Rozdział 39

292 12 1
                                    

A więc moi drodzy od dzisiaj robię taki maratonik. Nie wiem dokładnie ile rozdziałów będzie miał ten maraton, ale mam nadzieję, że się ucieszycie😇. Bez zbędnych przedłużań zapraszam Was na rozdział

Niall

- Tato nudzi mi się- Usłyszałem głos mojej córki, która weszła do salonu niosąc za sobą misia. Spojrzałem na nią marszcząc nos, ponieważ przerwała mi oglądanie mojego ulubionego sportu czyli golfa

- To pobaw się czy coś, tata jest w tej chwili zajęty

- Ty wiecznie jesteś zajęty i nawet czasu dla naszej córki nie masz- Tym razem głos zabrała Liss, która właśnie wróciła od swojej mamy. Dziwię się, że złapali tak dobry kontakt ponieważ do niedawna między nimi było źle

- Nie prawda, bawiłem się z nią przecież, a teraz usiadłem ponieważ leci rozgrywka golfa. Dobrze wiesz, że lubię oglądać ten sport

- Ale czas dla Ems też mógłbyś mieć. Sam wiesz, że ona uwielbia spędzać z Tobą czas- Przewróciłem oczami co spotkało się to z karcącym wzrokiem mojej narzeczonej

- Kochanie tatuś do Ciebie przyjdzie zaraz po tym jak się skończy golf

- Nie, albo teraz, albo wcale- Liss zasłoniła mi widok na telewizor. Próbowałem ją jakoś odsunąć, ale była uparta. Westchnąłem wyłączając to pudło

- Wiesz jakie to było dla mnie ważne?

- Nie obchodzi mnie to, ważniejsza od tego Twojego głupiego golfa powinna być Twoja własna rodzona córka. Idę do Celine ponieważ ma mi robić ślubną fryzurę i makijaż- I tyle żem ją dzisiaj widział

- To co byś chciała porobić?- Emilly się uśmiechnęła ciągnąć mnie na górę

Czuje, że to będzie piękny, ale jakże męczący dzień

Melissa

Szłam sobie parkiem słuchając swojej ulubionej muzyki na słuchawkach. Do Celine miałam dosłownie rzut beretem, bo bym przeszła tylko kawałek od parku i już bym była pod jej mieszkaniem, ale wolałam sobie jeszcze zrobić mały spacer i zarzyć świeżego powietrza ponieważ przez parę dni nie wychodziłam z domu bo pogoda była wręcz fatalna

Idąc nieopodal fontanny poczułam czyjąś obecność za swoimi plecami. Zdziwiona odwróciłam się lecz nikogo nie zobaczyłam. Wzruszyłam ramionami idąc dalej, lecz z każdym kolejnym krokiem czułam jak strach wypełnia każdą cząstkę mnie. Zobaczyłam czy ktoś by mógł mi pomóc w razie co, ale żadnej żywej duszy nie było akurat obok. Bałam się odwrócić do tyłu, ponieważ znowu czułam czyjąś obecność. Nie wiem może ja już jestem tak bardzo przewrażliwiona, albo rzeczywiście ktoś za mną idzie. Przeklinałam siebie za to, że od razu nie poszłam do mojej przyjaciółki, ale nie mogłam tego przewidzieć

Przyśpieszyłam tempo chcąc jak najszybciej wyjść z parku, lecz w pewnym momencie na kogoś wpadłam. Zdążyłam tylko zobaczyć sylwetkę tego kogoś, po czym zapanowała ciemność

Niall

- Jak to jej nie ma?- Zapytałem mieszając zupę w garnku- Przecież mówiła, że idzie do Ciebie- Poprawiłem telefon ponieważ czułem, że mi się zaraz wyślizgnie

- Celine spokojnie na którą byłyście umówione? Aha na 15 tak? A która teraz jest? Nie wiem nie zaglądałem do telefonu odkąd Liss wyszła ponieważ zajmowałem się córką. Jest 16? To godzinę się już spóźnia? Cholera okej spróbuje do niej zadzwonić. Tak dam Ci od razu znać. Czekaj na mój telefon. W razie jakby Liss przyszła to Ty też daj mi znać- Rozłączyłem się wyłączając gaz

Wybrałem numer Liss i czekałem odbierze lecz nic takiego nie nastąpiło. Spróbowałem tak jeszcze parę razy lecz znowu nic. Nagle zadzwonił do mnie jakiś nieznany numer. Zawachałem się przed odebraniem, ale w końcu to zrobiłem

- Halo?- Mój głos lekko drżał ale to wszystko z nerwów. Niestety nikt się nie odezwał. Rozłączyłem się lekko zły, ponieważ w tym samym czasie mogła dobijać się do mnie Celine z wiadomością, że jednak Liss w końcu do niej przyszła

Spróbowałem jeszcze raz dodzwonić się do Liss lecz na marne. Nagle dostałem wiadomość od tego samego numeru, który do mnie dzwonił. Gdy zobaczyłem zawartość tego sms'a mój świat w jednej chwili się zawalił

***
Przepraszam Was za długa nie obecność, ale miałam problemy, ale już jest wszystko okej. Tak jak na początku pisałam od dzisiaj wylatuje taki mały maratonik. Mam nadzieję, że się cieszcie. I przepraszam także, że ten rozdział jest taki krótki, ale pisałam do dosłownie przed pracą😇. Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za to, że uciełam w nieodpowiednim momencie. Napiszcie co sądzicie☺️
Roxy

It's My Life(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz