Rozdział 3. Wiadomość

2K 72 7
                                    

Impreza dalej trwała lecz mój czas nieubłaganie kończył. Siedziałam na kanapie, obserwując jak tłum się rozrzedza a wcześniej wypełniony salon, teraz składał się z kilkunastu pijanych nastolatków. Gdy trzeźwiałam, mój telefon nagle zawibrował. Zmarszczyłam brwi widząc powiadomienie z apki randkowej.

O nie.

Moje wyzwanie skończyło się ponad godzinę temu. Nie musiałam mu odpisywać, ale tak chyba wypadało prawda? Nie lubiłam bawić się uczuciami innych ludzi, a skoro odpisał to znaczy, że też go zainteresowałam.

Tylko, że według informacji podanych na aplikacji miał dwadzieścia sześć lat. To nie mała różnica wieku. A zresztą przecież nie od razu musimy się zaręczać. To tylko zwykła rozmowa.

Przynajmniej tak pocieszałam siebie w myślach.

– Xylio, musimy już iść. – Męski głos zatrzymał się tuż obok mnie. Podniosłam głowę, spoglądając na Tony'ego spod przymrużonych oczu. Pokiwałam głową i wstałam. Lekko się zatoczyłam, ale chłopak w porę mi pomógł i uratował przed upadkiem. Wytrzeźwiałam w jakiś sześćdziesięciu procentach więc przed rodzicami musiałam grać. Nie był to pierwszy raz, więc byłam pewna, że dam sobie radę.

Usiadłam z tyłu, odblokowując telefon. Od razu otworzył się czat z wiadomością od mężczyzny z wyzwania. Drżącym palcem otworzyłam czat i przeczytałam wiadomość.

El-sherif96
Nie jesteś przypadkiem za młoda na takie portale?

Zagryzłam wargę, zerkając na skupionego na drodzę przyjaciela. Rumieniec na pewno wpłynął na moją twarz. Poczułam lekkie ukłucie zażenowania gdy zorientowałam się, że wcale nie zareagował na moją wcześniejszą wiadomość.

Może to i nawet lepiej. Napisałam ją pod wpływem impulsu i alkoholu więc najlepiej gdybym ją skasowała.

Xolu69
Nie, nie jestem. Zresztą nie wiek definiuje czy jest się dojrzałym czy nie. Na przykład kultura wymaga, żebyś opowiedział na moją poprzednią wiadomość a nie podważał to, ile mam lat ;)

Wystukałam a następnie od razu schowałam
telefon do torebki. Nie miałam pojęcia dlaczego w ogóle prowadziłam z nim dalszą rozmowę. W końcu był tylko wyzwaniem, które dobiegło końca.

– Jak się czujesz? – pytanie Tony'ego wybiło mnie z rytmu. Podniosłam na niego wzrok a on wpatrywał się we mnie w lusterku. Nawilżyłam spierzchnięte usta, stwierdzając, że nie mogę mu powiedzieć o mężczyźnie z apki. Jeśli Paige miała rację i faktycznie coś do mnie czuł, to to byłoby jak nóż wbity w plecy.

– Jest lepiej. Boję się tylko, że ojciec coś wyczuje. Zapewne nie pachnie ode mnie fiołkami – mruknęłam niezadowolona. Mogłam w siebie tyle nie wlewać.

– W razie czego, będę cię bronić – zadeklarował na co się uśmiechnęłam. Niedługo potem mój telefon zawibrował, informując mnie o nowym powiadomieniu.

Nie odważyłam się odczytać tego, co odpisał nieznajomy. Cierpliwie obserwowałam widoki za oknem które sygnalizowały, że do domu zostało już tylko parę minut. Zestresowana poprawiłam się na siedzeniu. Miałam nie przynieść ojcu wstydu, a miałam nieodparte wrażenie, że właśnie to zrobiłam. Bałam się, że będą gadać o moim wyzwaniu i jakimś cudem dotrze do to mojego taty. Jedyne co mi pozostało to nadzieja, że każdy był na tyle pijany, iż nikt nie będzie tego pamiętać.

Samochód Anthony'ego zatrzymał się na moim podjeździe a przez całe moje ciało przeszedł dreszcz. Nie czułam aby alkohol wciąż pływał w moich żyłach, ale wiadomo jak to było. Gdy wysiadłam mój przyjaciel od razu znalazł się obok mnie. Wydawał się mnie asekurować jednak spojrzałam na niego, chcąc dać mu do zrozumienia, że nie jest ze mną tak źle. Wtedy mój telefon ponownie zawibrował. Wyciągnęłam urządzenie i z szokiem zorientowałam się, że to kolejne powiadomienie z apki. Nim zdążyłam schować smartfona, Tony spojrzał na wyświetlacz.

Elsher Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz