Rozdział XXII

300 23 3
                                    

Lyra westchnęła ciężko. Naprawdę nie miała ochoty na konfrontowanie się dzisiaj z Kristie. Ta dziewczyna kochała się na niej wyżywać i zawsze mocno denerwował ją fakt, że nastolatki zazwyczaj zupełnie nie ruszały jej słowa. Odwróciła się i zobaczyła czarnowłosą uczennicę, która patrzyła na nią z kpiącym wyrazem twarzy.

- Hej, Sieroto!

To było jej ulubione przezwisko, którym niemal zawsze nazywała Lyrę. Prawdę mówiąc to dziewczyna zastanawiała się czy Kristie w ogóle zna jej pełne imię, bo nie kojarzyła, by kiedykolwiek go użyła. Młodej geniuszki nie obchodziło to, że tak ją nazywa, ponieważ wiedziała, że taka była prawda. Co nie zmieniało faktu, że to cały czas bolało. Jedyną rzeczą, której nastolatka nie była wstanie znieść w żadnym stopniu było obrażanie jej przyjaciół. Kristie z jakiegoś powodu uwzięła się na Mayę i kiedy nie było z nią ani Lyry ani Johna często ją zaczepiała.

- Co to miało być przed chwilą? Znalazłaś sobie nowego sponsora czy jak?

Tak jak się spodziewała, jej dzisiejsze przybycie do szkoły nie zostało pozostawione bez komentarza. Nie spodziewała się jednak, że Kristie aż tak szybko się o tym dowie, więc nie była gotowa na kolejną bezsensowną dyskusję z nią. Nie wiedziała co ma jej powiedzieć, na pewno nie prawdę. Mogłoby to zagrozić jej tajnej tożsamości, chociaż wątpiła, by Kristie była na tyle inteligentna, żeby połączyć kropki i domyślić się kim jest tak naprawdę Shadow.

- Ogłuchłaś? Nie słyszysz jak się do ciebie mówi?

- Ryby i głupcy głosu nie mają. Co niby miałam słyszeć?

- Czy ty właśnie nazwałaś mnie głupią?

- Czy ty właśnie sama to potwierdziłaś?

- Ja przynajmniej mam rodziców - spojrzała na nią z urażoną wyższością.

- A ja prawdziwych przyjaciół - zripostowała.

Jednak nie była wstanie nic poradzić na drobne ukłucie w sercu. Niby Kristie bardzo często uciekała się do tego komentarza, zazwyczaj wtedy gdy kończyły jej się argumenty i zaczynała przegrywać kłótnię. Lyra starała się ukrywać jak bardzo bolą ją tego typu komentarze, bo wiedziała, że wtedy byłoby jeszcze gorzej.

Przez to, że ponowni pogrążyła się w myślach pędzącą w jej stronę pięść zauważyła dopiero w ostatniej chwili. Instynktownie zrobiła unik, chwytając Kristie za rękę i wykręcając ją jej za plecami. Dziewczyna zaskomlała lekko z bólu, a Lyra mentalnie uderzyła się w twarz. Nie powinna korzystać z tego manewru, zbyt często używała go jako Shadow i ktoś mógł go skojarzyć.

- Co tu się dzieje?! - rozległ się za nimi głośny krzyk.

Nastolatka szybko puściła Kristie i odwróciła się do tyłu. Przed nią stała pani Black, która patrzyła na nie ze zdenerwowanym wyrazem twarzy. To był chyba najgorszy możliwy traf. Ta nauczycielka naprawdę mocno nie znosiła Lyry. Dołączyła ona do ich szkoły najdalej miesiąc temu, a podczas ich pierwszego spotkania nastolatka się spóźniła i ta wzięła ją do odpowiedzi. Problem był w tym, że dziewczyna odpowiedziała nie tylko poprawnie, ale również poprawiła ten przykład. Pani Black potraktowała to wydarzenie jako osobistą obrazę i od tamtej pory każe jej rozwiązać zadania niemal na każdej lekcji. Na dodatek nauczycielka była ciotką i matką chrzestną Kristie.

- Cioci, Lyra mnie zaatakowała podczas gdy rozmawiałam z przyjaciółką - wychlipała dziewczyna.

Bohaterka tylko wywróciła na to oczami. Nikt, kto znał tą dziewczynę, by w to nie uwierzył. Jednak nauczycielka była w nią tak zapatrzona, że nie widziała oczywistego kłamstwa.

Avengers. Rozświetlić ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz