Rozdział XXV

298 30 1
                                    

Tym razem podróż minęła im bez żadnych niebezpiecznych telefonów. Po raz pierwszy w życiu Lyra mogła zobaczyć wieżę Avengers w całej swojej okazałości. Jako Shadow nigdy tu się nie zapuszczała, a jako Lyra nie miała tu czego szukać. Jednak nawet z Brooklynu dało się zobaczyć ogromny wieżowiec, którego symbol świecił jasno nawet w środku nocy, zasilany energią reaktora łukowego. Poprzednim razem była zbyt skupiona na wygraniu wyścigu, ale teraz mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że widok był naprawdę niesamowity.

Podjechali do tylnej strony budynku, gdzie natychmiast otworzył się zjazd na podziemny parking, z którego tego ranka zabrał ją Happy. Niby było to ledwo kilka godzin temu, ale przez ten czas tyle się wydarzyło, że wydawało się, że minęło wiele dni. Kiedy adrenalina w końcu opadła Lyra poczuła się bardzo zmęczona, co mogło być również spowodowane nieprzespanymi nocami, i najchętniej po prostu by się położyła spać.

- Dobra. To może najpierw krótka wycieczka po wieży? - zaproponował, dziewczyna natychmiast się ożywiła. - Poza tym potrzebujesz własnej odznaki, na wypadek gdyby nikt z nas nie mógł cię wpuścić do środka.

- Odznaki? - zapytała z zaciekawieniem.

- W wieży jest 10 różnych poziomów dostępu, z kilkoma podpoziomami, a posiadacze każdego z nich mają własne odznaki - zaczął wyjaśniać. - Poziom 1.1 mają wycieczki, które raz na jakiś czas tu wpuszczamy. 1.2 jest dla reporterów. Hydraulicy, elektrycy, itp. mają 2.1, 2.2 posiadają sprzątacze i wolontariusze. Poziom 3 jest tylko dla stażystów, a 4 dla ochrony w wieży, nie licząc oczywiście Happy'ego. Dla pracowników laboratoriów, którzy są zatrudnieni na stałe jest poziom 5. Szefowie laboratoriów mają poziom 6.1, a dyrektorzy 6.2.

- Chwila - przerwała dziewczyna. - Czym różnią się szefowie laboratoriów od dyrektorów?

- Szefowie zarządzają jedynie laboratorium, które jest im przydzielone i wszystkimi osobami, które tam pracują. Za to dyrektorzy kierują wszystkimi szefami - nastolatka skinęła głową. - Wracając. Agenci Tarczy mają poziom 7, a przyjaciele i rodzina Avengers 8. Avengers mieli dawniej poziom 9.1, nie licząc dr. Bannera, który miał 9.2. Rhodey i Happy mają 10.1, a Pepper 10.2.

- A pan?

- 10.3, chociaż jest on niemal identyczny jak ten, co ma Pepper.

- Okey - powiedziała niepewnie.

- Nie martw się. Niedługo załapiesz. Wszyscy na początku są zdezorientowani. W razie czego to w windzie dla pracowników jest cała rozpiska wraz z kolorami, będziesz mogła zrobić zdjęcie. Karty dostępu muszą jakoś się różnić; generalnie są białe, ale ramki dookoła nich mają inne barwy.

- Chyba później zrobię to zdjęcie.

- Będzie dobrze. I tak raczej będziesz pracować ze mną, więc nie będzie ci to potrzebne. A teraz opowiem ci trochę o wieży. Ma ona 100 pięter; dwa ostatnie to penthouse, gdzie mieszkam ja, Pepper i Rhodey. Pod nimi, kolejne dwa piętra należały do Avengers, a następne to jedna z sal treningowych. Później jest centrum dowodzenia, w którym są nadzorowane misje. Pod nim znajdują się trzy poziomy przeznaczone dla gości, kiedyś były one używane dopiero na święta lub urodziny kogoś z Avengers, wtedy przyjeżdżały ich rodziny. Czasami nocują tam również ważni biznesmeni, którzy podpisują z nami kontrakty. Pozostałe piętra aż do recepcji to różnego rodzaju laboratoria i biura, w których pracują zatrudnieni tu ludzie oraz stołówka i część relaksacyjna. Na parterze znajduje się jedynie sala konferencyjna i siedziba ochrony. Za to pod nami, w piwnicy są jeszcze cztery piętra. Pierwsze to garaż, a dwa kolejne to ogromna sala treningowa, na której Avengers kiedyś urządzali sobie różne zawodu, a na najniższym znajduje się ogromny reaktor łukowy, który zasila cały budynek. Moje laboratorium jest za to ukryte i nikt nie wie, gdzie ono jest.

Avengers. Rozświetlić ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz