Rozdział 5

499 18 0
                                    

Godzina 21:18
- To tu- powiedziała Lila gdy wszystkie dziewczyny wysiadły z auta.
Im oczom ukazała się olbrzymia willa. Z zewnątrz wyglądała cudownie. Niczym z jakiegoś filmu bądź serialu. Ogród wokół domu również był ogromny.
- Dobra przecież nie będziemy tak tu stać- powiedziała lekko zestresowana brunetka I zaczęła kierować się do środka co również uczyniły dziewczyny.

Gdy weszły do środka im oczom ukazał się ogromny holl, cudowne kręte schody A za nimi przestrzenny I jasny salon w którym to właśnie znajdowało się serce imprezy.
- Ooo dziewczyny nareszcie jesteście -niemal krzyknął Gavi. Był delikatnie podpity co trochę zdziwiło Lilę.
- Powiedziałam że przyjedziemy więc jesteśmy. Dziękujemy za zaproszenie- powiedziała uprzejmie dziewczyna.

- Okej A więc tak w kuchni jest bar. Wódka, wino, whisky, piwo kto co chce. Salon po jednej stronie grają w fife po drugiej pewnie później będą jakieś potańcówki. Przy basenie na polu też jest sporo ludzi. Noi góra tam to wiecie sypialnie, parki I te sprawy - lekko zaśmiał się chłopak. - Mam nadzieje że będziecie się dobrze bawić.
- yy.. okej chyba wszystko wiemy -powiedziała Lila gdy zorientowała się że została sama z chłopakiem.- Mam tylko jedno małe pytanie. Czy wy jako piłkarze możecie pić w trakcie sezonu?
- Teoretycznie nie.- odpowiedział momentalnie Pablo- Ale praktycznie dzisiaj jest wyjątek. Następny mecz mamy dopiero w następnym tygodniu. Xavi powiedział że należy nam się lekkie rozluźnienie po dobrze rozegranym meczu.
Dziewczyna na te słowa tylko przytakneła. Stwierdziła że wyruszy do kuchni aby napić się czegoś dla rozluźnienia. Okazało się że kuchnię obsiadywali właśnie piłkarze Barcelony.

Torres, Fati, Raphinha. Chłopaki na widok dziewczyny odrazu się uśmiechneli.
- Dobry wieczór pięknej pani- powiedzieli wszyscy razem co trochę rozbawiło brunetkę.
- Dobry wieczór świetnym piłkarzom- powiedziała z uśmiechem Lila
Po tych słowach do kuchni wszedł Gavi. Brunetka została obsłużona I dostała drinka. Szybko zaczeła rozmawiać i żartować z nimi na różne tematy.
- A Gonzalez gdzie? Jak zawsze się spóznia - rzucił Ansu Fati.
* Faktycznie nie widziałam go jeszcze tutaj*-pomyślała dziewczyna która po pierwszym łyku napoju zdała sobie sprawę z jego mocy lecz piła to dalej.
- Faktycznie nadal go nie ma. Dobra zadzwonię. - powiedział Gavi I wyszedł z kuchni.
Piłkarze wraz z tancerka nadal śmiali się i rozmawiali.
Nagle usłyszeli głośniejszą muzykę.
- Może zatańczymy?- Na dziewczynie zawiesił wzrok Raphinha.
- No jasne czemu nie. -odpowiedziała szybko dziewczyna po czym oboje udali się na parkiet na którym narazie nikogo nie było.
- Chodźcie wszyscy- powiedziała donośnym głosem do reszty piłkarzy. Coraz bardziej zaczynała czuć alkohol w swoim ciele. Wiedziała jednak że do mocnego upicia jej daleko gdyz miała dosyć mocną głowę, więc nie przejmowała się tym faktem tylko cieszyła się zabawą.

Lila na parkiecie oczywiście była świetna. Piłkarze aby dodać jej otuchy co jakiś czas przyklaskiwali na jej niebanalne ruchy. Po 15 minutach tańca wszyscy udali się spowrotem do kuchni aby napić się czegoś na spragnienie. Brunetka usiadła na blacie pod ścianą. Z tego miejsca miała idealny punkt obserwacji całego salonu, kuchni A nawet podjazdu do domu.
- Drineczek dla ciebie- powiedział podając brunetkę drinka Gavi.
- O dzięki- z uśmiechem wzięła drinka i wzięła łyka.
Chłopaki prowadzili jakieś dyskusje między sobą. Tancerka słuchała ich Ale nagle jej oczy skupiły się na sytuacji za oknem.

Pedro wysiadł z taksówki A odrazu za nim zjawiła się jakąś dziewczyna.
*Co to za dziewczyna? I czemu ona obściskuje się z Pedrim?*- pomyślała wkurzona dziewczyna. Po tej myśli dotarło do niej że kieruje nią lekką zazdrość I gdy zobaczyła że Pedro zmierza w stronę drzwi podeszła szybko do Torresa.
-Idziemy zatańczyć?- rzuciła szybko zazdrosna dziewczyna biorąc już jego rękę.
- No skoro tak bardzo chcesz.- szybko chwycił dziewczyne za ręke.
Ta szybko dopiła swijego drinka i udali sie na parkiet. *Idealnie. Akurat wszedł* pomyślała z satysfakcją dziewczyna.

Zaczęli najpierw tańczyć z dystansem jednak muzyka szybko została zmieniona na typowe hiszpańskie kawałki. Co za tym idzie bardziej zmysłowe przez co dystans między nimi praktycznie nie istniał. Lila szybko przeleciała wzrokiem po ludziach I ujżała właśnie Pedriego. Wyglądał na wkurzonego. Miał na sobie szare spodnie w białą kratkę I do tego biała koszulkę na jego ręce znajdował się dùzy srebrny zegarek. *Wygląda rewelacyjnie.* pomyślała puszczając w jego stronę złowieszczy uśmiech i odwróciła się.
Brunet stał oparty o ścianę I cały czas mierzył dziewczynę wzrokiem aż dostała gęsiej skórki.

Muzyka została zmieniona więc Gonzalez postanowił udać się do kuchni. Przywitał  się z kolegami I zrobił sobie mocnego drinka. Odrazu po nim do kuchni wróciła roześmiana Lila z Torresem. Na jego widok przestała się uśmiechać I zmierzyła to wzrokiem. Wzięła swojego nowego drinka i znów usiadła na blacie.

- Co tak późno dotarłeś?- rzucił Torres podchodząc do Gonzaleza aby się przywitać.
- Byłbym wcześniej Ale coś mnie zatrzymało.-odpowiedział szybko popijając drinka i szanując twarz dziewczyny.
* chyba raczej ktoś *- pomyślała I również upiła swojego drinka.
- Lila A wy właściwie kiedy wracacie do Polski?- zapytał szybko Gavi.
- W poniedziałek mamy lot. Ja jeszcze nie wiem czy wtedy polecę.
- Co aż tak Ci się u nas spodobało?- zaśmiał się Fati.
- To też Ale za dwa dni mam rozmowę z trenerem tańca który szkolił najbardziej znanych tancerzy. Podobno chce nawiązać ze mna współpracę więc jeśli wszyscy pójdzie dobrze zostanę tu na dłużej.- powiedziała dumna z siebie dziewczyna.
- O Wow to cudownie. W takim razie trzymamy za Ciebie kciuki- powiedział szybko Pablo z szerokim uśmiechem.
Dziewczyna również się uśmiechneła i Spojrzała na Pedriego. Na jej słowa jego oczy rozbłysły jak gwiazdy A twarzy rozpromieniła się uśmiechem. Dziewczyna zaczęła udawać nie dostępna przez co nie odwzajemniła uśmiechu. Dopiła szybko swojego drinka.
- Ja idę do łazienki. Ale jak wrócę mam nadzieję że będzie już drink gotowy I chętny ktoś do tańca.- zeskoczyła z blatu I udała się w stronę łazienki.

Gdy już zamykała drzwi nagle ktoś pociągnął za klamkę z drugiej strony przez co drzwi znowu się otworzyły. *Pedro Gonzalez no to super*- pomyślała spoglądając na niego I wycofała się lekko do tyłu.
Spojrzał on na dziewczynę z dosyć groźną I poważną miną po czym zamknął drzwi na klucz I zbliżył się do dziewczyny.
- A tobie co?- spytała zdezorientowana dziewczyna.
- Mi?- przysunął dziewczynę do ściany i położył ręce tuż na jej talii przesuwając się.
Dziewczyna stała I jedynie przyglądała się jego twarzy czując po chwili jego dotyk.
- No więc... powiesz O co ci chodzi?- zapytał chłopak patrząc prosto w oczy dziewczyny.
- mi? Przecież nic się nie dzieje- odpowiedziała dziewczyna. Od alkoholu było jej dosyć ciepło przez co zaczęła robić się czerwona.
- No dobra czyli tak się bawimy - chłopak wziął kosmyk włosów I założył dziewczynie za ucho po czym zaczął jeździć placem po jej szyji.
- Okej to bawimy się dalej -pociągła go za koszulkę I dała szybkiego buziaka w policzek co bardzo zdezorientowało chłopaka gdyż myślał że usta dziewczyny dotkną jego ust.
- Co myślałeś? Że pocałuj Cię w usta?- dziewczyna parskneła śmiechem - nie zamierzam być twoją kolejną zabawką.

Szybko wydostała się z jego uścisku I podeszła do umywalki. Chłopak odwrócił się w jej stronę , skrzyżował ręce i oparł się jednym ramieniem O ścianę.
-zabawką?- spytał niezrozumiale.
- nie rób kurwa że mnie idiotka dobrze? Myślisz że nie widziałam jak obściskujesz się z jakąś dziewczyną przed wejściem tu?- mówiąc to patrzyła w lustro w którym odbijała się twarz chłopaka.
- A więc O nią chodzi. Alexa to moja była Ale wciąż nie może O mnie zapomnieć - powiedział podchodząc do dziewczyny.
- Zostaw mnie okej. Chce się dziś dobrze bawisz I Ty mi tego nie zepsujesz.
Dziewczyna szybko odeszła I wyszła z łazienki.

ᵗʰᵉ ˡⁱᵍʰᵗ ᵒᶠ ˡᵒᵛᵉ-ᴾᵉᵈʳᵒ ᴳᵒⁿᶻᵃˡᵉᶻOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz