PRZYPOMINASZ MI JĄ

2.4K 108 24
                                    

Pov Mia

- Moi przyszywani rodzice pracują z tym człowiekiem od kiedy tylko pamiętam. Kiedy byłam młodsza nie zwracałam na niego zbyt wiele uwagi jednak kiedy skończyłam 13 lat zaczął się mną bardzo interesować i zachowywać się w stosunku do mnie.. - przerwałam bo nie wiedziałam jak mam to powiedzieć. Na usta cisneło mi się tylko jedno określenie.- jak pedofil.- Powiedziałam szybko tak jakbym zrywała plaster.

- Jak kto?! - zapytał Apollo z niedowierzaniem a przy okazji prawie się przy tym zachłysnął powietrzem.

- Jak pedofil- powiedziałam cicho. Bojąc się, że sprzeda mi teraz jakaś nowinkę typu, że to ich najlepszy pracownik a ja go tak obrażam. Jednak było to mało prawdopodobne patrząc na to w jakich okolicznościach go tu zastałam.

- Powiedz mi czy dobrze zrozumiałem. Twoi rodzice pracują z tym człowiekiem od dawna pomimo faktu, że on zachowuje się w stosunku do ciebie jak to określiłaś jak pedofil?!

- Zgadza się.- powiedziałam ze smutkiem i lekkim zażenowaniem tą sytuacją- zastanawia mnie tylko co on tu taj robił. Moi rodzice raczej nie słyną z opiekuńczości względem mnie więc to niemal nie możliwe, że wysłali go by zobaczył czy jest mi tu dobrze.

Apollo chyba nie zamierzał mi odpowiadać na to pytanie. Oczywiście nie musiał i tak szedł mi bardzo na rękę nie mówiąc swojemu ojcu i braciom gdzie mnie znalazł.

- Ile miałaś lat kiedy zamieszkałaś z rodziną zastępczą?

- Cztery lata. Moi rodzice zmarli a Luiza i Gabriel zabrali mnie do siebie. Byli ich bliskimi przyjaciółmi. Mówili, że rodzice poprosili ich by się mną zajęli gdy oni odejdą.

- Czy twoi biologiczni rodzice znali tego człowieka? - zapytał widocznie zaciekawiony Apollo.

- Nie wiem. Nic nie pamiętam za czasów kiedy byłam mała, a moja rodzina zastępcza nie chce o nich mówić. Twierdzą, że to sprawia im ból bo byli bardzo z nimi związani.- powiedziałam i trochę posmutniałam myśląc o moich biologicznych rodzicach.- Jednak zawrze było mi ciężko w to uwierzyć. Kiedy myślałam o nich widziałam zupełne przeciwieństwo Luizy i Gabriela. Choć to może właśnie żałoba po nich ich tak zmieniła?- zastanawiałam się głośno i już prawie nie zwracałam uwagi na Apollo.

- Czy twoja rodzina zastępcza dobrze cię traktuje, opiekuje się tobą?

- Raczej nie. Jednak i tak jestem im wdzięczna za to,że dzięki nim nie muszę siedzieć teraz w domu dziecka.- odparłam wysilając się choć na najmniejszy uśmiech.

- Mówiłaś, że nic nie pamiętasz z okresu kiedy byłaś malutka, a pamiętasz może  chociaż w jakich okolicznościach zginęli twoi rodzice?

- Ja nie pamiętam jednak Luiza i Gabriel powiedzieli mi, że rodzice byli śmiertelnie chorzy i wiedzieli, że umrą dlatego ich poprosili o zajęcie się mną.

- Jesteś pewna, że nic nie pamiętasz?- zapytał jeszcze bardziej dociekliwy Apollo. W tym momencie przyciągną mnie do siebie. Wyglądało na to, że chce mnie przytulić jednak w pewnym momencie się zatrzymał.

- Przepraszam Mia muszę już iść- powiedział szybko i nie dając mi nawet chwili na odpowiedź wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Nie zastanawiałem się zbytnio nad tym. Przypomniało mi się jednak, że nie mam pojęcia gdzie ja właściwie jestem. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam korytarz z różnymi sypialniami. Błąkałam się wśród wielu pomieszczeń. Gdy mieszka się w tak dużym domu przydałby się mapa. Na całe szczęście napotkałam na swojej drodze Willa.

- Cześć misiu zgubiłaś się?- zapytał czule i z dyskretnym uśmiechem na twarzy.

- Może troszkę- przyznałam nieśmiało i z zażenowaniem.

Zaginiony skarb (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz