Rozdział XV

372 26 13
                                    

Zgodnie z obietnicą publikuję rozdział, ponieważ pod poprzednim pojawiło się 5 gwiazdek. Jednak następna taka premia będzie dopiero przy 10 gwiazdkach.

Miłego czytania

***

- Młoda?

- He...Hej panie Tony - odezwał się głos po drugiej stronie telefonu.

Stark bardzo się zmartwił słysząc jak brzmi dziewczyna. Wyglądało na to, że jest zdenerwowana i zestresowana. Nawet przy ich porannej rozmowy, podczas której nastolatka była lekko zraniona i średnio kontaktowała ze światem, nie było aż tak źle. Słyszał jak stara się sprawić, by jej głos nie pokazywał jak naprawdę się czuję, ale nie wychodziło jej to najlepiej.

- JANAI, przekazała nam przez Fri, że potrzebujesz pomocy - powiedział po chwili wahania. - Wszystko dobrze?

- Tak, nic mi nie jest.

- LS, Tony zbyt często używa tego stwierdzenia, więc wiemy że nie należy w to wierzyć - roześmiał się lekko Rhodey.

- Potwierdzam - dołączył się Happy. - Więc mów co się stało.

- Nic ważnego...

- Nawet nie próbuj tak mówić - przerwał jej ostro Tony. - Doskonale słychać, że to jest coś ważnego.

- Po prostu miałam koszmar.

- Rozumiem. Ja też często je mam. Nawet kończą się one czasami atakami paniki.

- Moje też. Nie jest to zbyt przyjemne.

Na te słowa Stark spuścił lekko głowę. Domyślał się, że Lyra może mieć podobne problemy do niego, ale usłyszenie takiego potwierdzenia nie ucieszyło go ani trochę. Z własnego doświadczenia wiedział, że są one jednymi z najgorszych możliwych skutków traumatycznych wydarzeń, z którymi bardzo trudno jest walczyć, a zwłaszcza samemu.

- Słuchaj. Ostatnio ty mi opowiadałaś co nieco o sobie, więc teraz czas na rewanż.

Zaczął jej mówić o Rhodey'u, Happy'm, Pepper i innych znajomych, starając się nie powiedzieć jej wprost kim naprawdę jest. Opowiadał o tym jak studiował na MIT i co tam przeżywał. Kiedy wspominał o profesorze Chase i o jego bardzo zabawnych wykładach, na których nikt nie mógł zachować powagi.

- Pamiętam go. Raz śmialiśmy się tam tak głośno, że sam dziekan przyszedł sprawdzić co się u nas dzieje - nastolatka zachichotała na wspomnienie tego.

- Skąd ty go tak właściwie znasz? - zaciekawił się Rhodey.

- Bo też tam studiowałam.

- CO?! Przecież masz 16 lat! - wykrzyczał Tony.

- Tak, skończyłam tam się uczyć jakiś czas temu. Carla miała tam jakiegoś znajomego, który pozwolił mi podejść to testów wstępnych szybciej i tak jakoś wyszło.

- Lyra, nawet sam Tony Stark ukończył tą uczelnię w wieku 17 lat, więc udało ci się go przebić w kategorii najmłodszy absolwent - roześmiała się Pepper, widząc miny pozostałych osób znajdujących się w pokoju. - To naprawdę duże osiągnięcie.

- Dziękuję? A kim pani tak właściwie jest?

Faktycznie, kobieta się jeszcze dzisiaj nie odzywała pozwalając mężczyzną przejąć inicjatywę, w końcu znali ją dłużej. LS nawet nie była świadoma jej obecności w pokoju od początku rozmowy.

- Jestem żoną Pana Wielkie Ego - odpowiedziała Pepper. 

- Miło mi poznać. Jak się mam do pani zwracać? Bo mam przeczucie, że Pani Wielkie Ego nie będzie pasować.

Avengers. Rozświetlić ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz