Rozdział 11

978 39 1
                                    

Rozdział dedykowany specjalnej osobie <3 juliett912

Niall

Obudził mnie przepiękny zapach dochodzący z kuchni. Przekręciłem się na plecy dalej mając przymknięte oczy. Nakryłem się bardziej kołdrą w celu ponownego zaśnięcia, ale nie było mi to dane ponieważ poczułem burczenie w moim brzuchu. Westchnąłem przecierając oczy palcami. Odrzuciłem od siebie kołdrę. Podniosłem się do pozycji siedzącej. Spojrzałem w bok i zobaczyłem, że mojej kobiety nie ma. Przejechałem dłonią po miejscu. Niestety było zimne. Postawiłam stopy na miękkim dywaniku. Podniosłem się z wygodnego łóżka. Założyłem na siebie ciuchy, po czym palcami przeczesałem swoje włosy. Podszedłem do drzwi naciskając dłonią na klamkę. Wyszedłem na korytarz podchodząc do schodów. Zszedłem na dół. Z każdym krokiem, który stawiałem moje burczenie w brzuchu się nasilało. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem Melissę stojącą przy kuchence. Lekki uśmiech wkradł mi się na usta. Podszedłem do niej po cichu. Owinąłem swoje ramiona wokół jej tali. Dziewczyna pisnęła na co się zaśmiałem

- Ty idioto nigdy więcej mi tego nie rób- Pacnęła mnie w ramię, a ja nie przestawałem się śmiać

- Nie chciałem cię przestraszyć, przepraszam- Przyznałem puszczając Liss. Dziewczyna spojrzała na mnie gniewnym wzrokiem

- Za to co mi zrobiłeś powinieneś dostać karę

- Jestem ciekawy jaką

- Na tulenie, na buziaki- Zaczęła wyliczać, a ja wzruszył ramionami

- Da się przeżyć

- Ciekawe czy dasz radę przeżyć bez jedzenia może tak sprawdzimy co?- Zapytała, a ja spojrzałem na nią

- Nie zrobisz mi tego

- Chcesz się przekonać?

- Nie nawidzę cię- Mruknąłem idąc w kierunku wyjścia z kuchni. Usłyszałem za sobą śmiech dziewczyny

- Wiem, że mnie kochasz Niall

Nie mówiąc już ani słowa wszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie chwytając w dłon pilot od telewizora.  Nacisnąłem czerwony przycisk na przedmiocie, który trzymałem w dłoni. Poczekałem aż telewizor raczy się odpalić, po czym zacząłem skakać po kanałach

- Śniadanie!- Usłyszałem krzyk Melissy

Wstałem z kanapy ponownie kierując się w stronę kuchni. Usłyszałem jakiś hałaś na schodach. Spojrzałem w bok i zobaczyłem Emilly jak zbiegała ze schodów

- Powoli bo się zabijesz- Powiedziałem, gdy Emilly potknęła się o ostatni schodek

Weszliśmy razem do kuchni. Melissa postawiła przed nami talerze z jedzeniem. Zobaczyłem, że jednego talerza brakuje. Zmarszczyłem czoło patrząc w jej kierunku

- Dlaczego nie jest?- Zapytała, a ja oparłem się plecami o oparcie krzesła

- Nie jem dopóki ty nie zaczniesz

-  Niall proszę zjedz

- Powiedziałem coś- Melissa westchnęła

Wyciągnęła z szafy talerz na który nałożyła trochę jedzenia. Cały czas obserwowałem jej ruchy. Usiadła przede mną. Chwyciła w dłoń widelec. Uczyniłem to samo. Nabiłem trochę makaronu patrząc na Liss. Liss zrobiła to samo. Włożyła widelec do ust, a ja powtórzyłem jej czynność

- I co teraz będziesz robił to co ja?- Zapytała gdy odłożyłem widelec zaraz za nią

- To, że nie masz tej cholernej choroby nie oznacza, że dalej masz jeść tyle ile jadłaś przed tym co się stało w tej kuchni. Lekarz dał ci kartkę z tym co musisz sobie przygotowywać prawda? Dlaczego to lekceważysz? Chcesz mieć tą chorobę? No pytam się chcesz?

It's My Life(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz