DLACZEGO ONA?!

2.2K 103 45
                                    

Pov James

Siedziałem przy moim biurku i przyglądałem się papierom, które dostałem.

- To są raporty policji. Wszystkie dowody mówią jedno znacznie. To ona proszę Pana.

- Jakie dowody! Mam tu tylko raport policyjny! Dobrze wiesz, że takie rzeczy bardzo łatwo sfałszować!

- Tak wiem Panie Blite. Jednak mówię o tych dowodach. - Powiedział pokazując mi parę dokumentów i jakiś mały woreczek strunowy.
W środku było coś co sprawiło, że zamarłem. Nie byłem w stanie oddychać a złość i smutek jakie odczuwałem mieszały się ze sobą i nie potrafiłem ich opanować. W środku tego małego nie pozornego woreczka była krew. Krew mojej córki.

- Znaleźliśmy ją na miejscu zdarzenia. - Powiedział

- Czyli gdzie? - wysyczałem przez zęby.

- W małym drewnianym domku. Nie daleko lasu.

- Skąd pewność, że to krew mojej córki?!

- Zrobiliśmy analizę testu DNA. Proszę zobaczyć. - wręczył mi białą kopertę, którą od razu otworzyłem. Z testu wynikało jednoznacznie to była moja córka.

- Czy byli świadkowie? - zapytałem półgłosem.

- Była parka. Widzieli jak pewien mężczyzna wynosi dziewczynę około 14 lat.

- To ona żyła do tej pory?! - zapytałem nie dowierzając.

- Ślady były świeże Proszę Pana. Detektywi stwierdzili, że sytuacja miała miejsce zaledwie parę dni temu.

Fakt, że moja mała córeczka nie żyje sprawiał mi ogromny ból. Jednak myśl, że mogłem ją jeszcze odnaleźć i przed tym ochronić sprawiała, że moje serce było porwane na strzępy.

- Idź już - Powiedziałem stanowczo do mojego towarzysza na co on odrazu wyszedł z pomieszczenia.

Nie chciałem by kto kolwiek widział jak puszczają mi nerwy, jak płacze, jak krzyczę. Mówią, że mężczyźni też mogą płakać. Jednak ze mną było inaczej nie mogłem pokazywać słabości. Zbyt wiele było w moich rękach. Wypominałem sobie, że mogłem posłuchać Matthiasa i nie szukać innej dziewczyny niż moja Lily. Mogłem być bardziej wytrwały, mogłem nigdy nie stracić wiary, że ją odzyskam. Tyle rzeczy mogłem zrobić by ją uchronić ale zmarnowałem to. Uznałem, że to przeszłość do, której nie powinienem wracać, że ją straciłem. I właśnie przez to cholerne myślenie tak się stało. Miałem szansę ją odzyskać. Trzymać ją przy sobie i nigdy nie wypuszczać. Chronić przed całym światem. Zamiast tego wolałem zapomnieć. Żyć dalej i nie oglądać się za siebie. Nie patrzeć w przeszłość tylko dla tego, że bolała. Czułem się winny jej śmieci. A przecież wystarczyło o nią walczyć do końca. Być jej ojcem, który nigdy o niej nie zapomni. Wystarczyło tylko tyle ale ja jestem cholernym debilem, który nie chce czuć bólu więc robi wszystko by o nim zapomnieć. Jednak teraz było już za późno. Po tej małej istotce zostały tylko wspomnienia, które bolały jeszcze bardziej.

Pov Raphael

Nazajutrz ojciec zebrał mnie i moich braci do salonu. Mia pojechała do szkoły jednak bez Matthiasa i Apolla.

- Posłuchajcie to co wam powiem będzie bardzo trudne do przyjęcia. Sam się z tego jeszcze nie otrząsnąłem. Boli w chuj okey. Więc jeśli, któryś z was nie jest na to gotowy niech lepiej wyjdzie. - Widać było, że kierował te słowa do Matthiasa. Miał łzy w oczach gdy to mówił więc jasne było, że nie kłamie. Nikt z nas jednak nie wyszedł.

Ojciec nie był w stanie wydusić tego z siebie. Położył na stoliku jakieś papiery i mały woreczek strunowy.
Odrazu sięgnąłem po jeden z dokumentów i zamarłem. Był to raport policyjny, który mówił o śmierci mojej siostry. Wziąłem do ręki kolejny dokument była to analiza testu DNA pozytywna. Spojrzałem z przerażeniem na tatę. Na co on zwiesił głowę a po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Kiedy wziąłem do rąk ten mały woreczek to nie wytrzymałem. Musiałem wyjść z salonu to zbyt bolało. Nie wierzyliśmy w to, że nasza siostra jeszcze żyje. Jednak zawsze był ten jeden malutki promyczek nadziei, który właśnie zgasł pozostawiając po sobie pustkę, której nikt na świecie nie zdoła zapełnić. Kiedy to sobie uświadomiłem rozpłakałem się jak małe dziecko.

Zaginiony skarb (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz