Zameldowaliśmy się w hotelu. Z ulgą odkryłam, że mój szef zarezerwował nam dwa osobne pokoje. Mogłam spać spokojnie, bez obawy, że pod wpływem impulsu zrobię coś, czego potem będę żałować.
Odświeżyliśmy się po podróży po czym Pan Elsher opowiedział mi plan dnia. Miałam zaledwie półtorej godziny by doprowadzić się do stanu idealnej asystentki.
Eleganckich ubrań miałam aż nadto. Ojciec zawsze dbał o to, abym w miejscach w których pojawiałam się razem z nim, wyglądała nieskazitelnie i jak na prawdziwą córkę prawnika przystało. W tej jednej chwili byłam mu za to wdzięczna, bo nie musiałam się długo zastanawiać nad tym, co ubiorę.
Postawiłam na kremową sukienkę sięgającą do kolan. Perfekcyjnie dopasowany materiał przylegał do mojego ciała niczym druga skóra. Sukienka nie wyglądała wyzywająco. Wyrażała wyrachowanie i pewność siebie, której trochę mi brakowało. No cóż, mogłam przynajmniej sprawiać pozory.
Ułożyłam włosy, nałożyłam lekki, odświeżający i podkreślający moją urodę makijaż oraz nałożyłam nie za wysokie buty. Cmoknęłam z ekscytacją widząc swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam jak poważna bizneswoman a nie jak nastolatka ucząca się do późna. Mimo dziewczęcej urody, nie widziałam przed sobą siedemnastolatki.
Wyszłam z pokoju dokładnie w momencie w którym Pan Elsher zamknął drzwi do swojej sypialni. Znajdowała się ona tuż na przeciwko mojej przez co nie musieliśmy gonić się po całym hotelu, by się znaleźć.
Zamarłam widząc jak Pan Elsher prezentował się w czarnej koszuli. Rozchyliłam delikatnie wargi widząc jak doskonale pasowała do jego włosów który były zaczesane do tyłu. Pozbył się swojego delikatnego zarostu a to, odjęło mu parę lat.
Boże, on był spełnieniem każdego grzesznego snu nastolatki.
A to ja byłam tutaj z nim.
Sama.
Bez wiedzy rodziców.
– Wyglądasz pięknie. – Jego głos sprawił, że bańka w której się znajdowałam, prysła, sprowadzając mnie z powrotem na ziemię.
– Pan również prezentuje się świetnie – odparłam z uśmiechem. Zaproponował mi przedramię, które bez wahania objęłam. Poprowadził nas do windy a potem wyszliśmy z budynku.
– Jak mam się zachowywać? – zapytałam w samochodzie. Zawiesiłam wzrok na jego dłoniach, które znajdowały się na kierownicy. Były tak duże, że...
– Naturalnie. Nie reaguj przesadnie na jego odzywki. Ma tendencje do rzucania dziwnych uwag w kierunku kobiet – wyjaśnił. Onieśmielał mnie swoją osobą i mimo, że słyszałam co mówił, to czułam jakby jego słowa dochodziły do mnie przez mgłę.
To twój szef, Xylia. Przestań o nim myśleć w taki sposób.
Poznaliśmy się na apce.
I co z tego!
– Zanotowane – oznajmiłam, rozglądając się po okolicy.
Uliczka była naprawdę urocza. Ceglane budynki dodawały klimatu a roślinność dodawała jej ciepła. Nie czułam się spięta i przytłoczona bogactwem jak przypuszczałam. Może Pan Brown nie był takim burakiem za jakiego go brałam?
Weszłam do Vedge, otulona przyjemnym zapachem jedzenia. Mój żołądek niemal od razu o sobie przypomniał. Nie wiedziałam jak wyglądał mężczyzna z którym mieliśmy się zobaczyć, więc skorzystałam z chwili w której Pan Elsher szukał naszego podopiecznego i rozglądnęłam się po lokalu. Całkiem sympatyczne miejsce.
CZYTASZ
Elsher
RomancePierwsza miłość jest wyjątkowa. Inna. Jest pełna motyli w brzuchu, przerysowania, idealizowania i euforii spowodowanej obecnością naszego obiektu westchnień. A co jeśli wam powiem, że moja pierwsza miłość była zakazana, niemoralna i... Niepoprawna...