Rozdział 50

137 5 0
                                    

Pov Melissa

Poród zbliżał się nieubłaganie szybko. Niall powoli zaczął przygotowywać pokój dla naszego dziecka. Pomagał mu w tym Harry mimo iż on tego nie chciał. Uparł się, że on wszystko sam zrobi, ale na szczęście Harry wybił mu ten pomysł z głowy. Dzisiaj też miał przyjść Harry pomóc składać meble, które wczoraj dotarły. Akurat stałam w kuchni przy blacie pijąc sok gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Odłożyłam szklankę do zlewu chcąc iść do drzwi, ale wyprzedziła mnie w tym moja córka

- Wujek Harry, Ciocia Celine

- No witam moją księżniczkę jest mama w domu?- Wyszłam z kuchni do przed pokoju. Przytuliłam moją przyjaciółkę i Harry'ego także

- A gdzie Niall?

- W pokoju uparł się znowu, że on sam złoży te meble. Już od samego rana tam siedzi. Mówiłam mu, żeby poczekał na Ciebie, ale wiesz jaki jest Niall

- Przecież wiedział dobrze, że mam przyjść dzisiaj i mu pomóc. Ja nie wiem do tego barana nic nie dociera. No nic moje piękne panie idę do niego- Uśmiechnęłam się do mojej przyjaciółki ciągnąć ją do kuchni. Emily poszła pomóc chłopakom, a ja mogłam w spokoju porozmawiać z Celine

- Usiądź sobie ja zrobię nam coś do picia

- No serio? Ty też? Ile razy mam powtarzać, że ciąża to nie choroba? Niall tak samo reaguje cokolwiek chcę zrobić w tym domu on mi zabrania. Jedynie co mogę zrobić to iść do toalety i z powrotem do pokoju. Męczy mnie to już

- Martwi się o Ciebie zresztą jak każdy. Musisz go też czasami zrozumieć. Jest przewrażliwiony po tym co się stało. Dobrze wiesz ile go to kosztowało nerwów, a tym bardziej po tym jak Cię Jenne porwała- Dziewczyna postawiła przede mną kubek z parującą herbatą

- Nie przypominaj mi tego nawet. Byłam pewna, że już nigdy Was nie zobaczę. Miałam w głowie myśl, że Niall mnie nie nie szuka, a jednak byłam w błędzie

- On Cię szukał. Odchodził od zmysłów, gdyby Harry mu wtedy nie powiedział nie wiadomo jakby to wszystko się dalej potoczyło

- Nie wyobrażam sobie teraz tego, aby Niall ponownie z nią był, nie po tym ile krzywd ona mu na wyrządziła. Nie mogę tego nawet pojąć jak ona mogła mu coś takiego zrobić

- Liss było minęło Niall jest znowu z Tobą, spodziewacie się dziecka, nikt już Wam tego nie rozwali rozumiesz?- Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wstałam gwałtownie, ale złapałam się za brzuch i usiadłam

- Po co wstajesz? Siedź ja pójdę otworzyć- Westchnęłam gdy Celine wstała i poszła zobaczyć kto przyszedł. Nagle usłyszałam podniesiony głos mojej przyjaciółki

- Po co tutaj przyszłaś? Wystarczająco już chyba namieszałaś prawda? Nikt Cię tutaj nie zapraszał

Już wiem kto właśnie stoi w progu mojego domu

Niall

- Po co mi pomagasz? Przecież mówiłem, że sobie świetnie poradzę sam

- Właśnie widzę od samego rana jedynie co zrobiłeś to otworzyłeś pudełka i przytargałeś narzędzia- Prychnąłem ustawiając łóżeczko pod oknem

- Nie rób ze mnie kaleki dobrze? Jestem facetem i umiem coś zrobić

- Ale ja przecież nic nie mówię, że nie umiesz ja tylko...- Harry nie dokończył ponieważ usłyszeliśmy krzyk Celine. Momentalnie wybiegliśmy z pokoju zbiegając po schodach na dół. Miałem nadzieję, że z Liss wszystko jest w porządku, ale to co zobaczyłem rozwcieczyło mnie jeszcze bardziej

- No do jasnej cholery dziewczyno możesz się w końcu odwalić ode mnie i mojej rodziny? Musisz co chwila mnie nachodzić?

- Ja przyszłam do Melissy mogę z nią porozmawiać?

- Nie...- Nie dokończyłem ponieważ obok mnie pojawiła się moja ukochana

- Liss proszę idź do kuchni ja to załatwię

- Nie, skoro chcę rozmawiać ze mną to niech mówi

- To ja pójdę do Emily. Gdzie jest?

- Ostatnio jak ją widziałem to w pokoju u siebie, bo chwilowo była z nami, ale ją to znudziło i uciekła do siebie

- Możemy zostać same?- Jen spojrzała na Liss, ale moja przyszła żona stanęła między mną, a Harrym

- Jeżeli masz mi coś do powiedzenia to tylko w ich obecności

- No dobrze chciałabym Cię przeprosić

- Za co? Za to, że mi groziłaś? Czy może za to, że zrujnowałaś mi źycie bo Niall wybrał mnie, a nie Ciebie?

- Melissa ja naprawdę Cię przepraszam nie wiedziałam jak bardzo Wam na sobie zależy aż do teraz. Wiem co zrobiłam i naprawdę przepraszam z całego serca

- Twoje przeprosiny i tak nic nie zmienią. Ja mogę Ci wybaczyć, ale nigdy nie zapomnę, a problem w tym wszystkim jest taki, że ja nawet nie umiem Ci wybaczyć. Nie po tym co zrobiłaś. Nie zdajesz sobie sprawy z tego co mi zrobiłaś, nie tylko mi, ale i Niallowi. Jeżeli myślałaś, że tak odzyskasz Nialla to jesteś w błędzie. Nie tak się walczy o chłopaka. Chłopakowi trzeba pokazać, że Ci na nim zależy, ale jeśli Ty w związku już go poniżałaś to ja się nie dziwię, że on nie Chciał do Ciebie wrócić

- Prawda jest taka, że jakbyś nie pojawiła się znowu w jego życiu on dalej byłby ze mną- Prychnąłem, Liss mnie objęła. Kątem oka zobaczyłem jak Harry zaciska pięści. Liss także musiała to zobaczyć ponieważ położyła rękę na ramieniu Harry'ego aby się uspokoił

- Prawdą jest to, że ja w porównaniu do Ciebie pokazałam Niallowi, że mi na nim zależy mimo iż go zdradziłam. Żałowałam tego, nocami potrafiłam nie spać zastanawiając się co teraz robi, czy jest szczęśliwy. Ja potrafiłam nie jeść całymi dniami marząc o tym, aby wszedł do domu i mnie przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze, ale tak się nie stało. Postaw się w tamtym okresie w mojej sytuacji i wytłumacz małemu dziecku gdzie jest jej tata. Jestem ciekawa co byś jej wtedy powiedziała

- Nie wiem- Szepnęła

- To teraz wyobraź sobie co ja musiałam powiedzieć. Teraz widzisz do czego doprowadziłaś? Swoją zemstą na mnie sprawiłaś nie tylko mi ból, ale także Niallowi

- Ja...prze...- Dziewczyna rozpłakała się uciekając. Zamknąłem drzwi patrząc się na moją przyszłą żonę

- Co się tak na mnie patrzysz? W końcu powiedziałam jej to co chciałam

- Najwidoczniej ciąża sprawiła, że stałaś się jeszcze odważniejsza niż byłaś- Cell zeszła z góry podchodząc do nas- Myślisz, że tego nie słyszałam? To było genialne

- Ktoś musiał jej w końcu wygarnąć. Skoro nie docierały do niej słowa Nialla to może moje w końcu dotrą

- Co z Emily?- Zapytałem wchodząc do kuchni

- Masz szczęście, że zasnęła i nie słyszała tego

- Zjecie coś- Liss podeszła do lodówki, ale w porę zdążyłem ją zatrzymać

- O nie moja panno Ty siadasz ja robię

- Niall!- Dziewczyna jęknęła, ale usiadła. Wszyscy się zaśmiaiśmy

W końcu mogę stwierdzić, że jestem szczęśliwy. Mam rodzinę, mam przyjaciół, mam wszystko. Niczego więcej nie potrzebuję do szczęścia

***
Witam witam
Chcę Was ostrzec, że zbliżamy się wielkimi krokami do zakończenia tej książki. Jest mi bardzo smutno z tego powodu ponieważ bardzo mocno zżyłam się z boharetami :(
Mam nadzieję, że i Wam ta książka się podobała
Jak narazie rozdziały jeszcze będą, ale to już jest prawie koniec
Jak narazie mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał i co do następnego :)
Niallerowa13

-

It's My Life(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz