Minęło jakieś dziesięć minut odkąd policji udało się wejść do środka. Wcześniej wysłałam Paige i Tony'emu ostrzegawczego esemesa, ale żadne z nich nie odpowiedziało. Ruszył się delikatny wiatr, który musnął moją skórę, pozostawiając na niej gęsią skórkę. Ocierałam ramiona dłońmi, chcąc trochę się ogrzać. Nagle ktoś złapał mnie za przedramię i pociągnął w swoją stronę. Powstrzymałam się od krzyku, gdy ujrzałam znajomą twarz.
– Wiejemy stąd – zarządził twardo Tony i poprowadził mnie do swojego samochodu. Nadal czułam alkohol w swoich żyłach, ale nie byłam na tyle pijana by nie móc stawić się w domu. Uważałam z ilością jaką spożywałam.
– A Paige? – zapytałam gdy staliśmy już praktycznie przy samochodzie. Niemal siłą wpakował mnie na siedzenie pasażera. Okrążył auto i nie marnując czasu, od razu go odpalił, odjeżdżając z piskiem opon spod domu Maxa.
Po dłuższej chwili odważyłam się spojrzeć na profil przyjaciela nie mogąc zignorować tego, że był mocno zdenerwowany.
– Co się stało?
– Gdyby ktoś pytał, nas nie było na tej imprezie. Xylio to bardzo ważne – zaznaczył, spoglądając na mnie kątem oka. Z nerwów i niepewności jaką serwował mi Tony, wzięłam dolną wargę między zęby, obgryzając ją. W końcu poczułam na języku metaliczny posmak i ból, który sprawił mi satysfakcję.
– Dlaczego?
– Znaleźli narkotyki. Chyba nie muszę ci nic więcej tłumaczyć – rzucił cierpko.
– A co z Paige? Przecież ona tam została! – Buntowałam się. Byliśmy już za daleko by zawrócić. Tony pędził ulicami szybciej niż zwykle, ale to nie wpłynęło na to czy czułam się bezpiecznie. Ufałam mu.
– Uciekła z Nickiem.
Zdążyłam zarejestrować jak uścisk Anthony'ego na kierownicy wzmógł a jego palce zrobił się aż białe. Gdy tylko zobaczył, że z zainteresowaniem przyglądam się jego dłoniom, natychmiast poluzował uścisk. Uznałam, że to jest odpowiedni moment żeby zahaczyć o temat mojej przyjaciółki.
– Tony czy ty... Czy tobie... – jąkałam się, nie wiedząc jak ugrać to w słowa.
– O co chodzi? – zapytał nerwowo. Uparcie patrzył przed siebie jak gdyby nie chciał żebym spojrzała mu w oczy.
– Czy tobie podoba się Paige?
Cisza była dla mnie odpowiedzią. Westchnął, jedną dłonią przecierając sobie twarz.
– Co to w ogóle za pytanie, Xy?
Uśmiechnęłam się. Złapałam go za dłoń, którą umieścił na drążku od biegów.
– Nie bój się. Twój sekret jest u mnie bezpieczny.
– Skoro się dowiedziałaś, to nie jest to już żaden sekret – burknął niepocieszony faktem, że wiem.
– Dlaczego jej nie powiesz? – spytałam spokojnie. Temat uczuć nie był wygodny ani dla mnie ani dla niego. Tony od małego nie lubił odkrywać się przede mną ze swoimi uczuciami a ja to szanowałam i również tego nie robiłam.
– Spójrz na mnie Xylia. Nie mam jej nic do zaoferowania. Zobacz za kim ona się ogląda. Nie jestem nawet w połowie tacy jak oni.
– Masz rację, jesteś kimś lepszym. Sprawiasz, że obie się uśmiechamy, kochamy spędzać z tobą czas a co najważniejsze, mój ojciec cię uwielbia. A uwierz mi, to nie jest byle co.
Przyjaciel zaśmiał się krótko na mój ostatni argument. Na mojej twarzy również rozpostarł się pełen szczerości uśmiech. Dawno nie rozmawiałam z Tonym w taki sposób. Tęskniłam za tym.
– Po prostu chcę ci powiedzieć, że nie zstąpiłybyśmy cię nikim innym. Paige myśli, że to ja ci się podobam – wyjaśniłam, spoglądając na widok za oknem. Tony westchnął ciężko.
– Boję się. Nie chcę, żeby to zepsuło naszą paczkę.
– Nie zepsuje. Paige jest jaka jest, ale nasza przyjaźń znaczy dla niej bardzo dużo. Obiecaj chociaż, że jej powiesz.
Przystanęliśmy pod domem. Od mojej ostatniej wypowiedzi, Tony nie odezwał się słowem. Ja również nie chciałam poruszać już żadnego tematu. Zapewne chciał sobie pomyśleć w milczeniu. Nie miałam nic przeciwko. Czułam się dziwnie rozluźniona i tak na pewno nie działał alkohol.
– Tony – powiedziałam jego imię z paniką. – Filmik. To dowód na to, że byłam na imprezie. Boże, ojciec mnie zabije.
– Cholera – mruknął i wyciągnął telefon. Pogrzebał w nim chwilę a potem znowu go schował. – Załatwię to, nie martw się.
– A co powiem tacie? On myśli, że tam byłam.
– Powiedz mu, że w ostatniej chwili postanowiliśmy całą trójką posiedzieć u mnie. Taty nie ma więc mamy alibi.
Posłałam mu pełen wdzięczności uśmiech i po krótkim pożegnaniu, ruszyłam do wejścia do domu. Dziwnie znajomy samochód stał na podwórku jednak nie skupiłam się na nim za bardzo. W mojej głowie cały czas wybrzmiewały myśli na temat tego, żeby nie dać po sobie nic poznać. Tony odjechał a ja domyślałam się, że ruszył na poszukiwania Paige.
Nie miałam mu tego za złe, że nie pomógł mi dojść do drzwi. I tak dużo zrobił, bo gdyby nie on, teraz miałabym niezłe kłopoty.
Weszłam do domu gdzie od razu usłyszałam męskie odgłosy rozmów. Zdjęłam buty, czując jak moje powieki z każdym ruchem robiły się coraz cięższe. Mimo tego, szłam dalej w zaparte. Musiałam znaleźć się w swoim łóżku.
Przystanęłam, słysząc śmiech. Wyłoniłam się zza ściany widząc mojego ojca siedzącego na swojej sofie wraz z mężczyzną, którego znałam aż za dobrze. Wyprostowałam się, przełykając ślinę.
– Wróciłaś – przemówił ojciec jednocześnie podnosząc nadgarstek z zegarkiem. – I to dość wcześnie.
– Tak, postanowiliśmy z Paige i Tonym posiedzieć u niego i jakoś szybko się zwinęliśmy – Wzruszyłam ramionami unikając wzroku Pana Elshera, który wbił we mnie wzrok od razu jak tylko weszłam do salonu.
– Rozumiem. Idź do siebie. Musimy z Panem Elsherem omówić kilka spraw dotyczących pracy. Porozmawiamy jutro.
Kiwnęłam głową i odprowadzona szmaragdowym spojrzeniem, wbiegłam na górę.
CZYTASZ
Elsher
RomancePierwsza miłość jest wyjątkowa. Inna. Jest pełna motyli w brzuchu, przerysowania, idealizowania i euforii spowodowanej obecnością naszego obiektu westchnień. A co jeśli wam powiem, że moja pierwsza miłość była zakazana, niemoralna i... Niepoprawna...