ZA KRÓTKA SPÓDNICZKA

2.7K 91 24
                                    

Mia

Rok szkolny zbliżał się wielkimi krokami. Już jutro miałam iść do nowej szkoły. Wiem, że to właśnie po to tu przyjechałam jednak wolałabym mieć jeszcze wakacje i zostać tu w rezydencji z chłopakami i Panem Jamesem. Mieszkałam z nimi od czterech dni i zdążyłam już poznać Panią Agnes, która była gosposią. Chłopcy byli dla mnie nawet mili a przynajmniej Will i Apollo chociaż ten drugi lubił się czasami ze mną podroczyć, jednak Matthiasa dalej nie zdołałam do siebie przekonać a jeśli chodzi o Raphaela z nim nigdy nic nie wiadomo zazwyczaj pomagał ojcu w pracy. Nie był dla mnie nie miły jednak zbyt dużej sympatii również nie okazywał. Ojciec chłopców dużo pracował więc prawie nie wychodził z lewego skrzydła rezydencji.
Myślałam, że jak zamieszkam z obcymi ludźmi a już zwłaszcza z piątką chłopów będę bała się wyjść z pokoju jednak czułam się tu całkiem komfortowo.

Nagle usłyszałam jak ktoś puka do drzwi.

- Można? -Zapytał znany mi już głos Apollo.

- Wchodź - odparłam.
Drzwi się otworzyły a za nimi staną najmłodszy z braci.

- Jedziemy na zakupy jedziesz z nami? - Zapytał z perlistym uśmiechem zerkając w moją stronę.

- A gdzie? - zapytam odwzajemniając mu swój uśmiech

- Do galerii kupić jakiś ciuszki do szkoły. To co jedziesz? 

- Tak dajcie mi 10 minut i będę na dole. - Powiedziałam podnosząc się z łóżka.

- Oki to my czekamy. - Odparł po czym zamkną za sobą drzwi.

Wzięłam torebkę włożyłam do niej telefon i kartę płatniczą. Przebrałam się jeszcze w jeansowe szorty a do tego założyłam biały top.
Zeszłam na dół i nagle zobaczyłam jak wszyscy wpatrują]się we mnie z niedowierzaniem.

- Co jest? - zapytałam zdziwiona

- Zamierzasz w tym wyjść? - zapytał mnie Raphael lekko się krzywiąc.

- Tak - odpowiedziałam nie wiedząc w czym jest problem. No, bo przecież nie było żadnego.

- Na pewno nie wolisz się przebrać?- zapytał mnie Will równięż dziwnie zerkając na mój strój. Co jest z nimi wszystkimi nie tak?!

- Nie. Dobrze się w tym czuję. – Powiedziałam lekko zirytowana tym, że nie wiem co się właściwie dzieje. 

- Ale na peeewno? - dodał Apollo. No cholera jasna nie.
Nagle do pomieszczenia wszedł Matthias.

- Chyba sobie żartujesz, że tak wyjdziesz- powiedział do mnie

- O co wam wszystkim chodzi?! - zapytałam poddenerwowana.

- O twój strój! Jak nie masz nic innego  to pożyczę Ci coś mojego – Powiedział Matthias zmierzając w moją stronę

- Nie chce mi się przebierać - jęknęłam. Nienawidziłam kiedy o
mówiono kobietom, że mają iść się przebrać bo "kuszą" mężczyzn. Ustalmy sobie ras na zawsze, że to nie w nas jest problem ani w naszym stroju tylko w zboczonych chłopcach.

Po tych wypowiedzianych przez ze mnie słowach Matthias chwycił mnie mocno za nadgarstek i pociągnął na górę. Poszliśmy w stronę jego pokoju. Zatrzymaliśmy się pod drzwiami do pomieszczenia, którego najbardziej starałam się omijać. (oczywiście nie licząc lewego skrzydła do którego nawet się nie zbliżałam.) Weszliśmy do środka. Jego pokój różnił się od mojego chodź ustawienie mebli było takie samo. Również miał łóżko pod ścianą ogromne okna pod którymi stało biurko oraz łazienkę i garderobę jednak w jego pokoju nie było czuć tej zwiewności i delikatności jak w moim. Gdy się tu wchodziło było czuć zapach drogiej wody kolońskiej i męskich kosmetyków. Widać było, że mieszka tu od dawna. Pokój był zachowany w czarno-złotej kolorystyce . Jednak nie był tak pusty jak mój, na ścianach wisiały jakieś zdjęcia i plakaty. Mimo wszytko wyglądał on naprawdę ładnie i niejeden chłopak w jego wieku marzyłby o podobnym.
Podeszliśmy do drzwi, które skrywały garderobę.

Zaginiony skarb (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz