Rozdział XX

336 31 10
                                    

xx_Okk_xx oto obiecany rozdział 🙂

Przeczytajcie notatkę pod nim

***

Praca trwała w najlepsze i żadne z nich nie zwracało uwagi na upływający czas. Lyra coraz bardziej uspokajała i nawet zaczęła żartować. Wyglądało to tak, jak ich współpraca przez telefon, co było im obojgu na rękę. Tony nie pamiętał kiedy podczas pracy z inną osobą czuł się tak swobodnie i czy kiedyś się zdarzyło. Dziewczyna była naprawdę niesamowita, nawet udało jej się dogadać z Dum-E i U, które od razu zapałały do ​​niej miłość. Stark bardzo chciał z nią pracować i nie żałował decyzji przyprowadzenia jej tutaj. Pamiętał również o swojej obietnicy, więc kiedy tak sobie teraz pracowali postanowił, że ją o to zapyta:

- Młoda, mam sprawę - nastolatka podniosła na niego pytający wzrok. - Chciałbyś tutaj pracować? Tak na stałe?

- Nie rozumiem.

- Proponuję ci robotę w StarkIndustiers. Zostałbyś najmłodszą pracownicą. Zrobiłbym cię swoją osobistą stażystką i moglibyśmy dalej tworzyć razem różne rzeczy w moim warsztacie. Co ty na to?

- Ja... Bardzo chętnie - powiedziała i posłała mu największy uśmiech jakikolwiek widział. - Jak dokładnie miałoby to wyglądać?

- Przychodziłabyś tu po szkole, powiedzmy tak, trzy dni w tygodniu: poniedziałek, środa, piątek i może czasami wpadałbyś w soboty. Rzadko kto tu wtedy jest. Jeśli już to jacyś nadgorliwi pracownicy, którzy kończą swoje projekty. Oczywiście będę ci płacił, bo z tego co wspominałaś o macie z Carlą drobne problemach finansowych.

- To nie jest konieczne. Sama możliwość pracy tu mi wystarczy...

- Pamiętasz, że jestem miliarderem i zatrudnienie dodatkowego pracownika nie zrobi mi zbyt dużego uszczerbku w budżecie? Więc przestań się wykłócać tylko po prostu to zaakceptuj.

- Okej.

- Szefie, pani Kierownik żąda waszej obecność w jadalni. Wygląda na to, że kolacja jest już gotowa.

- Powiedz jej, że zaraz będziemy. Musimy jeszcze zahaczyć o bazę medyczną i zobaczyć czy można już zdjąć bandaże.

- Oczywiście. Prosi również o przekazanie informacji, że pana spełniła pana wcześniejszą prośbę.

- Młoda, zanim tam pójdziemy to napisz lub zadzwoń do Carli, że zostajesz na noc u znajomych.

- Dlaczego? - zapytała zdziwiona.

- To chyba jasne, że nie puszczę cię teraz do domu. Po pierwsze zostałaś ranna, a po drugie robi się już późno.

- Po pierwsze rany się już niemal całkowicie zagoiły, a po drugie często wracałam o jeszcze późniejszej porze.

- Po pierwsze uwierzę jak zobaczę, a po drugie udam, że tego nie słyszałem. A teraz idziemy, nie gadamy.

Wysłała szybko opiekunce SMS-a na temat nocowania u znajomej i na wszelki wypadek napisała również do Mai, by ta ją kryła. Gdy nareszcie dotarli do szpitala doktor Cho już na nich czekała, z uśmiechem na ustach.

- Witam ponownie, Shadow. Zapraszam.

Po tym jak dziewczyna usiadła na kozetce, kobieta zaczęła odwijać jej bandaże z dłoni. Wyraz jej twarzy zmieniał się w coraz większe niedowierzanie, a nastolatka uśmiechnęła się pod nosem, widząc co spowodowało taką reakcję. Oparzenia niemal całkowicie zniknęły, została po nich jedynie lekko zaczerwieniona skóra, która wyglądała tak jak zwykłe obtarcie.

Avengers. Rozświetlić ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz