26 ~ Interludium

15 1 1
                                    


               - Jak myślisz, kto z mojej klasy najwięcej zarabia?

- Co? Czemu interesujesz się czymś takim?

- Wiesz, ojciec nie może płacić za wszystkie moje ubrania, lepiej by było sobie załatwić jakiegoś partnera czy partnerkę...

- Wiesz, że to wykorzystywanie dla pieniędzy.

- Wiem! A teraz mi doradź.

- Prawdopodobnie ja zarabiam najwięcej. Zresztą, po pierwszym dniu nie pamiętam aż tylu ludzi z tej szkoły...

- Nie żartuj, tylko mów normalnie. Aktor? Sędzia?

- Nie, on podobno sam siebie utrzymuje, więc nie ma oszczędności. A wątpię, że płacą sędzi jakiekolwiek pieniądze. Zresztą, większości nie płacą za to, co robią, bo są jeszcze niepełnoletni.

- Chwila, wiem już! Jak mu było... Habibi?

- Habiki? Gitarzysta?

- Tak! Przecież jest muzykiem, musi mnóstwo zarabiać!

- Wiesz co, muszę po prostu się w twoje sprawy nie mieszać.

- No weeeź, wracaj tu. Musisz mi doradzać!

~~~

- Chyba sobie żartujesz. Udało ci się?

- Tak! Mówię Ci, że mogę w sobie każdego rozkochać.

- ...Taaa, jasne.

~~~

                 - ZDRAJCA! JEBANY ZDRAJCA, OSZUST, DEBIL...

- Uspokój się! Co się stało?

- ZDRAJCA!

- ...Czy chodzi ci o to że Habiki raz, raz jedyny zamienił jedno słowo z..

- ZAMKNIJ SIĘ! NAWET TEGO IMIENIA NIE WYPOWIADAJ ALBO PRZYSIĘGAM ŻE SOBIE COŚ ZARAZ ZROBIĘ!

- Przestań! Pomyśl racjonalnie. Przecież jesteś w tym tylko dla pieniędzy!

- ...Tak. Przecież wiesz, że interesuje mnie ktoś inny.

- Więc... Czemu się wkurzasz bo powiedział cokolwiek do kogokolwiek innego?

- Bo on ma się skupić na mnie. Jeśli mnie zostawi, ja... Ja nie wiem, co ze sobą zrobię...

- Hej, spokojnie. Usiądź sobie, zrobię twoją ulubioną gorącą czekoladę i porozmawiamy.

- ...Nie dzisiaj.

- Hej! Gdzie idziesz?!

- Muszę coś załatwić.

~~~

                     - Ma umrzeć. Dzisiaj.

- To decyzja ostateczna, tak? - spytała zielonowłosa stojąca w ślepym zaułku miasta. Miała na swojej twarzy maseczkę, a w kieszeni zawsze miała przy sobie nóż.

- Tak. Dzisiaj.

- Obecna lokalizacja?

- Zobaczę na telefonie.

- Naturalnie. A wpłata?

- O jak dużej sumie mówimy?

- Hmm, pomyślmy... Jako że to przysługa dla kogoś z otoczenia... Zmniejszę cenę do dziesięciu tysięcy euro.

- D-dziesięciu... Dobrze.

~~~

                     Nagle, nowa wiadomość. Powiadomienie w telefonie zielonowłosej.

Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz