Wszyscy weszli do drugiego, ciemnego pokoju. Jedyne, co mogłem zobaczyć, to krzesła, na których wszyscy zajęli swoje miejsca. Oprócz Naruhito.
Naruhito zmuszony był do wejścia na scenę, która znajdowała się przed widownią. Cały drżał, nawet bardziej niż uspokajana przez Emiko Nahoko.
- Moi kochani! - odparł Monokuma. - Właśnie przed wami odbędzie się najlepszy spektakl w waszym całym życiu! Aby ulepszyć to doświadczenie, wyciszcie swoje urządzenia elektroniczne... A nie, sorki, nie macie takich. No cóż... Miłego oglądania!
Parę sekund, i głos monokumy całkowicie zniknął z mojego mózgu. Najpierw umierająca Miyo, teraz... Naruhito też ma umrzeć? Co prawda, to on ją zamordował, ale...
Ludzkie życia są bardziej wartościowe niż to, co ten miś chce nam przekazać. Tylko nieliczni ludzie zasługują na śmierć, i myślę, że to nikt z grupy, w której się znajduję.
Ja... Nie zniosę oglądania tylu śmierci...
- Hideki, wyglądasz, jakbyś miał zaraz zemdleć... - Emiko spojrzała na mnie zatroskana.
- Tak bardzo to widać?
- Hej, wy tam! Bez gadania! - przerwał Monokuma, po czym na scenie pojawiły się jakiegoś rodzaju... Marionetki? Roboty? Były większe od niego i wyglądały na dość niestabilne.
Otoczyły Naruhito, który wydawał się nie móc poruszyć. Został sparaliżowany strachem.
Wtedy zaczął się spektakl.~~~
- Brawo, Naru. Powinieneś niedługo dostać podwyżkę. - mężczyzna przybił piątkę białowłosemu, który właśnie schodził ze sceny.
- Tak pan myśli? Dziękuję, bardzo dziękuję! - Naruhito uśmiechnął się szeroko. - Ja...
- Wiem, wiem, jesteś bardzo skromny. Nie martw się, zasługujesz na nagrodę. Przelałem ci już dzisiejsze wynagrodzenie.
- Rozumiem. - chłopak przytaknął, po czym szybko ubrał kurtkę i niemal wybiegł na zewnątrz. - Do widzenia!
~~~
- Zgromadziliśmy się tutaj! - jedna z marionetek powiedziała piskliwym głosem, wykonując dziwne, niestabilne ruchy. Oczywiście była to kukiełka sterowana przez Monokumę. - ...Aby dokonać egzekucji na największym kryminaliście w królestwie! Plądrował, kradł, zabijał, siekał mieczem co popadnie!
- Śmiem zaprzeczyć! - krzyknęła druga kukiełka, wbiegając na scenę. - Mam dowody; oskarżony jest niewinny!
- Cóż to za dowody, jeśli mogę spytać?
- Oskarżony nie plądrował, nie zabijał i nie siekał; to jego kuzyn!
- On ma kuzyna?! - odezwała się trzecia kukiełka kobiecym głosem.
- O czym w ogóle jest to przedstawienie? - jęknęła cicho Nahoko, nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje.
- Monokuma tak na serio...? - spytałem, jednak zamilknąłem niemal natychmiast. Czuję, że ten miś mnie obserwuje.
- Musimy zawiadomić o tym króla! - kukiełki kontynuowały przedstawienie. - On nam pomoże!
~~~
- Młody Ryoichi. - mężczyzna przed blokiem, do którego zmierzał chłopiec, zablokował mu przejście.
- Tak? - jęknął brązowooki.
- Jeszcze 2 dni i odetną ci prąd. Masz pieniądze?
- Oczywiście... Zapłaci pan za mnie jeszcze raz, prawda? - Naruhito jęknął, wyciągając stary, psujący się telefon dotykowy. Przelał pieniądze na konto mężczyzny, który spojrzał na chłopca z troską.
![](https://img.wattpad.com/cover/319503466-288-k249509.jpg)
CZYTASZ
Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'
FanficFanfiction napisane na tych samych zasadach, jak tom pierwszy. Ze względu na możliwe spojlery na końcu opowiadania, polecam najpierw przeczytać "The Voice of Despair", inne opowiadanie mojego autorstwa. ~~~ Hideki Kenzou, zwyczajny ogrodnik wrzucony...