Rozdział 12

463 22 2
                                    

Po 35 minutach drogi byli na miejscu.
- No to co? Gotowi na imprezę?- zapytał z wielkim entuzjazmem Pablo wysiadając z auta.
- idziemy czy wracamy na mieszkanie?- zapytał Pedri troskliwym głosem.
- No oczywiście że idziemy jechaliśmy tu za długo żeby teraz nawet nie wejść- zaśmiała się dziewczyna po czym wyszła z samochodu. Chłopak powtórzył jej ruch.
Przed wejściem do domu dziewczyna przypomniała sobie jedną sprawę.
- Pedri jak wrócimy musimy pogadać- powiedziała wprost.
- Oho. Powiało grozą. O czym?- zapytał zastanawiajac się chłopak.
- zobaczysz po imprezie. Teraz nie czas na to.- zaśmiała się wyprzedzajac szybko chłopaka.
Weszli. Dom był bardzo piękny. Widać że nie należał do byle kogo. W środku właściwie nikogo nie było. Ciężko było powiedzieć że owa impreza właśnie się zaczyna.
- Właściwie ma ktoś jeszcze być oprócz nas?- zapytała dziewczyna lekko podśmiechując się widząc w środku jedynie gospodarza, Gaviego I Pedriego.
- tak, tak za niedługo wszyscy przyjdą. -Powiedział Torres I wcale się nie mylił.

40 minut później
Faktycznie przyszli. I to całkiem sporo osób.
- Pijesz dzisiaj?- zapytał Gavi podchodząc do Pedriego z drinkiem.
- Pablito nie powinniście- powiedziała Lila patrząc na nich surowo.
- Lilka spokojnie kilka drinków nie zaszkodzi. I tak jesteśmy w szczytowej formie. Nasteony mecz dopiero ze 5 dni. Mamy czas.- powiedział spokojnym głosem Pedro.
- Noi świetnie już mam kompana do imprezwowania. Ale czekaj co z  samochodem? Jak chcesz wrócić potem do domu?- zapytał Gavi.
- Dobre pytanie. Albo taksówka albo zostaniemy tu spać - zaśmiał się brunet patrząc na dziewczynę.
- A może ja wrócę autem- powiedziała pytająco dziewczyna na co Pablo momentalnie odpowiedział.
- nie ma szans nikomu nie daje swojego auta do jazdy.
Brunetka jedynie popatrzyła wymownie na chłopaka.
- oj coś czuje że to będzie ciężka droga powrotna.- zaśmiała się.
- napewno nie gorsza niż z Tobą ostatnio.- również zaśmiał się Gonzalez.

Przyszło dużo ludzi w tym głównie piłkarze. Lila poznała kilka dziewczyn które jak się okazało były partnerkami kilku piłkarzy. Dla lepszego zapoznania się postanowiły napić się wina na dużej kanapie w salonie  I każda opowiadała o sobie. Bardzo cieszyła się z tego powodu.

Godzina 00:20
Po dłuższej chwili rozmowy jedna z dziewczyn Ana powiedziała:
- Muszę ci powiedzieć że pasujecie do siebie z Pedrim. Odkąd jesteś w Hiszpani I tylko widzę Pedriego promienieje.  Naprawdę wasz związek mu służy. We wcześniejszym już się męczył ewidentnie.
Na te słowa Lila lekko się speszyła.
- Ale ja z Pedrim nie jesteśmy razem. Fakt zachowujemy się jakbyśmy byli Ale to nie związek.- zaśmiała się.
- A to przepraszam nie wiedziałam Ale odrazu życzę szczęścia bo  widać że coś was do siebie ciągnie.- poklepała brunetkę po kolanie.
Nie trzeba było czekać długo na rozwój sytuacji.
- A oto nasze chłopaki- powiedziała inna z dziewczyn uśmiechając się.
Do każdej dziewczyny podszedł chłopak przytulajac lub delikatnie ją całując. Nim Lila odwróciła głowę Pedro już był tuż obok niej obejmując ją ramieniem I dając jej szybkiego buziaka w skroń. Na ten gest reszta par wspólnie zrobiła:"ooo słodziaki".
Na te słowa Pedro uśmiechnął się szeroko I z błyskiem w oczach spojrzał na dziewczynę.
Gdy chłopak siedział tak blisko dziewczyny ta odrazu czuła od niego alkohol.
- Jak się bawisz?- zapytała analizując z uśmiechem jego twarz.
- Wspaniale chociaż mój drink się skończył. Pablito! Zrobisz mi drina?!- podał chłopakowi szklankę krzycząc.
- No oczywiście że tak bracie- chłopak wzioł od Pedriego szklankę i momentalnie zabrał się za robienie drinka.
- A może już wystarczy co?- zasugerowała dziewczyna.
- No coś Ty to dopiero początek zabawy- powiedział uradowany głosem marszcząc nos.
- Pedri ja serio mówię widzę że już jesteś pijany. Ten drink I koniec.- powiedziała stanowczo dziewczyna.
- O boże Ale z Ciebie nudziara. Chodź tańczyć A nie marudzisz mi tutaj.- wstał i szybko pociągnął dziewczynę za ręke. Ta mało chętnie wstała i udała się za chłopakiem. Zaczeli tańczyć. Po kilku piosenkach brunetka zaczęła taniec z innym piłkarzem.
- zaraz wracam mała- wyszeptała Gonzalez na ucho.
Dziewczyna Po chwili tańca z piłkarzem zaczęła tańczyć solówkę co dostrzegł Pedro. Gdy muzyka się skończyła chłopak szybko podbiegł do dziewczyny podnosząc ją.
- To właśnie ona! Moja zdolna dziewczyna!- krzyczał co przykuło uwagę wszystkich.
Całe imprezowe grono chwilowo zamarło. Chłopak szybko opuścił dziewczynę I pocałował ją w usta. Wszyscy  Patrzyli w kierunku dwójki. Na gest pocałunku zaczęli bić brawo I wiwatować. Po czym zaczęli słać w ich stronę "gratulację" oraz " powodzenia". Słowa chłopaka zdezorientowało dziewczynę. Nie wiedziała czy to przez alkohol czy coś innego. Była przekonana jeszcze bardziej że pora wracać już do domu.
Po miłych słowach od wszystkich muzyka znowu zaczęła grać.
- Pedri choć taksówka już czeka. Jedziemy do domu.- powiedziała spokojnym tonem chwytając chłopaka za rękę.
- Za Tobą pojadę nawet na koniec świata- powiedział bełkotliwym głosem. Chwycił dziewczynę mocno za rękę i ruszył za nią.
W drodze do wyjścia napotkali na kilku znajomych z którymi szybko się pożegnali I wyszli.
Taksówka faktycznie czekała. Dziewczyna ubrała chłopakowi bluzę i założyła mu kaptur na głowę oraz czapkę z daszkiem aby nikt go nie poznał. Wsiedli do tyłu taksówki I odjechali.
Po 30 minutowe drodze byli już pod mieszkaniem. Dziewczyna szybko wyciągneła klucze I weszli do środka.
- Pedri idź się połóż. Ja zaraz do Ciebie przyjdę okej?- powiedziała spokojnym głosem.
Gonzalez spojrzał na nią I oparł ją O ścianę zaczynając ją całować. Ich usta dotykały się jakiś czas po czym dziewczyna przerwała.
- Reszta czułości rano okej?- położyła palec na jego ustach. Chłopak jedynie się uśmiechnął I udał się do pokoju.

15 minut później
Dziewczyna zmyła swój makijaż i gotowa do snu weszła do pokoju. Chłopak spał jak zabity. Lila postanowiła na rano przygotować mu ratunek w postaci wody. Stwierdziła też że wstanie wcześniej I zrobi wspólne śniadanie. Położyła się do łóżka. Twarzą do śpiącego chłopaka. Wpatrzyla się w jego zaspaną twarz I przypomniała sobie że chciała z nim porozmawiać. Postanowiła zrobić to rano. Zaczęła myśleć o słowach które dziś od niego usłyszała. Kocham Cię, to moja dziewczyna te słowa nie potrafiły dać spokoju dziewczynie przed snem. Nawet na chwilę że opuszczały jej umysłu. Dziewczynę słowa chłopaka uszcześliwiły. Jednak nie wiedziała czy jest ona jeszcze gotowa na związek. Położyła swoją dłoń na szczęce chłopaka. Ten najwyraźniej poczuł dotyk dziewczyny I położył jedną rękę przed siebie sprawiając że ich dłonie splatały się ze sobą. W ten sposób zasneli.

ᵗʰᵉ ˡⁱᵍʰᵗ ᵒᶠ ˡᵒᵛᵉ-ᴾᵉᵈʳᵒ ᴳᵒⁿᶻᵃˡᵉᶻOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz