Godzina 8:30
Po wczorajszym incydencie Lila szybko wróciła do pokoju hotelowego. Miała ogromny mętlik w głowie. *czemu on to właściwie zrobił? Może się mu podobam?*. Te myśli nieustannie krążyły po głowie dziewczyny. Jej zamyślenie zostało przerwanie donośnym pukaniem do drzwi.
Dziewczyna szybko wstała i otworzyła jej oczom ukazał się Leon.
- No nareszcie wstałaś. Mógłbym wejść mam kilka spraw.-mówił z uśmiechem na twarzy.
- No jasne. Prosze- wpuściła trenera.- słucham co się stało?Po chwili ciszy Leon powiedział.
-Słuchaj... Po wczorajszej kolacji zadzwonił do mnie znany trener tańca. Widział twój występ I jest wniebowzięty! Poprosił o spotkanie z tobą gdyż ma dla Ciebie przygotowaną ofertę na współpracę! -mówił z ogromnym szczęściem I lekkimi łzami w oczach.Lila słysząc te słowa aż usiadła na krześle. Czy to wogule możliwe? Czy właśnie może zrealizować swoje jedno z większych marzeń z dzieciństwa?!
- Lila słuchasz mnie?- zapytał lekko zmieszany.
- Czy Ty sobie ze mnie żartujesz?!- dziewczyna niemal rozdarła się na cały hotel. Szybko podleciała do Leona I mocno go przytuliła.- Nie wierzę! Po prostu nie wierzę!Leon odwzajemnił jej uścisk I omawiał dalsze sprawy związane z być może nową drogą życiową.
15 minut później
Po omówieniu już wszystkiego mężczyzna zaczął wychodzić. Dziewczyna cały czas zalewała go podziękowaniami.
- A i jeszcze jedno- dodał stojąc już na korytarzu za drzwiami.- O 10 jedziemy na Camp Nou na trening. Zostaliśmy honorowo zaproszeni na obejrzenie stadionu I poczynań chłopaków. Więc bądź gotowa.
Po tych słowach mężczyzna odszedł.Lila dalej myślała o cudownym telefonie oraz O spotkaniu z trenerem które zostało już zaplanowane.* Ale chwila... Mam mało czasu na przygotowania do wyjazdu na stadion!*
Ta myśł momentalnie do niej dotarła przez co szybko wleciała do łazienki.
Po szybkim prysznicu zrobiła makijaż oraz pokręciła włosy.
- Co dziś ubierzesz Lilka?- powiedziała sama do siebie.
Po kilku minutach zastanawiania się wybrała stylówkę.-Błękitna niebieska sukienka będzie odpowiednią na taką pogodę- powiedziała.
Do tego ubrała białe nike I okulary przeciw słoneczne. Wzięła torebkę do której dała portfel I telefon I ruszyła do recepcji.
Tam czekały już wszystkie dziewczyny z grupy. Na jej widok podleciały do niej szybko i zaczęły zadawać masę pytać. Lila po chwili pytań zapytała.
- Ale jeszcze raz co?
- No jak to co czemu się nie chwaliłaś ,że kręcisz z Pedro Gonzalezem.- powiedziała jedna z nich.Na twarzy dziewczyny pokazało się ewidentne zdziwienie które dostrzegły koleżanki. Nagle pokazały jej telefon z artykułem
"Piłkarz oraz znana tancerka? Wiemy kim jest ukochana gracza Barcelony" "Uroczystą kolacja klubowa I piłkarz ze swą miłością?!"- tak ełaśnie brzmiały nagłowki artykułów."Cudowna para!"
"Boże jacy oni są słodcy"
"Jakaż cudowna dziewczyna. Szczęścia!"
"Dwa ogromne talenty się spotkały!"Lila po przeczytaniu tego wszystkiego osłupiała. Nie odezwała się ani słowem.
- O dodali jeszcze zdjecia- pokazała jedną z dziewczyn.
Zdjęcia z czerwonego dywanu.*O kurwa! No to świetnie.*- pomyślała.
- Hej dziewczyny jedziecie czy może zostajecie tutaj?- powiedział donośnym głosem Leon.
Wszystkie ruszyły w stronę autokaru oprócz Brunetki. Stała ona jak wmurowana.
- Lila Ty też- powiedział Leon co dopiero ruszyło dziewczynę.10 minut później
Dojechali na stadion. Gdy wysiedli przywitał ich Xavi.
Po krótkiej wymianie zdań udali się do środka gdzie zaczęli przemierzać korytarze.- Moi chłopy powoli się schodzą więc muszę was opuścić Ale powieżam was w dobre ręce.- pokazał na jednego z przewodników po stadionie.
-Przepraszam a mogłabym skorzystać z łazienki?- pomachała ręką Lila.
-Jasne pierwsze drzwi na prawo. -odpowiedział przewodnik.Brunetka weszła do łazienki.
- O hej Lila -odezwał się mężczyzna.
- O hej gotowy na trening?- dziewczyna rozpoznała Gaviego.
- No oczywiście zawsze- uśmiechnął się.- A Ty co tutaj robisz? Pedri Cię zaprosił?
- Niee skąd taka myśl?-odpowiedziała szybko.
- A nie wiem tak jakoś. Dobra ja będę lecieć. Hej- uśmiechnięty brunet wyszedł.
*z jakiej racji Gonzalez miałby mnie zaprosić na trening? A faktycznie zapraszał*- przypomniała sobie dziewczyna.30 minut później
Po skończonym zwiedzaniu tancerki wraz z Leonem zasiedli na trybunach gdzie pełną parą rozgrywany był trening. Gdy Lila zasiadła poczuła że jest obserwowana. Jej obserwatora nie trzeba było szukać długo. Pedri. Wpatrywał sie w nią z daleka z cwaniackim uśmiechem ja twarzy. Dziewczyna przypomniała sobie incydent zeszłej nocy I odwróciła w wzrok. Po czasie wszyscy usłyszeli gwizdek kończący trening na co wszystkie dziewczyny wstały i zaczęły wiwatować. Wszystkie oprócz jednej. Lila.- Hej dziewczyny jak się podobało? Dzisiaj wieczorem gramy mecz z Realem Madryt. Postanowiliśmy was dobrze ugościć I macie honorowe miejsca od nas.- powiedział zadowolony Xavi na co dziewczyny zaczęły bić brawo I ogromnie się cieszyć.
Po tej nowinie udały się do autokaru.
Po chwili trasy dotarli do hotelu. Miały kilka godzin wolnego czasu przed meczem.Lila wróciła do swojego pokoju i położyła się spać. Była zmęczona dniem który wciąż przynosił jej dużo emocji.
Godzina 16:05
Powiadomienie. Było tak głośne że obudziło dziewczynę. Obserwacja na instagramie od... Pedriego.
*No Jakaż sytuacja mnie dziś jeszcze spotka*- pomyślała dziewczyna.
Ale chwila chwila... skąd na jej koncie zjawiło się 10 tyś. Follow?!
Brunetka patrzyła z niedowierzaniem w telefon. Szybko to zostało przerwane jednak przez telefon od mamy.Dziewczyna odrazu opowiedziała jej O rozmowie z trenerem na co usłyszała płacz matki.
- Nasza mała córeczka będzie gwiazdą! -krzykła matka do telefonu.
- nie wierzę kochanie. Udało Ci się!- dziewczyna usłyszała dumny głos ojca.
Przez ich reakcję jej również póściły łzy. Chciała porozmawiać z nimi jeszcze chwilę lecz dostała wiadomość iż O 17:00 wyjeżdżają.
- słuchajcie muszę kończyć lecę na mecz Ale bardzo was kocham pa. Buziaki.- powiedziała szybko do telefonu I ruszyła się ogarniać.Świeży makijaż I włosy wyprostowane. Idealnie. Teraz tylko co ubrać. No właśnie.
Dzoewczyna postawila na jasne dżinsy z dziurami do tego biały top i sporo złotych dodatków. Nie wygladała jak typowy fan barcelony ale cóż. O 16:55 zeszła na dół gdzie okazało sie że wszyscy sa gotowi.
-Hej Lila masz - Leon rzucił w jej strone szalik Barcelony.- Niestety koszulek już nie mam.- dodał szybko.
Dziewczyna wzieła szalik i razem z innymi wsiadła do busa.
*przynajmniej trochę wyglądam jak kibic*- pomyślała dając szalik na swój kark.
CZYTASZ
ᵗʰᵉ ˡⁱᵍʰᵗ ᵒᶠ ˡᵒᵛᵉ-ᴾᵉᵈʳᵒ ᴳᵒⁿᶻᵃˡᵉᶻ
Romance-𝘈𝘭𝘦 𝘸𝘪𝘦𝘥𝘻 ż𝘦 𝘫𝘢 𝘣ę𝘥ę 𝘯𝘢 𝘤𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦 𝘤𝘻𝘦𝘬𝘢ł. 𝘊𝘩𝘰ć𝘣𝘺 𝘵𝘰 𝘮𝘪𝘢ł𝘺 𝘣𝘺ć 𝘥𝘯𝘪, 𝘵𝘺𝘨𝘰𝘥𝘯𝘪𝘦, 𝘮𝘪𝘦𝘴𝘪ą𝘤𝘦. 𝘕𝘢𝘸𝘦𝘵 𝘭𝘢𝘵𝘢. 𝘉ę𝘥ę 𝘤𝘻𝘦𝘬𝘢ł.. 𝘉𝘰 𝘯𝘪𝘬𝘰𝘨𝘰 𝘯𝘪𝘦 𝘬𝘰𝘤𝘩𝘢𝘮 𝘵𝘢𝘬 𝘫𝘢𝘬 𝘤𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦