Rozdział VI

362 24 2
                                    

Nastolatka stała na ciemnej polanie po środku lasu. Mrok był tak gęsty, że aż dało się poczuć, jak mrozi krew w żyłach. Czarna tarcza księżyca górowała nad drzewami, w jakiś sposób pochłaniając więcej światła. Lodowaty wiatr uderzył ją w twarz, sprawiając, że przeszedł ją zimny dreszcz. Nagle w mroku rozległ się głośny krzyk, a tak właściwie wręcz przeraźliwy wrzask. Dziewczyna chciała biec w jego stronę, ale nie była w stanie się ruszyć. Czuła się tak, jakby cała zamarła w miejscu z przestrachu, a czas przestał płynąć. Nagle usłyszała trzask, taki jaki czasami słychać w palącym się ognisku, i wtedy to zobaczyła. Ogromna fala ognia pędząca z niesamowitą prędkością w jej stronę. Zanim miała jakąkolwiek szansę na zareagowanie, pożar do niej dotarł i uderzył w nią całą swoją siłą. Poczuła jak ogień pali jej ubranie i dociera do skóry. Gdyby nie to, że z powodu potwornego bólu nie była w stanie otworzyć oczu, zobaczyłaby, że nad jej nadpalonym ciałem nachyla się zbyt dobrze znana postać. Zanim ciemność całkowicie ją pochłonęła usłyszała cichy, pełen nienawiści szept:

- Dobranoc, bohaterko.

***

Lyra gwałtownie podniosła się do siadu, z trudem łapiąc oddech. Czuła się, jakby w płucach miała żywy ogień. Starała się skupić na głosie JANAI dobiegającym z zegarka na jej ręce, ale nie była w stanie zebrać myśli. Nagle zobaczyła, że ekran jej telefonu się włącza. Najprawdopodobniej za sprawką jej sztucznej inteligencji, która chciała ją jakoś rozproszyć. Drżącymi rękami sięgnęła po wspomniany wcześniej przedmiot i zobaczyła otwarte okienko czatu z Wujkiem Dziobakiem. To jakim cudem w ogóle udało jej się trafić w odpowiednie klawisze na klawiaturze, pozostanie tajemnicą na zawsze. Przeczytała wiadomości i od razu zabrała się do rozwiązywania równania, chcąc odwrócić swoją uwagę od natrętnych myśli i przeraźliwego zmęczenia, które ją zaatakowało po tym, jak odrobinę już się uspokoiła. Zamknęła na chwilę oczy i ponownie położyła się na łóżku oddychając głęboko. Dlatego właśnie nienawidziła spania, choć ostatnio coraz rzadziej kończył się ono atakami paniki. Ten dzisiejszy koszmar należał do najgorszych. Po chwili dostała kolejne powiadomienie, tylko tym razem z nieznanego numeru, który przedstawił się jako przyjaciel Wujka Dziobaka. Pan Wielkie Ego wydawał się naprawdę fajny, a choć był troszeczkę wredny to miała wrażenie, że znajomość z nim będzie bardzo ciekawa.

Dziewczyna nawet się nie zorientowała, gdy ponownie zasnęła pod wpływem cichej muzyki puszczanej przez JANAI. Tym razem nie dręczyły jej już żadne złe sny, tylko przyjemna ciemność uspokajająca jej rozdygotane nerwy i pozwalająca jej się zrelaksować. Kiedy na powrót otworzyła oczy, zobaczyła, że słońce stoi już wysoko na niebie, najprawdopodobniej jej "krótka" drzemka ciągnęła się przez co najmniej dwie godziny. Automatycznie chciała się przeciągnąć, jak to koty mają w zwyczaju - przez kocie zdolności przejęła też parę ich typowych zachowań, takich jak lekka niechęć do wody, pomimo braku futra. Zazwyczaj jej to nie przeszkadzało, ale była taka jedna lekko zawstydzająca cecha, o której miała nadzieję, że nikt się nie dowie. Wtem przestała o tym myśleć, gdy odezwał się promieniujący na całym ciele ból po wczorajszym wypadku - sprawił on, że nastolatka zwinęła się w małą kulkę.

Lyra jęknęła cicho i stoczyła się z łóżka na podłogę, amortyzując uderzenie rękami. Spojrzała na dywan, który choć czarny, miał widoczne plamy krwi. Najwyraźniej akcja z poprzedniego dnia nie pójdzie szybko w zapomnienie. Podniosła się z podłogi i podeszła chwiejnym krokiem w stronę kuchni, gdzie z zamrażarki wyjęła kostki lodu, które robiła na bieżąco z powodu takich wypadków, i wrzuciła je do dużej miski z zimną wodą nalaną z kranu. Po powrocie do pokoju włożyła do niej również ubrudzoną czerwonym płynem część dywanu i obserwowała, jak powoli krew rozpuszcza się w lodowatej wodzie, znikając z materiału. Cieszyła się z zakupu tego dywanu, ponieważ z powodu ciemnego koloru nie było na nim zbytnio widać skutków jej nocnych wypraw, dzięki czemu Carla jeszcze się nie zorientowała, że jej podopieczna prowadzi podwójne życie.

Avengers. Rozświetlić ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz