Siedziałem na krześle i cały czas mimowolnie i szybko tupałem jedną nogą. Gdyby nie fakt, że MJ położyła na niej swoją dłoń, pewnie nie przestałbym tego robić.
- I co? Zadowolony jesteś, Parker - spytał Flash? - Gdyby nie Ty, nie byłoby tu żadnego z Nas.
- Jedynym winnym tutaj jesteś Ty - rzuciłem i wziąłem sobie za cel ignorowanie Go w najbliższym czasie i kurczowo się tego trzymałem.
Jakiś czas później przyjechali rodzice do wszystkich zamieszanych osób. Nie zdziwiło mnie to, że brakowało tylko mojego ojca. Dyrektor stwierdził, że zaczniemy bez Niego. Ostatecznie nie dotarł. Powiedział nam, że mój ojciec wspominał, że w tej chwili nie może przyjechać, bo jest poza miastem. Czy mnie to zdziwiło? W żadnym stopniu. Takim sposobem, ze względu na niepokrywające się opisy zdarzenia, wszyscy zostaliśmy ukarani siedzeniem w kozie dzisiaj po lekcjach. Załamało mnie to. Bucky dzisiaj wyjeżdżał. Miałem spędzić z Nim trochę czasu, zanim to się stanie, a teraz nie zdążę się z Nim nawet pożegnać. Wróciłem na lekcje w bardzo zjebanym humorze.
- Spoko, stary, posiedzimy tylko i nic nie porobimy i tak Ci bardzo dziękuję za wszystko - powiedział Ned, wymuszając bardzo lekki uśmiech.
- Nie o to chodzi, Ned. Nie będę widział Buckego przez następny rok, bo wyjeżdża na jakiś przymusowy wyjazd dla weteranów wziętych do Hydry. Przez rok. Miałem posiedzieć z Nim jeszcze trochę, ale wszystko chuj strzelił. Nie wiem, jak mam Mu to teraz napisać. Plus boję się reakcji ojca, po czymś takim. Nawet nie było tam kamer, żeby jakkolwiek to udowodnić. MJ siedzi za nic. Dosłownie. Nawet Jej tam nie było przy tym wszystkim. Ty też siedzisz za nic. To moja wina. Może dało się to załatwić bardziej sprzyjająco.
- Parker, ledwo co wróciłeś od dyrektora, może chcesz do Niego wrócić - usłyszałem donośny głos nauczycielki? - Może powiesz, jak rozpoczęła się II wojna światowa?
- Przez napaść Niemiec na Polskę pierwszego września tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku.
- Przestańcie gadać - powiedziała tylko nauczycielka, a ja oparłem się na ręce o ławkę.
Po skończonej lekcji napisałem wiadomość do Buckego. Coś jednak nie dało mi jej wysłać, bo wiedziałem, że w tej chwili cholernie Go zranię.
- MJ?
- Tak?
- Mogłabyś to proszę wysłać za mnie - spytałem, a MJ spojrzała na treść wiadomości, a potem na mnie?
- „Hej Bucky, nie będę mógł się z Tobą dzisiaj już pożegnać. Przepraszam, zjebałem”? Pete... Może da się to jakoś ogarnąć? Możemy wybłagać o przesunięcie terminu. Dostałeś wiadomość - powiedziała automatycznie ustępując lekkiemu strachowi na twarzy. - Od ojca.
Wziąłem z powrotem telefon i przeczytałem wiadomość. „Mamy do pogadania. Zadzwoń teraz, jak możesz. Ile jest do końca przerwy?”
Ja: „Dziesięć minut”
- No dobra... Przez telefon mnie chyba nie zabije... - powiedziałem i odszedłem trochę od swoich przyjaciół i wybrałem numer taty.
- Ty sobie kpisz teraz czy jak? Nagana za pobicie kogoś i koza? Jeśli chcesz wrócić do domowego nauczania, to jesteś na świetnej drodze. Możesz mi powiedzieć, czym do cholery zawinił ten chłopak?
Przez chwilę nie odpowiadałem. Docierały do mnie dopiero Jego słowa. Nie mogę przestać chodzić do szkoły. Po prostu nie mogę.
- Flash pobił Neda, On chciał mi przywalić, więc Go odepchnąłem i zrobiłem to samo z Flashem... Dlaczego nie przyszedłeś?
- Byłem na zebraniu, nie mogłem. Ale już jadę. Załatwię to.
- Nie załatwisz. Tam nie ma kamer. A teraz już nie masz się z kim wykłócać. I tak nie mam już w planach zostawiać Neda, więc nie musisz przyjeżdżać.
- Peter?
- No?
- Jeśli mówisz prawdę, w co naprawdę nie chcę wątpić, to... Jestem z Ciebie dumny. Leć już na lekcje, bo słyszę, że dzwoni dzwonek. Jak będę wracał to od razu Cię wezmę ze sobą, więc przygotuj się na to, że będziesz zwolniony.
- Nie mogę. Mam zostać po lekcjach, więc jak mógłbym teraz wcześniej wyjść?
- Nie interesuje mnie to. Pożegnasz się z Buckym. Choćbym miał postawić do pionu całą szkołę.
Po tych słowach się rozłączył, a chwilę później przyszedł nauczyciel. Nie wierzyłem ani przez chwilę, że to Mu się uda. Nadzieja, jednak nie umiera ostatnia. Już ją straciłem.
![](https://img.wattpad.com/cover/325098576-288-k78658.jpg)
CZYTASZ
Just Another Move | złσ∂zιєנкα мαяzєń
FanfictionKolejna przeprowadzka. Każda z nich męczy tak samo. Niby zmienia tyle w moim życiu, ale wszędzie tylko doskwiera mi brak przyjaciół i siedzenie w domu przez domowe nauczanie. Mój ojciec, Anthony Stark, to naukowiec i superbohater. Za każdym razem ob...