INNA NIŻ MYŚLAŁAM

2.1K 114 48
                                    

Pov Matthias

Siedziałem u siebie w pokoju zupełnie nie ogarnięty. Włosy miałem rozczochrane a ubrania miałem jeszcze  wczorajsze. Leżałem na łóżku i przeglądałem media społecznościowe ogólnie robiłem wszystko by zapomnieć. Z transu wyrwał mnie odgłos uchylania drzwi.

- Matthias mogę Cię prosić do siebie? - zapytał tata, który właśnie wszedł do mojego pokoju.

Ja skinąłem głową i poszedłem za nim. Szliśmy długim wąskim korytarzem, który prowadził do takich pomieszczeń o, których cywilizowani ludzie istnieniu nie mieli pojęcia. Weszliśmy do biura  mojego ojca czyli do najmroczniejszego miejsca w tym domu. Gdy wchodziło się do tego pokoiku dostawało się gęsiej skutki a nogi się pod tobą uginały. Miejsce to miało budzić grozę i tak właśnie było.

- Usiądź proszę. - powiedział ojciec  wskazując jednen z foteli obok biurka.

Już wiedziałem, że nie będzie to przyjemna rozmowa. Ojciec zajął miejsce na przeciwko przez co czułam się jakbym był na jakimś przesłuchaniu.

- Matthias wiem, że jest ci trudno nawet bardzo trudno po śmierci siostry. - Powiedział poważnym tonem.

Na jego słowa ciśnienie mi podskoczyło a serce zaczęło mocniej bić. Przęknąłem ślinę by się trochę uspokoić

- Jednak martwię się o ciebie synu. Widzę, że często wychodzisz na imprezy i wracasz kompletnie nie przytomy. - Powiedział patrząc mi prosto w oczy. Po czym dodał - Zapisałem cię do psychologa będziesz miał z nim rozmowy trzy razy w tygodniu. Ja i twoi bracia też będziemy korzystać z jego pomocy.

- Nie będę chodzić do jakiegoś psychologa. - Powiedziałem stanowczo.

- Ostrzegam cię jesli nie będziesz uczęszczał do terapeuty to nie wyściubisz nosa po za teren rezydencji. Rozumiemy się?

- Tato przestań mnie traktować jak małe dziecko! Jestem już pełnoletni i sam mogę o sobie decydować. - Odparłem z detrminacją.

- Po pierwsze nie podnoś na mnie głosu niby jesteś dorosły a zachowujesz się jak pięciolatek. - Powiedział ojciec szorstkim głosem. - Powiedziałem raz i słowa nie zmienię. Jeśli nie będziesz chodził do psychologa nie będziesz chodził na rzadne imprezy ani nawet do szkoły a już na pewno zawiszę ci wtedy uczestniczenie w interesach. - Powiedział z tak dużą powagą, że nie było sensu negocjować.

- To wszystko? - Odburknąłem bo nie miałem ochoty spędzać w tym miejscu ani minuty dłużej.

- Tak to wszystko. - Powiedział po czym wstałem i wychodząc trzasnąłem drzwiami.

Miałem tego dosyć. Ojciec jak zwykle uciekał od problemu. Szukał sposobu byśmy zapomnieli bo przecież życie toczy się dalej. Najważniejsza była dla niego ta jego organizacja. Co on sobie myślał, że ten terapeuta powie nam parę miłych słów wsparcia i co koniec?!
Nagle poczułem wibracje w telefonie wyjąłem go z kieszeni i sprawdziłem kto napisał.

Od Ethan: Wpadasz dziś do naszego ulubionego klubu. Będzie zajebiście i będą fajne panienki 😏

Ja: Będę za 20 minut

Zaszedłem na chwilę do pokoju żeby wziąć parę rzeczy i zszedłem na dół. Nie musiałem się jakoś szczególnie szykować dziewczyny i tak na mnie leciały. A z taką popularnością jaką się cieszyliśmy z braćmi nawet w stroju klauna wyglądałbym dla nich najlepiej ze wszystkich.

- Gdzie idziesz? - Zapytał Apollo, którego właśnie mijałem.

- Na imprezę do Sphinxa. Idziesz? - Zapytałem bo mój brat też lubił tam chodzić. Nic dziwnego wkońcu to był nasz klub.

Zaginiony skarb (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz