KONSEKWENCJE

2.1K 105 17
                                    

Pov James

Siedziałem u siebie w biurze kiedy przyszedł do mnie Matthias a raczej wtargną do mojego gabinetu bez pukania. Chciałem mu zwrócić uwagę jednak gdy zobaczyłem jego minę wiedziałem, że to nie są żarty.

- Co jest? - Zapytałem zaniepokojony.

- Taka jedna dziewczyna mocno pobiła Mię po lekcjach. - Powiedział a bardziej wysyczał przez zęby Matthias.

- Kim jest ta dziewucha?! - Zapytałem już poddenerwowany.

- Sofia Brown. - Powiedział z tą samą determinacją w głosie co wcześniej. Jednak szybko zmienił ton i dodał - To chyba moja wina. - Odparł zwiesiwszy głowę

- W jakim sensie twoja? - Zapytałem w prost, bo wiedziałem, że mógł zasiać ziarno nie zgody pomiędzy ta panną a Miją.

- Kiedy byłem ostatnio w Sphinx spotkałem tą dziewczynę. - Zaczął i z każdym słowem mówił coraz ciszej.
- Zacząłem z nią flirtować i w pewnym momencie gdy byłem już dość mocno pijany ona zapytała jak nam się mieszka z Miją. Pojęcia nie miałem, że to jakaś jej znajoma nawet na taką nie brzmiała. No i ja jej odpowiedziałem, że mieszka nam się bardzo dobrze i, że Mia jest dla nas ważna. - Dokończył

Po jego opowieści byłem już pewny co się wydarzyło. Ta cała Sofia pomyślała, że Miję i Matthiasa coś łączy więc postanowiła się na niej zemścić bo on jej się podobał. Co nie zmienia faktu, że dziewczyna będzie musiała ponieść konsekwencje bo na moją rodzinę nikt nie ma prawa podnieść ręki.
Zaraz co ja przed chwilą pomyślałem jaką rodzinę. Na Mie Bayern nikt nie ma prawa podnieść ręki. Chciałem się puknąć w głowę za to co pomyślałem. Jak ja mogłem tak wogule pomyśleć? Co by poczuła Lily gdyby się dowiedziała z jak dużą łatwością przyszło mi tak pomyśleć. Na samo wspomnienie córki oczy mi posmunialy a determinacja, którą czułem jeszcze chwilę temu odeszła jak by jej nigdy tu nie było.

- Masz nauczkę na przyszłość. Mam nadzieję, że przemówiłeś tej Panience do rozsądku. - Powiedziałem

- Jak tylko odprowadziłem Miję do samochodu gdzie czekał Apollo. - Powiedział dumny z siebie.

- Gdzie jest teraz Mia?

- Śpi u siebie w łóżku.

- Ma jakieś obrażenia po tym zajściu? - Zapytałem zaniepokojony.

- Tak. Ma sporo siniaków i opuchnięty policzek. To nie było nic delikatnego. - Powiedział mój syn i na nowo się spią.

- Gdy się obudzi chce z nią porozmawiać. - Powiedziałem stanowczo. - Dziękuję Matthias, że mnie o tym poinformowałeś a teraz muszę pogadać z osobą, która nie powinna dopuścić do takiego zajścia. - Powiedziałem zaciskając zęby.

On tylko skiną głową i wyszedł. Momentalnie zawołałem do ochroniarza Mii.
Nie musiałem długo czekać aż się łaskawie pojawi. Był to dorosły barczysty mężczyzna, który z łatwością poradziłby sobie z tą całą Sofią gdyby tylko chciał.

- Dziękuję, że raczyłeś się zjawiać. Czy wiesz dla czego cię wezwałem? - Powiedziałem zdenerwowany.

- Nie Proszę Pana. - Powiedział na co miałem ochotę wybuchnąć.

- Co dziś robiłeś? - Zapytałem starając się panować nad emocjami.

- Pilnowałem bezpieczeństwa Panienki Mii. - Powiedział najzwyczajniej w świecie.

- Ah tak. To powiedz mi proszę gdzie była Mia po lekcjach? - Zapytałem zdenerwowany na brak jego kompetencji zawodowych.

- Szła do auta Pańskich synów i zaszła na chwilę do łazienki.

Zaginiony skarb (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz