Słońce znów zaczęło przebijać się przez zasłonę w moim pokoju. Zmrużyłam swoje jasne oczy, a ostatnią rzeczą na jaką miałam ochotę, to wstać ze swojego wygodnego łóżka. Przetarłam swoją zmęczoną twarz dłońmi i przebudziłam się ze swojej popołudniowej drzemki. W Barcelonie było dziś tak gorąco, że nikomu nic się nie chciało. Nawet babcia Angela zrezygnowała z gotowania kolacji, co było do niej niepodobne. Za dwie godziny razem z Albą miałyśmy się zjawić u Pedro. Nie miałam ochoty tam iść, jednak chcąc nie chcąc byłam do tego zmuszona. Dodatkowo od wczoraj nie miałam przy sobie telefonu, ponieważ zapomniałam go odebrać od Gaviego, gdy zabrał mi go w restauracji. Przed moimi oczami znów ukazał się obraz fotoreporterów, którzy za wszelką cenę chcieli mieć zdjęcie Pabla w moim towarzystwie. Jeśli tak wyglądało każde wyjście piłkarzy to szczerze im współczułam. Nie zniosłabym tłumu ludzi, którzy kroczą za mną i czekają na najlepszą okazję sfotografowania mnie.
W moim pokoju pojawiła się szczerząca Alba. Odkąd przyjechałam do Barcelony, przyjaciółka bywa u mnie tak często, że według mnie powinna się już tutaj zameldować. Zeskanowałam ją wzrokiem. Długie, czarne włosy kaskadami opadały na jej ramiona. Wykonała delikatny makijaż, który podkreślał jej urodę, a biała i zwiewna sukienka idealnie do niej pasowała.
- Wow.. - wyszeptałam cicho. Alba była piękną dziewczyną i od zawsze o tym wiedziałam. Jednak teraz w tej białej sukience wyglądała niczym anioł. Podniosłam się w końcu z łóżka i podeszłam bliżej niej, by upewnić się, że dziewczyna przede mną była prawdziwa. Przyjaciółka zachichotała na moje dziecinne zachowanie.
- Daj spokój, bo się zarumienię - rzuciła zaczepnie i żwawym krokiem podeszła do mojej szafy. - Musimy ci wybrać coś ładnego.. - Alba przeglądała przeróżne ciuchy, a ja w tym czasie wyszłam do pokoju babci, by powiedzieć jej, że wybieram się dziś z Albą na ognisko. Drzwi do pokoju Angeli były uchylone. Nim całkiem je otworzyłam, żeby wejść do środka, zerknęłam na dziwne zachowanie staruszki. Swoją chudą dłonią przytrzymywała się jednej z szafki, a drugą trzymała się za blade czoło. Przyjrzałam się jej lepiej pierwszy raz odkąd do niej przyjechałam. Zauważyłam, że babcia znacznie schudła.
- Babciu? - spytałam niepewnie wchodząc do środka pokoju. Angela w mgnieniu oka uśmiechnęła się ciepło i ostatkami sił usiadła w fotelu obok. - Wszystko w porządku?
- Tak, to wszystko przez tą pogodę - po chwili obok mnie zjawiła się Alba, która radośnie przywitała się z babcią. Wcisnęła w moje dłonie materiał i kazała mi iść przebrać się do łazienki. Kątem oka widziałam, jak brunetka siada na łóżku babci i zaczynają ze sobą rozmawiać, jak stare dobre znajome. Weszłam do niewielkiej łazienki i przyjrzałam się sukience koloru niebieskiego w kwiatowy wzór. Kreacja miała cienkie ramiączka dzięki czemu nie będzie mi w niej za gorąco. Swoje brązowe i proste włosy zostawiłam rozpuszczone, a na mojej twarzy pojawił się codzienny makijaż. Westchnęłam ciężko i przyjrzałam się sobie w lustrze. Sukienka była dopasowana, przez co opinała moje ciało.
Wyszlam z łazienki i znów skierowałam się w stronę pokoju Angeli. Dwie kobiety przeniosły na mnie swój wzrok. Zadowolona Alba klasnęła w dłonie, a roześmiana babcia zagwizdała na mój widok.
- Moje geny.. - pokręciłam głową z niedowierzaniem i razem z Albą opuściłyśmy dom. Oczywiście wcześniej poinformowałam babcię, że nie zamierzam wracać zbyt późno.
Ja i przyjaciółka wsiadłyśmy do taksówki, która zawiozła nas pod wskazany adres przez Pedra.Po kilkunastu minutach wysiadłyśmy z samochodu, a naszym oczom ukazał się kawałek plaży, która wyglądała na prywatną. Przeszłyśmy kilkanaście kroków, po drodze napotykając osoby, które były nam obce. Nikt jednak nie traktował nas z góry. Każdy przyjaźnie się uśmiechał i witał się z nami przedstawiając się swoimi imionami. W końcu podbiegł do nas zadowolony Pedri i przywitał się przytulasem.
CZYTASZ
Broken| Pablo Gavi
Romansa„ - Dlaczego nic nie mówiłaś? - Nie chciałam pozbawiać jej szczęścia. - A co z twoim szczęściem? Czy ono już się kompletnie nie liczy?" Valeria Ruiz, przylatuje na swoje upragnione wakacje w Barcelonie. Tylko ona, Babcia Angela u której będzie mies...