Rozdział 17

408 15 0
                                    

Po kilku dniach spędzonych w szpitalu na obserwacji Lila została wypuszczona do domu. Pedro już z rana był w szpitalu i czekał na wypis wraz z dziewczyną. Pakował jej ostatnie rzeczy do torby. Oboje mieli szerokie uśmiechy na twarzy. Wszystko nareszcie wracało do normy.

- Dzień Dobry. Jak dobrze was widzieć takich szcześliwych- powiedział lekarz wchodząc do pokoju z dokumentami w ręce.
- Dzień Dobry. My też się z tego cieszymy- powiedział Pedro całując brunetkę w skroń.
- Świetnie. Lila za trzy tygodnie masz kontrolę. Do czasu kontroli lepiej nie podejmuj większego wysiłku fizycznego. Taniec narazie musi zejść na bok. Twoje zdrowie jest ważniejsze- powiedział lekarz przekazując dokumenty.

Informacja o braku tańca zabolała dziewczynę. Już miała nadzieję że powoli wszystko wraca na odpowiednie tory. Jednak nie całkowicie. Ale cóż. Taniec poczeka dla dobra zdrowia.

- Jak długo nie mogę tańczyć?- zapytała zasmucony dziewczyna.
- Jeśli na wizycie kontrolnej wyjdzie wszystko okej to bedziesz mogła powoli wracać do tańca. Jeśli jednak nie przerwa zostanie przedłużona.
Dziewczyna zrozumiała że jej ważny występ sie nie odbedzie. Była jednak świadoma że taniec poczeka na rzecz jej zdrowia.
- Opiekuj się nią i pilnuj ją taka dziewczyna to skarb- powiedział lekarz patrząc na bruneta.- A Ty trzymaj go bardzo mocno. To dobry chłopak- dodał szybko.

Para uśmiechnęła się w stronę lekarza. Podziękowali wzieli dokumenty I rzeczy dziewczyny po czym udali się do samochodu.

30 minut później
Byli już na mieszkaniu. Dziewczyna lekko zmęczona drogą położyła się w salonie. Chłopak po odniesieniu dokumentów usiadł obok niej.
- Jak się cieszę że już wszystko dobrze. To mieszkanie było bardzo puste bez Ciebie.- powiedział przeczesujac włosy dziewczyny.
Lila na te słowa uśmiechnęła się. Również odczuwała brak. Nagle telefon chłopaka zaczął dzwonić. Ten spojrzał I przyłożył go do ucha. Lila patrzyła jedynie na chłopaka czekając na wyjaśnienie kto dzwoni. Bardzo ją to interesowało.
- Za 3 tygodnie jest gala na której mam się pojawić.- powiedział odkładają telefon- jeśli będziesz czuła się lepiej pójdziesz tam że mną?
Dziewczyna Po chwili patrzenia na niego I analizując wyraz jego twarzy powiedziała:
- Jeśli będę czuć się lepiej I nie będzie żadnych przeciwskazań to tak.
Przeleżali tak prawie całe popołudnie. Potrzebowali swojej bliskości. Wieczorem odpalili netflixa I wtulili się w swoje objęcia.

Godzina 22:12
Pedro zauważył że brunetka już słodko śpi w jego objęciach. Postanowił przenieść ją delikatnie do łóżka aby ta sie nie obudziła. Wziął ją na swoje ręce i szybko położył dziewczynę. Położył się obok I również zasnął.

Rano Godzina 10:18
Dziewczyna obudziła się w łóżku. Obok niej nie było Pedriego. Powoli usiadła i dostrzegła kartkę na komodzie. Wzieła i przeczytała ją.
"Jestem na treningu. Wróce koło 13. W kuchni są kanapki oraz twój ulubiony sok. Smacznego. Kocham cię<3"
Po odczytaniu informacji udała się do kuchni gdzie zjadła śniadanie.
Nadeszła godzina powrotu chłopaka z treningu. Dziewczyna otworzyła drzwi. Jednak w drzwiach nie stał tylko jej chłopak. Stali jej dobrze juz znani piłkarze barcelony. Wszyscy z szczerymi uśmiechami na twarzy.

- No nareszcie wróciłaś.
- Jak dobrze Cię widzieć.
- Jak się czujesz?
Zawalili dziewczynę masą pytań przytulajac z serdecznymi uśmiechami dziewczynę. Ostatni do mieszkania wszedł Pedro. W ręku trzymał piękny bukiet białych róż.
- Tęskniłem- powiedział podchodząc I namiętnie całując Lilę co odrazu poprawiło jej humor.
Ich romantyczna chwila nie trwała jednak zbyt długo gdyż reszta chłopaków wołała parę. Udali się więc do salonu. Cała grupa rozsiadła się właśnie tam I zaczęła rozmawiać że sobą ja różne tematy głównie samopoczucia dziewczyny.
Gdy już wychodzili Gavi rzucił szybkim pytaniem:
- Pedro to przyjedź jutro po mnie i pojedziemy tam razem.
Brunetka rzuciła pytające spojrzenie w stronę Pedriego.
- A faktycznie zapomniałem Ci powiedzieć. Jutro mam zaproszenie na imprezę. Pójdziesz ze mną?
Dziewczyna wiedziała że to nie będzie odpowiedzialne iść na imprezę po takim nieszczęsny incydencie.
- Nie ja zostanę w domu wiesz. Trochę słabo się jeszcze czuję.
- To może ja zostanę z Tobą co?- podszedł do dziewczyny delikatnie obejmując ją ramieniem.
- Nie nie Ty będziesz się bawił ją posiedzę w domu.- powiedziała dość szybko dziewczyna. Nie chciała zabierać mu możliwości korzystania z dobrej zabawy.
- A może dziewczyny do Ciebie wpadną? Oczywiście jeśli chcesz- powiedział Ferran.- one też nie chcą iść na tą imprezę A już kilka razy pytał jak u Ciebie.
- O świetnie dawno ich nie widziałam.- powiedziała z entuzjazmem Lila.
- To dobrze. Siedzisz fajnie wieczór.- powiedział Pedro uśmiechając się i patrząc uroczo na dziewczynę.
Pożegnali swoich gości I wrócili do salonu aby posprzątać.

Wieczór przeleciał dosyć szybko. Oboje w mgnieniu oka zasneli na kanapie. Spali blisko siebie I wciąż czuli wzajemne ciepło bijące od swych ciał.

Około 2:30 dziewczynę obudził chłód. Czuła jakby straciła swoje bliskie ciepło. Gdy delikatnie otworzyła oczy dostrzegła że chłopaka wcale nie ma koło niej. Delikatnie podniosła się i usiadła na kanapie. Zaczęła rozglądać się po mieszkaniu w celu znalezienia bruneta. Dostrzegła iż drzwi balkonowe są lekko odsunięte. Postanowiła sprawdzić czy to właśnie na balkonie nie przebywa mężczyzna. Zażuciła na siebie duży kocyk i udała się na Balkon. Nie myliła się. Stał oparty rękami o barierkę. Wpatrywał się w cudowny widok nocnej Barcelony która mimo późnej godziny tętniła życiem. Pięknie oświetlone ulice, duże jasne budynki I grająca muzyka oddawała iście latynoski klimat. Lila oparła się o ścianę I wpatrywała się w chłopaka nie chcą mu przeszkadzać.
- dlaczego nie śpisz?- zapytał nagle Pedri.
- No właśnie dlaczego nie śpisz?- powtórzyła pytanie dziewczyna.
- Miałem koszmar. Musiałem chwilę odpocząć. Widok Barcelony mocą jakoś łagodzi moje lęki.
Lila podeszła do chłopaka i przytuliła się do jego pleców.
- Co się dzieje możesz mi powiedzieć?- powiedziała zmartwiona.
- Po prostu... ja.. boję się.. O Ciebie..  że Cię stracę- powiedział jąkając się brunet.
Dziewczyna przytuliła go jeszcze mocniej.
- nie bój się nigdy mnie nie stracisz. Zawsze będę blisko.
Jeszcze przed chwilę stali tak oboje wpatrując się w obszerne miasto. Jednak po czasie udali się do sypialni aby jednak zamknąć swe oczy I spokojnie zasnąć przy swym boku.

ᵗʰᵉ ˡⁱᵍʰᵗ ᵒᶠ ˡᵒᵛᵉ-ᴾᵉᵈʳᵒ ᴳᵒⁿᶻᵃˡᵉᶻOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz