Rozdział XL

133 12 1
                                    

Lyra obudziła się i rozejrzała po pokoju, do którego już wpadało jasne światło poranka. Chwilowo była zdezorientowana, bo nie planowała odwiedzać w Wieży aż do dzisiaj. Jednak kiedy jej wzrok padł na śpiącą na dodatkowym materacu położonym na podłodze i po chwili wspomnienia z poprzedniego dnia wróciły.

Shuri kategorycznie odmówiła pójścia spać do przygotowanego dla niej prywatnego pokoju na piętrze dla gości w Wieży i zamiast tego postanowiła urządzić nocowanie u Lyry, żeby spędzić razem jak najwięcej czasu przed jej wyjazdem, co skończyło się tym, że siedziały do 3 nad ranem rozmawiając o wszystkim, co wydarzyło się od czasu ich ostatniego spotkania.

Księżniczka była bardzo podekscytowana wcześniejszym spotkaniem i nie mogła przestać opowiadać o Wakandzie, najnowszych projektach oraz o ich wspólnym przyjacielu. Podczas rozmowy Lyra przypadkiem się zdradziła i jej przyjaciółka odkryła, że jest Shadow. Nie miała zamiaru przedstawić tego w ten sposób, ale tak się przyzwyczaiła, że wszyscy w Wieży znają jej sekret, że nie czuła już potrzeby ukrywania tego.

Oczywiście Shuri początkowo była zaskoczona, ale już po chwili zasypała ją lawiną pytań o jej moce i przygody. Właśnie przez to siedziały do tak późnej (a właściwie to wczesnej) godziny. Na szczęście ona również była naukowcem i czasami zarywała noce, więc nie powinna mieć żadnego problemu ze wstaniem wcześnie pomimo tego.

Nagle rozległo się ciche pukanie do drzwi, a gdy się uchyliły wyjrzała zza nich głowa Pepper.

- Jeszcze śpicie? - zapytała. - Już prawie 8, a mamy w planach tule rzeczy, że musimy już ruszać.

- Zaraz wstaniemy - odpowiedziała nastolatka.

- W takim razie przyjdźcie do kuchni na śniadanie. Tony i Rhodey jedzą dzisiaj z Clintem i Scottem, więc mamy cały penthouse dla siebie - posłała jej znaczące spojrzenie.

Na ten widok Lyra musiała się uśmiechnąć, bo domyśliła się, że mężczyźni nie opuścili mieszkania do końca z własnej woli.

Po tym jak kobieta opuściła jej pokój Lyra zabrała się do budzenia przyjaciółki. Po kilku minutach potrząsania nią udało jej się tylko sprawić, że księżniczka ukryła głowę pod kołdrą. Wtedy zmieniła taktykę i poszła do łazienki, skąd zabrała miskę pełną wody. Wchodząc po schodach złapała kątem oka rozbawione spojrzenie Pepper. Podeszła po cichu do materaca i wylała zimną wodę na śpiącą dziewczynę.

- Aaaaaa! - krzyknęła, podskakując do góry.

Jednak po drodze zapomniała, że cały czas jest szczelnie owinięta kołdrą i przez to zaplątała się jeszcze mocniej i twardo upadła na podłogę. Na widok jej oburzonej miny Lyra wybuchnęła niepohamowanym śmiechem.

- Zaraz zobaczymy czy tak ci będzie do śmiechu - zagroziła.

Chwyciła za mokrą poduszkę i, zamachując się, ruszyła w stronę przyjaciółki. Choć Lyra posiadała moce, dzięki którym widziała w lekko zwolnionym tempie to była tak skupiona na śmianiu się, że nie zdążyła się uchylić i oberwała wilgotnym materiałem w twarz.

Przez krótką chwilę była lekko zdezorientowana, ale szybko się ocknęła i wskoczyła na swoje łóżko, łapiąc własną poduszkę. W ten sposób zaczęła się walka. Jakim cudem udało im się niczego nie potłuc, chociaż po całym pokoju walały się poduszki.

- Ykm, ykm - ktoś chrząknął za nimi.

Obie dziewczyny się odwróciły i zobaczyły Pepper stojącą, patrząc na nie ze zrezygnowaniem.

- Śniadanie gotowe - powiedziała i wyszła z pokoju.

Wymieniając spojrzenia szybko się zebrały i pobiegły na dó, do kuchni. W powietrzu unosił się słodki zapach pancakeów. Na stole były położne talerze pełne naleśników, a obok nich stały różnego rodzaju dżemy, marmolady i nutella.

Avengers. Rozświetlić ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz