- Hej... Hideki? Hideki?
- ...Hm? Co? – jęknąłem, po czym potrząsnąłem głową.
- Znowu się wyłączyłeś. – zaśmiała się Emiko. – Na pewno dobrze się bawisz?
- Tak, tak... Nie martw się o mnie. – westchnąłem z uśmiechem. Wszyscy bawili się tak dobrze, że można było się trochę rozluźnić.
Impreza zaczęła się paręnaście minut temu, a ja już zdążyłem się wyłączyć. Rozejrzałem się dookoła; Aika bardzo ładnie udekorowała salon balonami, które znalazła w składziku i różnymi starymi plakatami. Sam pokój był idealnie czysty.
- Sama to wszystko posprzątałaś? – jęknęła z zachwytem Kaiyua, zwracając się w stronę ciemnoskórej.
- Tak naprawdę, to... - zaczęła dziewczyna, jednak natychmiast po tym, kiedy Mayukko odwróciła się w jej stronę z morderczym spojrzeniem, szatynka odwróciła wzrok i zaczęła poprawiać swoją fryzurę. - ...Tak, tak, zrobiłam wszystko sama.
- Mhmm... – Kaiyua rozejrzała się dookoła, jednak Mayukko odwróciła się już w drugą stronę, więc chyba tylko ja zauważyłem, kto tak naprawdę pomagał poetce. – Niesamowicie! Naprawdę to wszystko pięknie zrobiłaś!
- Dziękuję! – Aika uśmiechnęła się serdecznie.
- Kaiyuaaaa! - Keitaro krzyknął od razu, kiedy zauważył Haru w tłumie. - Cel na jedenastej!
Kaiyua szybko odwróciła się w stronę szatyna i zaczęła go gonić, kiedy zauważyła, że przyszedł w swojej bluzie z kocimi uszkami na kapturze.
- Jak mogłeś! Zostawcie mniee! – Haru zaczął uciekać. – Nie oddam wam mojej bluzy!
- Oddawaj bluzę, osobo treserska! – Keitaro zaczął śmiać się w najlepsze, po czym zaczął blokować ucieczkę Haru od drugiej strony, co sprawiło, że był otoczony.
- Ooo, moja ksywka się sprzedaje! – dodał Kaoru, patrząc z ciekawością na pościg, w zasadzie tak, jak ja.
Haru nie biegł długo; szybko poddał się i położył się na kanapie, a Kaiyua i Keitaro natychmiast próbowali zdjąć mu bluzę.
- Prze-estaańcie mnie łaskotać! – jęknął Haru, śmiejąc się. - Mam ich dużo w szafiee! Zostawcie mnie!
- Szafie? – powtórzyła Kaiyua. – Trzeba włamać mu się do pokoju!
- Po moim trupie! – jęknął Haru.
- Uhm... Czy wszyscy są gotowi na jakieś zabawy? – wtrąciła się Emiko.
- Aaaa, miałaś mi przypomnieć! No tak! – Kaiyua stanęła na środku pokoju i uderzyła pięścią w stół. – Hej! Wszyscy! Czas na zabawy!
- Jakie znowu zabawy? – westchnął Kaoru. – Zaczynałem właśnie reklamować mój biznes!
- Hej, przystopuj trochę z tym biznesem... - westchnął lekko zirytowany Naruhito.
- Dobra, gramy w prawda czy wyzwanie! Usiądźmy sobie w kółku tutaj... - Kaiyua wskazała palcem na miejsce między kanapą a ekranem, które po chwili wypełniło się ludźmi. Żeby zrobić miejsce, trzeba było przesunąć kanapę. – Kręcę pierwsza!
Kaiyua wzięła ze stołu butelkę wody, która została już prawie opróżniona, po czym w parę sekund dopiła ją do końca i zaczęła kręcić.
- Nahoko! Prawda czy wyzwanie?
- Uhm... Prawda?
- Ooo.... Jakiej jesteś orientacji? – spytała Kaiyua, a cały pokój wypełniły szepty. – No co! Muszę wiedzieć, z kim ją shippować!
CZYTASZ
Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'
Fiksi PenggemarFanfiction napisane na tych samych zasadach, jak tom pierwszy. Ze względu na możliwe spojlery na końcu opowiadania, polecam najpierw przeczytać "The Voice of Despair", inne opowiadanie mojego autorstwa. ~~~ Hideki Kenzou, zwyczajny ogrodnik wrzucony...