NOWY UCZEŃ

2.4K 95 9
                                    

Pov Mia

Obudził mnie znienawidzony przez wszystkich dźwięk budzika. Nastawiłam go na 6.00 wiec gdy zadzwonił wyłączyłam go, wzięłam książkę i zaczęłam czytać jednak nie byłam w stanie skupić się na lekturze.

Przypominałam sobie wydarzenia z ostatniej nocy. Tego wieczora miałam tak samo realistyczny i traumatyczny sen jak pierwszej. Poczułam wielką potrzebę przytulenia się do kogoś i poczuća się bezpiecznie. Postanowiłam więc w tedy, że zejdę na dół gdzie byli chłopcy i Pan James. Gdy zobaczyłam Willa, który jako pierwszy do mnie podbiegł od razu się w niego wtuliłam jak małe dziecko, jednak wtedy nie miało to dla mnie większego znaczenia. Byłam bezpieczna. Tak właśnie się czułam będąc w ramionach jednego z chłopców.

Z moich zamyśleń wyrwał mnie odgłos pukania do drzwi. A zaraz po nim do mojego pokoju wszedł Will.

- Wyrzystko w porządku? Chcesz dziś zostać w domu?- zapytał wyraźnie zaniepokojony. Było mi głupio za moje wczorajsze zachowanie.

- Wszytko w porządku i ide dziś do szkoły.- odparłam odpowiadając na jego pytanie.

Znałam się już z trzema dziewczynami w tej szkole. W Anglii mogłam tylko pomarzyć o jednej a co dopiero trzech znajomych.

- Jesteś pewna- dopytywał z wyraźną chęcią uziemienia mnie dzisiaj w domu.

- Tak na sto procent- odpowiedziałam z uśmiechem.

- W porządku. To wstawaj szybciutko bo już 6.45 – powiedział, a następnie wyszedł z mojego pokoju.

Nie zdawałam sobie sprawy że jet już tak późno. Fakt że miałam na 9.00 jednak miałam sporo rzeczy do ogarnięcia.
Gdy tylko Will wyszedł wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać.

Miałam ochotę założyć jakiś top jednak pamiętając reakcje chłopców na tego typu ubiór wolałam nie ryzykować. Nie uśmiechało mi się w pierwszy dzień szkoły przyjść w za dużym męskim dresie. Zdecydowałam się więc na kremową spódniczkę i jasną bluzę over size. (Wiedziałam, że zaakceptują te ubrania ponieważ kupił mi je Apollo.) Włosy lekko polokowałam i śpiewam z tyłu małą kokardą. Gdy byłam gotowa wzięłam torbę i zeszłam na dół.

Weszłam do kuchni a przy stole siedzieli już wszyscy chłopcy i Pan James.

- Dzień dobry- przywitałam się serdecznie.Poczym usiadłam na krześle obok Willa. Pani Agnes podała mi talerz na, którym leżały dwa tosty francuskie.

- Jak się czujesz- zapytał mnie Pan James podchodząc bliżej mnie.

- Dobrze dziękuję. – Odpowiedziałam z uśmiechem. Wiedziałam, że jak pokaże że jestem zmęczona czy mam złe samopoczucie to ojciec chłopców nie wypuści mnie z domu.

Jednak byłam w pełni przekonana, że muszę iść do szkoły. Widziałam, że wszyscy mi się przyglądali. Nie było w tym nic dziwnego w końcu wczoraj dosłownie wtulałam się Willa jak w wielkiego pluszowego miśka,  a chciałam zauważyć, że nazlam go zaledwie lekko ponad tydzień. A do tego dzisiaj byłam szczęśliwa i radosna tak jakby nic się właściwie nie stało. Choć to dość dziwne zjawisko było ono w stu procentach prawdziwe. Czułam się wspaniale z myślą, że jak pójdę do szkoły nauczyciele nie będą starali się za wszelką cenę mnie uwalić i choć uczniowie będą wytykać mnie pałacami i szeptać coś na mój temat to nie będzie to wynikało z mojej reputacji a z faktu, że jestem nowa. A co najważniejsze nie będzie tam okropnej dyrektorki, która zrobi wszystko żeby mnie zniszczyć. Moje rozmyślanie na temat wspaniałych aspektów nowej szkoły przerwał Pan James.

- Mia chciałbym z tobą porozmawiać jak wrócisz ze szkoły. Martwią mnie twoje ataki paniki oraz fakt, że twoi rodzice po raz pierwszy o nich słyszą.

Zaginiony skarb (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz