Dotknęłam palcami podbródka, wspominając dotyk mężczyzny, którego zdecydowanie nie powinnam pamiętać. Nie mogłam ukrywać, że Pan Elsher robił na mnie wrażenie i to martwiło mnie najbardziej. Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego. Mimo nowego doznania, nie odczuwałam strachu czy niepewności jak można było się domyślać.
Usiadłam przy stoliku, wyciągając z torebki drugie śniadanie. Paige mierzyła mnie ciekawskim spojrzeniem a Tony wyczuwając dziwną atmosferę zerkał to na mnie to na moją przyjaciółkę.
– Dobra, o co chodzi? – zapytał przyjaciel, nie wytrzymując ciszy. Przegryzłam wnętrze policzka, posyłając Paige porozumiewawcze spojrzenie.
– O nic – mruknęłam, wbijając plastikowy widelec w sałatkę owocową. Unikałam kontaktu wzrokowego z Tonym bojąc się, że zauważy, iż coś jest nie tak. Obawiałam się jednak, że na to było już za późno. Miałam wrażenie, że on wyczuwa każdą moją najmniejszą zmianę nastroju.
– Ohh bo Xylia pracuje u gościa z czatu – wyrzuciła z siebie Paige. Wytrzeszczyłam oczy nie spodziewając się tego po rudowłosej.
– Paige!
– Przepraszam! Nie mogłam wytrzymać a Tony jest naszym przyjacielem. Przecież nic nie powie twoim rodzicom – powiedziała a po chwili zmarszczyła brwi. – Bo nie powiesz, prawda?
– Chwila. – Wyrzucił ręce przed siebie, zastanawiając się nad tym co powiedzieć. – Że co?
Przeskakiwał wzrokiem pomiędzy mną a Paige, czekając na wyjaśnienia. Z moich ust na pewno ich nie usłyszy bo ciężko było mi o tym mówić i ta ruda małpa doskonale o tym wiedziała. Następnym razem poważnie się zastanowię zanim jej coś powiem.
– W skrócie. Xylia dowiedziała się, że facet z czatu to syn szefa albo szef jej ojca. Nie wiem dokładnie. Nie chciała żeby ten dowiedział się o jej małym występku więc postanowiła pójść się z nim dogadać. On jednak zaszantażował ją, że ma dla niego pracować a wtedy będzie milczał. Koniec historii. – Klasnęła w dłonie. – Mogę już jeść? Jestem potwornie głodna.
– Nienawidzę cię – zadeklarowałam, nadal grzebiąc widelcem. Czułam na sobie uporczywy wzrok Tony'ego, ale nie miałam odwagi by na niego spojrzeć. Od początku mówił mi, że to głupi pomysł a ja go nie posłuchałam. Miałam za swoje.
– Moment. Jakim występku? Co zrobiłaś? – zwrócił się bezpośrednio do mnie. Wielka gula utknęła mi w gardle, uniemożliwiając wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa. Nie mogłam mu się przyznać. Było mi cholernie wstyd za to co zrobiłam, mimo, że przez chwilę czułam zupełnie coś odwrotnego, to jednak nie pasowało to do mnie.
– Ja... – wydusiłam drżącym głosem. Tony uniósł jedną brew w oczekiwaniu i gdy już miałam powiedzieć coś więcej, Paige mnie wyprzedziła.
– Wysłała mu softa. Wielkie mi halo.
– Paige! – warknęłam, upominając ją po raz kolejny. Westchnęłam ciężko, opierając głowę na dłoni.
– No co? Przecież to nic złego! Każdy tak robi.
– Na...Naprawdę to zrobiłaś? – spytał Tony po dłuższej chwili milczenia. Był w niemałym szoku i wcale mu się nie dziwiłam. Nie sądziłam, że będę do tego kiedykolwiek zdolna a jednak. To był ostatni raz gdy pozwoliłam swojej ciemniejszej stronie na objęcie przewagi. Musiałam ukryć swoje grzeszne myśli głęboko w sobie.
– To ta ruda małpa mnie do tego zmusiła – broniłam się choć nieumiejętnie. Przecież nie związała mnie i nie przystawiła aparatu do twarzy. Sama tego chciałam, jednak nie mogłam dopuścić do siebie tej myśli.
![](https://img.wattpad.com/cover/329279547-288-k816748.jpg)
CZYTASZ
Elsher
RomancePierwsza miłość jest wyjątkowa. Inna. Jest pełna motyli w brzuchu, przerysowania, idealizowania i euforii spowodowanej obecnością naszego obiektu westchnień. A co jeśli wam powiem, że moja pierwsza miłość była zakazana, niemoralna i... Niepoprawna...