12 ~ Sok jabłkowy, palce lizać!

11 2 0
                                    


               - Hej! – z monitora przede mną wydał się piskliwy głos, a moje oczy zostały zaślepione sylwetką Monokumy. – Sorki, że budzę was tak wcześnie... Ale właśnie dokonałem odkrycia w dziedzinie chemii! Musicie zejść na dół do głównej sali! Teraz!

- Huh? – jęknąłem. – Ale... Która godzina? – pytając sam siebie, próbowałem nie zamykać oczu, bo wiedziałem, że wtedy zasnę z powrotem. Spojrzałem na zegarek na szafce obok mojego łóżka; jest czwarta rano. Czy Monokuma nie mógł zaczekać tych trzech godzin?

Próbując jak najbardziej mogłem nie zasypiać, nawet nie ubierając ogrodniczek, zszedłem na parter nosząc białą koszulkę i dresowe spodnie pidżamowe.

- Hideki! Gdzie twoja czapka? – od razu po wyjściu za drzwi, usłyszałem głos Habikiego.

- Dzięki! – jęknąłem, po czym nerwowo przeszukałem pokój w poszukiwaniu czapki. Znalazłem ją pod łóżkiem i szybko założyłem, kiedy gitarzysta czekał przed drzwiami. – Jestem!

- Chowasz odrosty? – spytał chłopak, a ja przytaknąłem. – No cóż, ja nie mam takich przywilejów. Nie wiedziałem, że jesteś naturalnie brązowowłosy, czy jak tam się na to mówi. Brunet? Szatyn?

- A skąd mam wiedzieć... - westchnąłem. – Mam tylko nadzieję, że Monokuma nie wysadzi nas w powietrze.

- Ja tak samo.

                    - Godzina snu, yaaaay! – Kaiyua wybiegła z pokoju pełna energii.

- Czy ktoś powiedział godzina?! – krzyknął Keitaro, który właśnie otworzył drzwi od swojego pokoju. – Ja nie spałem w ogóle!

- Dlaczego? – spytałem, marszcząc brwi.

- Woah! Woah woah woah! – Keitaro podbiegł do mnie i Habiki'ego. – Czyżby Hideki Kenzou się mną zainteresował?

- Niesamowite! – dodał Habiki, po czym się zaśmiał. – Nawet zapamiętałeś jego nazwisko!

- No coo? Musze je zapamiętać, żeby je kiedyś zmienić!

- Czyli nie odpowiesz na moje pytanie? – szybko zmieniłem temat.

- Oh! – Keitaro potrząsnął głową, jakby chciał ustawić się do pionu. – Racja! Więc nie spałem całą noc bo prześladował mnie pewien sen. I wiesz co? Śniłeś mi się, Hideki~!

- Co ci się śniło? – wtrąciła się Mayukko. – Z tego co wiemy, dalej nie mamy pojęcia, co stało się przed naszym trafieniem do hotelu. Nasz mózg może próbować przywracać wspomnienia poprzez sny.

- Oh.... – Keitaro westchnął. – Jestem pewien że bardzo pomocny będzie fakt, że cały czas skakałem z jakiegoś balkonu, na którym stał Hideki. Potem znowu wchodziłem na balkon i z niego zeskakiwałem. Po obudzeniu się parę razy zaczynały boleć mnie nogi.

- Co do... - jak najlepiej próbowałem powstrzymać chęć śmiechu. Mayukko  westchnęła.

                          - Hej, kujony! – przerwał Monokuma. – Rozmawiacie na ostatnim schodku już przez całe pięć minut! Specjalnie powstrzymujecie przedstawienie mojego odkrycia chemicznego?! Wiecie, że przez was moja Nagroda Nobla spóźnia się już pięć minut?! O, już sześć!

- Mów, fu.... – zaczął Habiki. -...trzasty przyjacielu!

Nie wiem, co stało by się z biednym gitarzystą, gdyby Kaoru nie trzepnął go w głowę w połowie jego wypowiedzi.

- Otóż tak! – Monokuma wskazał na stół, który znajdował się na drugim końcu recepcji. Dziwne, wcześniej go tu nie było... Blokował drzwi do salonu. – Na tym oto stoliku znajdują się szklanki z sokiem jabłkowym! Wypijcie go, a całkowicie nic się nie stanie!

Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz