝐥 | tony x reader

968 18 19
                                    

nie przyznaję się do tego XD

ostrzeżenie: treści 16+, przekleństwa.

hotel - montell fish

  Tamtej pamiętnej nocy przebywałaś w jednym z ekskluzywniejszych hoteli w Nowym Jorku. Jako asystentka swojego szefa, przyjechałaś tutaj w ramach konferencji prasowej mającej się jutro odbyć.
Praca ta momentami była wymagająca i bywała niekomfortowa przez charakter Twojego przełożonego. Jedynym powodem dla którwgo nie rzuciłaś jeszcze tej roboty była bardzo duża wypłata którą otrzymywałaś pod koniec miesiąca.
  W pełni pozwalała Ci spłacić rachunki oraz starczyła na podstawowe zapotrzebowania.

  Stojąc pod prysznicem myślałaś nad tym żeby poprosić o awans. Jednak kiedy w Twojej głowie powstawał obraz tej rozmowy Ty nie byłaś w stanie w ogóle ułożyć jednego zdania. Z natury byłaś nieśmiała. Nawet najmniejsze, nic nie znaczące rzeczy potrafiły Cię zawstydzić do tego stopnia, że nie byłaś w stanie się odezwać, stojąc w miejscu, z ogromnym rumieńcem na twarzy.

  Dlatego praca u Tony'ego Starka była dla Ciebie istną katorgą.

  Miliarder zawsze rzucał w Twoim kierunku jakieś flirciarskie uwagi, lub zasypywał Cię komplementami. Starałaś się przyjmować to z kamiennym wyrazem twarzy jednak Twojej natury nie dało się oszukać. Po za tym wiedziałaś, że Stark nie jest typem mężczyzny który dąży do ożenku i założenia szczęśliwej rodziny. To przemawiało Ci do rozumu i nie pozwalało polecieć na jego gierki które w które z Tobą pogrywał.

  Osuszyłaś swoje ciało ręcznikiem który potem owinęłaś sobie wokół ciała. Wyszłaś z łazienki z zamiarem przebrania się w swoją piżamę która leżała na oparciu krzesła.

  Głośne trzaśniecie drzwiami wyrwało Cię z rozluźnienia przez co Twoje ubrania wypadły Ci z rąk na podłogę. Odwróciłaś się przestraszona, mocniej zaciskając dłoń wokół ręcznika i spojrzałaś na intruza, którym okazał się być...

— P-pan Stark? — zapytałaś nerwowo, próbując się jakoś zakryć.

...właśnie on.

  Jak zawsze prezentował się idealnie w czarnej koszuli oraz spodniach. Włosy miał nieułożone, a wzrok wlepiony w partie Twojego ciała których nie zasłaniał miękki materiał.

— T/I.

Moc z jaką wypowiedział Twoje imię sprawiła, że zmiękły Ci kolana. Kasztanowe tęczówki błysnęły groźnie w pół mroku jakim zalane było pomieszczenie.

— Czy mógłbyś wyjść? Chciałabym s-się przebrać. — powiedziałaś, pokrywając się gorącym rumieńcem. Poczułaś ciepło rozlewające się po ciele gdy zaczął iść w Twoją stronę. — Tony. — dałaś nacisk.

— Chciałem tylko porozmawiać. — odezwał się, nie spuszczając z Ciebie spojrzenia. Przełknęłaś ciężko cofając się do tyłu na drżących nogach.

— Najpierw wyjdź. Potem porozmawiamy. — zdobyłaś się na odwagę zerkając na niego hardo. Twoja pewność siebie prysnęła jak mydlana bańka kiedy natknęłaś się na krawędź łóżka.

  Twój oddech przyśpieszył a serce omal nie wyskoczyło z piersi kiedy mężczyzna stanął przed Tobą w bardzo małej odległości. Nie miałaś na tyle odwagi by spojrzeć mu w oczy, więc zrobił to za Ciebie unosząc palcami Twój podbródek.

TONY STARK ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz