- Proszę, nie panikujcie... - jęknęła Kaiyua. - Pewnie też usnął...
- Musimy go znaleźć. - Aika pokręciła głową. - Mogłabym coś zaproponować?
- Umm... Jasne?
- Według mnie każdy powinien szukać w parach, najlepiej z kimś, kogo dobrze nie zna. Dzięki temu nikt nie będzie nikogo krył, jeśli coś znajdziemy.
- Woah... Mówisz jak Mayukko. - jęknął Keitaro, chociaż na twarzy był cały blady. - To... chodźmy już. Szybko.
- ...To ja mam dobrać te pary czy kto? - Kaiyua zwróciła się w stronę Aiki, która wzruszyła ramionami. - Okej... W takim razie ja pójdę z Aiką, Hideki może iść z Kaoru, Keitaro z Nahoko, nie, chwila, coś muszę zmienić...
- W takim razie ja idę z Emiko, tak? - wtrącił się Habiki. Kaiyua spojrzała nerwowo na Emiko, ale ta z kolei przytaknęła, jakby chciała powiedzieć, że nie jest temu przeciwna.
- Na to wygląda. - powiedziała z kamienną twarzą.
- Dobra. - odparła Kaiyua. - Nawet jeśli coś znajdziecie, nie opuszczajcie swojej pary. Macie trzymać się razem. Chodź, Aika.
Kaoru podszedł do mnie, wyraźnie zmartwiony. Niemal zaciągnął mnie z kuchni, natychmiast chcąc szukać swojego przyjaciela.
- Chodź, szybciej... - jęknął. - Jego pokój byłby najbardziej oczywisty, prawda?
- To ty go znasz, nie ja... - Po raz kolejny siłą zostałem zaciągnięty pod pokój Haru, gdzie zgromadzili się w zasadzie wszyscy.
- Myślę, że powinniśmy szukać gdzie indziej... - zaproponowałem.
- Gdzie?! – Kaoru odwrócił się w moją stronę, wyraźnie poirytowany. Westchnąłem; też byłem zmartwiony, ale nie będziemy żadną pomocą jeśli cały czas spędzę uspokajając go.
- Słuchaj, po prostu przeszukajmy piętro po piętrze. Zacznijmy od góry, okej? W końcu się znajdzie.
- Okej... - Kaoru szybko wspiął się po schodach na górę, dochodząc do trzeciego piętra.
Naszym pierwszym celem była sala balowa, zostawiona w nieładzie od czasu dyskoteki. Wszędzie leżało konfetti, niektóre przekąski i napoje dalej były na stole.
- Chwila... - jęknąłem, rozglądając się po pokoju. - Gdzie się podziała kamera?
- Kamera? Ta, którą była nagrywana dyskoteka? - spytał Kaoru. - Racja, nie ma jej... O kurde...
- Wyjdźmy stąd. Mam złe przeczucie.
Następnie postanowiliśmy wejść do pokoju z ubraniami, czyli naszej olbrzymiej przebieralni.
- Haru? Haaruu! - wołał Kaoru, ale nikt nie odpowiadał. - Haru, wyłaź, inaczej... Inaczej...
- Możesz proszę nie krzyczeć? I tak nas usłyszy, a ja całą noc nie spałem...
- Okej...
- Spokojnie. - westchnąłem. - I tak nas usłyszy.
Haru nie można było znaleźć pod żadną stertą ubrań ani w żadnej szafie. Niektórzy, którzy przeszukali już inne piętra, weszli na trzecie i zaczęli szukać z nami.
- Myślę, że powinniśmy sprawdzić, jak tam Mayukko i Junichiro. - powiedziałem, kiedy wyszliśmy z przebieralni. - Musimy znaleźć Kaiyuę.
- Mayukko i Junichiro? Racja... Przecież ich też nie było dzisiaj rano... Ale co się z nimi stało?
CZYTASZ
Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'
FanfictionFanfiction napisane na tych samych zasadach, jak tom pierwszy. Ze względu na możliwe spojlery na końcu opowiadania, polecam najpierw przeczytać "The Voice of Despair", inne opowiadanie mojego autorstwa. ~~~ Hideki Kenzou, zwyczajny ogrodnik wrzucony...