Rozdział 24

551 26 1
                                    

- Liss... Liss słyszysz mnie?- Poczułam jak ktoś szturcha mnie lekko w ramię. Pokręciłam głową, aby odgonić od siebie wszelkie myśli. Spojrzałam w bok i zobaczyłam siedzącą obok mnie Celine. Dziewczyna patrzyła na mnie, a ja jedynie co zrobiłam to przeniosłam swój wzrok z niej na podłogę

- Przepraszam zamyśliłam się trochę, mówiłaś coś?

- Co się dzieję? Od jakiegoś czasu zauważyłam, że jesteś jakaś przybita. Cały czas chodzisz z głową w chmurach. Powiedz mi o co chodzi, a może będę w stanie Ci jakoś pomóc nie wiem, może Ci doradzę?

- Wszystko jest w porządku- Wstałam z łóżka podchodząc do okna. Odsłoniłam leciutko firankę, aby móc lepiej przyjrzeć się krajobrazowi za szybą. Nagle zauważyłam, że z sąsiedniego domu wychodzi nie jaka Suzan. Dziewczyna ma dwadzieścia lat, a ubiera się jakby miała z trzydzieści. Może i by wszystko było okej, ale od jakiegoś czasu zauważyłam, że zaczęła łasić się do mojego Nialla. Chłopak oczywiście nic sobie z tego nie robi ponieważ jak on to powiedział "Nikt mnie nie interesuje poza moją piękną narzeczoną", ale ona chyba tego nie rozumie. Na każdym kroku próbuje podbijać do Nialla mimo, że ten ją zlewa

- Kogo ciekawego tam widzisz?- Wzdrygnęłam się na głos mojej przyjaciółki, gdy stanęła tuż obok mnie

- Widzisz tą dziewczynę w czerwonym?

- Tą tam w tych różowych włosach?

- Tak tą, ona cały czas zarywa do Nialla. Co gdzie nie pójdzie ona zawsze musi pójść za nim. Niall już nie raz mówił jej, że jest już zajęty, ale ona dalej nie odpuszcza. Nie mam nic do niej, ale to już mnie zaczyna lekko wkurzać, bo za każdym cholernym razem, gdy gdzieś wychodzi ona zaraz pojawia się koło niego- Powiedziałam z frustracją widząc jak ta różowa landryna zaczyna się za czymś intensywnie rozglądać. Mam nadzieję, że nie za moim Niallem, bo jeżeli tak uwierzcie mi, ale wyjdę z siebie

- Weź zobacz, czy czasami Niall nie idzie

Kiwnęłam głową i otworzyłam okno, aby móc się wychylić. Spojrzałam na boki i nagle go zobaczyłam. Szedł z Emilly za rączkę. Widać było, że dziewczynka jest zadowolona. Moje serce przyśpieszyło, ale po chwili przypomniałam sobie, że ona tam stoi. Tym razem nie pozwolę jej, żeby przyczepiła się do Nialla co to to nie

Zamknęłam okno zasuwając firankę. Celine odsunęła się parę kroków w bok, aby przepuścić mnie, żebym mogła wyjść

- Chodź na dół, bo nie ręczę za siebie jeśli ona znowu się do niego dowali. Teraz będę w stanie wydrapać jej oczy. Już za długo czekałam, bo myślałam, że może jej się znudzi i da mu spokój, ale nie z każdym dniem jest co raz gorzej- Powiedziałam zabierając z szafy sweterek, ponieważ jest lekki chłód na dworze, a ja zaczynam coś psikać, a nie chcę być chora, bo wiem, że wtedy wszyscy by byli chorzy

Celine wzięła swoją torebkę i zeszliśmy szybko po schodach na dół. Założyliśmy buty, po czym otworzyłam drzwi, by mogła wyjść z mieszkania. Spojrzałam na Suzi, która gdy zobaczyła, że pojawiłam się w drzwiach uśmiechnęła się do mnie głupkowato

"Już ja wiem co Ty kombinujesz moja droga, lecz nie ze mną takie numery" Pomyślałam posyłając w jej stronę sztuczny uśmiech. Podeszłam bliżej płota, lecz dziewczyna zrobiła to samo. Przeklnęłam cicho, lecz Celine musiała to usłyszeć, ponieważ położyła mi uspokajająco dłoń na ramieniu. Wypuściłam powietrze nosem spoglądając w bok. Moim oczom ukazał się Niall idący z Emilly. Na ten widok się uśmiechnęłam, bo co jak co, ale uwielbiam widzieć ich razem. Normalnie córeczka tatusia

- Uważaj, bo landrynka się szykuje- Usłyszałam cichy szept mojej przyjaciółki. Niechętnie oderwałam wzrok od mojej rodziny przenosząc go na brunetkę stojącą na przeciwko mnie. Zobaczyłam jak poprawia swoją już i tak przy krótką sukienkę. Chciało mi się śmiać, lecz powstrzymałam to w sobie, zamiast tego zrobiłam parę kroków w przód tak, aby Niall mógł mnie zobaczyć

It's My Life(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz