Rozdział 29

317 19 1
                                    

Powrót do Hiszpani. Do normalności. Poranek był jak zwykle bardzo słoneczny. Na zegarku widniała 8:43. Lila postanowiła wstać z łóżka nie budząc przy tym Pedriego. Po wizycie w łazience zrobiła sobie kawę. Telefon. Szybkim krokiem weszła do sypialni w której to znajdował się jej telefon. Brunet słysząc dzwonek  wziął drugą poduszkę I przykrył nią swą głowę. Dziewczyna wzięła telefon I również szybko wyszła z sypialni. Valentino. Ten widok zaskoczył dziewczynę gdyż miała mieć miesięczną przerwę od tańca A minęły ledwo dwa tygodnie.
- O Lila Bogu dzięki. Jesteś już w Barcelonie?- rzucił trener.
- No tak już wróciłam... A co?- zapytała.
-o Jezus jak dobrze. Słuchaj dziś jest taki oficjalny występ A dziewczyna która miała tańczyć skręciła kostkę. Czy mogłabyś dziś wystąpić?- powiedział niemalże na jednym wdechu.
- No... No dobra mogę- rzuciła brunetka lekko się uśmiechając.
- Boże Ty mi życie ratujesz! O 16 masz być gotowa wyśle ci adres- rozłaczył się.

Dziewczyna usiadła sobie spokojnie pijąc kawę. Zdała sobie sprawę że musi wrócić na swoje mieszkanie. Jej zamyślenie przerwał nadal zaspany chłopak.
- kto dzwonił? Czemu się tak dziwnie uśmiechasz?- rzucił również robiąc sobie kawę i przecierając nadal swą zaspaną twarz dłońmi.
- Mam dziś występ. Muszę jechać do siebie.- powiedziała patrząc na nadal zaspanego Pedriego który na domiar wszystkiego był w samych bokserkach.
- Jak to dziś? Dziś jest impreza u Gaviego. Mieliśmy na nią iść.- lekko oburzony zwrócił się do dziewczyny.
- Ale spokojnie impreza z tego co pamiętam jest O 19. A ja o 16 mam być gotowa. Wyrobie się- spokojnie odpowiedziała.
- Gavi prosił żebyśmy byli wcześniej pomóc mu z niektórymi rzeczami.
- To pojedziesz sam A jak skończę to dołączę do Ciebie.
- No niech Ci będzie- uśmiechnął się zalotnie do dziewczyny I szybko pocałował ją w nos.

Godzina 13:14
Dziewczyna właśnie pożegnała się z Pedrim I ruszyła do Taksówki. Po długiej drodze trwającej ponad godzinę wbiegła do mieszkania i niemalże odrazu udała się pod prysznic. Po szybkim oczyszczeniu siebie i swoich włosów przyszedł czas na makijaż. Już miała zacząć kiedy to znów zadzwonił Valentino.
- słuchaj musisz być wcześniej O 15. Musicie przećwiczyć ten układ kilka razy. Wszystko musi wyjść idealnie. A i nie maluj się. Będzie tu kosmetyczka do twojej dyspozycji.
Dziewczyna właśnie rozłaczyła się po słowach swego trenera. W sumie cieszyła się bo makijaże na występ zawsze ją stresowały.

Godzina 14:56
Dziewczyna właśnie dotarła na miejsce. Był to Teatr. Dokładnie ten sam w którym Pedri otrzymał swoją nagrodę. Ahh. Wspomnienia odrazu napłyneły do głowy brunetki. Nie mogła jednak zbytnio się do nich przenieść gdyż prawie była spóźniona. Weszła do budynku i odrazu została pokierowana do garderoby. Wchodząc dostrzegła Antonio. Postanowiła się przywitać.
- o hej Anto. Przyszedłeś obejrzeć występ?
- że co? Nie Lila ja tańcze ale mojej partnerki jeszcze nie ma. A własciwie co ty tu robisz? Nie miałaś być na wakacjach?- rzucił zdezorientowany.
- wróciłam. Emm.. to chyba ja będe z tobą tańczyć. Lena skręciła kostkę i Valentino poprosił mnie abym ją zastąpiła. - odpowiedziała szybko.
- aaa... No to może nawet i lepiej. Uwielbiam z Tobą tańczyć.- przejechał po brunetce zalotnym wzrokiem. Zatrzymał się dopiero na jej ustach.
Ta odpowiedziała szybkie "dzięki". Poczuła się lekko skrępowana. Na całe szczęście zjawił się Valentino który zaprowadził Lilę do kosmetyczki oraz na szybką przymiarkę stroju.

Godzina 17:30
Para tancerzy właśnie odpoczywała po próbie swego układu. Udali się do garderoby która właśnie była pusta. Jedynie Valentino wszedł na chwilę aby powiedzieć kiedy wychodzą. Nastała cisza. Po chwili Antonio ją przerwał.
- Wogule wiesz że w tej garderobie są kamery? Śmieszne nie?- zaśmiał się i pokazał na jedną palcem.
- Co? Ale po co komuś kamery w garderobie? Podglądać aktorów którzy się przebierają czy co?- zbulwersowała się lekko Lila.
- Nie. Są one tylko w części makijażu czyli tu gdzie teraz siedzimy. Nie wiem może mają wychwycić jakieś ciekawe momenty.- poruszył brwiami i uśmiechnął się.
Lila nic mu nie odpowiedziała. Poszła szybko ubrać się w swój strój który na szybko był robiony. Wyszedł naprawdę świetny. Sukienka z  białego jedwabiu na cienkich ramiączkach. To co urzekło dziewczynę to cudowne wiązane plecy. Odrazu wysłała zdjęcie Pedriemu na co ten odpisał jej
"Moja gwiazda. Czekam na Ciebie z niecierpliwością"
Lila przeczytawszy to uśmiechnęła się do telefonu co dostrzegł Antonio.
- Co twój chłopak? Jak wam się układa?- rzucił lekko ozięble.
- A dobrze. Nawet bardzo dobrze- odpowiedziała szybko szeroko uśmiechając się.

Godzina 18:47
Występ dwójki tancerzy wywołał potwornie dużo emocji. Każdy element był niemalże idealny przez co publika na ogromnej sali aż wstała gdy nadszedł czas na brawa. Lila wraz z Anto po występie zbiegli do garderoby w świetnych nastrojach.
- Było rewelacyjnie!- mówiła Lila której uśmiech nie schodził z twarzy.
- Nie nie... to Ty byłaś rewelacyjna.- podszedł do dziewczyny łapiąc ją za talię. Był naprawdę blisko gdyż niemalże stykali się swymi nosami. Chłopak pogładził lekko po włosach dziewczynę. Wtedy nie wiadomo skąd Lili wpadła do oka rzesa Co odrazu zauważył Antonio.
- Nie ruszaj się wyciągnę ją- powiedział lekko pochylając głowę na bok i szybko wyciągając rzęsę.
- dzięki- rzuciła Lila.- dobra... bo mi się trochę śpieszy więc lecę się przebrać.
Wzięła ona ze sobą odrazu strój na imprezę aby nie musieć wracać do domu.
- A mogę wiedzieć gdzie ci się tak śpieszy?- powiedział wypuszczając dziewczynę z swych dłoni jednak wcale nie spuszczajac z niej wzroku.
- jadę do Gaviego na imprezę. - powiedziała po czym wzięła torbę I ruszyła aby się przebrać.

Wyszła. Była ubrana w garniturowe   spodnie koloru mięty. Biały top z długim rękawem I swoje ulubione białe conversy. Swe brązowe długie włosy postanowiła zostawić rozpuszcone. Srebrna biżuteria idealnie komponowała się ze stylówką. Antonio patrzył na nią mocno porządliwym wzrokiem co starała się zignorować.
- może Cię podwiozę co?- rzucił lekko cichym głosem.- I tak nie mam co robić.
- byłoby świetnie.- powiedziała łagodnie się uśmiechając. Chłopak również to odwzajemnił poszedł przebrać. Gdy wyszedł mocno przykuł uwagę Lili. Białe krótkie spodenki i do tego czarna koszula. Miał chłopak klasę. Musiał zauważyć zaopatrzenie brunetki gdyż tylko się zaśmiał na co ta odrazu odwróciła wzrok.
- To jedziemy?- zapytała udając że patrzy w telefon.
- No oczywiście księżniczko- powiedział.
Udali się więc do samochodu. Gdy wyruszyli Pedri właśnie napisał do dziewczyny:
"Hej może podjadę po Ciebie co?" Na co ta szybko odpisała
"Nie luzik. Antonio zaoferował że mnie powiezię za niedługo będę"

Gonzalez momentalnie odczytał jednak nic nie odpisał. Dziewczynę to lekko rozkojarzyło jednak nie zajęła się tym bardzo gdyż zaczęła rozmawiać z tancerzem.

20 minut później
Było już grubo po 20. Antonio wjechał na podjazd do domu piłkarza. Gdy stanął brunetka szybko dostrzegła że w ich stronę zmierza gospodarz imprezy. Wyszła z samochodu i szybko się z nim przywitała.
- Antonio siema. Zapraszam na imprezę- rzucił bardzo rozradowany Pablito.
- mi nie trzeba dwa razy powtarzać- odrazu wjechał dalej I zaparkowały swój samochód I wszedł do środka tuż za Lilą.
W domu była naprawdę masa ludzi. Dziewczyna jednak szukała tej jednej swojej ulubionej. Przeszkadzało jej jedynie że Antonio nie odstępował jej na krok. Udała się do kuchni. Pedri wraz z Ferranem Raphinhą I Lewym właśnie nad czymś debatowali.  Obok nich siedziały również dziewczyny: Sira, Rosa I Ania. Gdy dostrzegły dziewczynę odrazu rzuciły się na nią z piskiem co mocno przykuło uwagę zagadanych mężczyzn. Lila przywitała się ze wszystkim dziewczynami I przeszła do mężczyzn. Gdy już zbliżała się do Pedriego zauważyła ostre spojrzenie w kierunku Antonio.
- Hej skarbie- stanęła obok chłopaka licząc na pocałunek.
- Hej - pocałował dziewczynę w policzek. Zachowanie Pedriego lekko zmieszało Lilę lecz postanowiła spędzić czas jak najlepiej tylko można. Ferran szybko podał jej drinka I dosiadła się do babskiego towarzystwa patrząc jak Antonio jest obserwowany przez bruneta z Barcelony.

ᵗʰᵉ ˡⁱᵍʰᵗ ᵒᶠ ˡᵒᵛᵉ-ᴾᵉᵈʳᵒ ᴳᵒⁿᶻᵃˡᵉᶻOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz