15 ~ Kojce dla Dzieci, Skradzione Pamiętniki i Rozpacz; Kontynuacja!

8 1 0
                                    


               Od razu po alarmie porannym Monokumy podlałem moje rośliny, jakkolwiek się ogarnąłem po czym zszedłem na śniadanie. Teraz już jako rutyna będzie podejmowane sprawdzenie obecności, więc wszyscy mają stawić się w kuchni punktualnie.

- Hideki? – odczytała Mayukko.

- Jestem! – wszedłem do pokoju idealnie w porę, niemal do niego wbiegając, po czym usiadłem przy stole i zacząłem jeść.

- Okej... Znowu nie ma Kiyoshi. – westchnęła blondynka, po czym przewróciła oczami. – Nie mówił ktoś przypadkiem, że czuje się już lepiej?

- Uhm... Wczoraj ja i Nahoko ją widziałyśmy i rzeczywiście czuła się lepiej. – jęknęła Emiko.

- Też ją widziałem, kiedy jadłem kolację. – przyznałem.

- Kiedy dokładnie?

- Nie wiem, ale chyba dość wcześnie...

- Ugh... Hideki, po prostu idź wygoń ją z pokoju, okej? – odparła Mayukko. Dlaczego ja? Westchnąłem, po czym zostawiłem moje płatki z mlekiem na stole i podszedłem do drzwi wyjściowych.

- A to nie niebezpieczne, puszczać go samego? – jęknęła Kaiyua. – Może... Keitaro by z nim poszedł?

- Ale że ja że co? – czarnowłosy wydawał się dopiero teraz zorientować, że właśnie znajduje się w kuchni.

- Dobra, niech idzie. – przytaknęła Mayukko. Kaiyua szepnęła coś Keitaro do ucha, żeby uświadomić mu, co się dzieje, a ten natychmiast wstał z krzesła i do mnie podbiegł. Odruchowo otworzyłem mu drzwi, przepuszczając go przed sobą. Keitaro nie uznał tego za dziwne w żadnym stopniu i przeszedł przez drzwi przede mną. Postanowiłem nic nie mówić na ten temat i wyjść, zamykając za sobą drzwi, inaczej wyszedłbym na jeszcze większego idiotę.

                        - Hmmm... Hideki? – powiedział po chwili Keitaro. – Jesteś okropnie cichy, coś się stało?

- Hm? Nie... Tylko się zamyśliłem.

- Oh, nie szkodzi! Nie szkodzi... - czarnowłosy na chwilę zamilkł, po czym powiedział coś, o czym przez pewien czas nie mogłem zapomnieć;

- Uhm... Hideki?

- Tak?

- Myślę, że byłoby Ci do twarzy w blond włosach.

- ...Co? – uszczypnąłem się w rękę, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie śnię i czy usłyszałem to dobrze. – W blond włosach?

- Tak, co w tym złego? Wyglądałbyś słodziutko!

- Keitaro...

- Tak?

- ...Nic. – westchnąłem. Naprawdę chciałbym rozumieć, o co mu chodzi i jakim cudem mógłby wiedzieć... To pewnie zbieg okoliczności. Powoli podeszliśmy do drzwi Kiyoshi i zapukaliśmy do drzwi.

- Heeej! Kiyoshiii, otwieraj! – zawołał Keitaro. – Otwieraj!

Brak odpowiedzi.

- Uhm... Może jej tam naprawdę nie ma? – jęknąłem.

- O co ci chodzi, Hideki? Nie możemy martwić innych, musimy ją znaleźć!

- Ale chyba nie rozumiesz...

- To ty nie rozumiesz! Idź przeszukać drugie piętro, ja ogarnę pokoje i parter.

- Nie masz kluczy do pokoi.

- To tylko parter, Jezu, naprawdę zapominam czasem, jaki jesteś problematyczny. – Keitaro odszedł w stronę schodów, po czym odwrócił się i dalej idąc przed siebie zawołał. – Ale i tak cię kocham~!

Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz