Cały następny dzień spędziliśmy urządzając salę na imprezę. Junichiro zaskakująco szybko zamontował kamerę tak, że obejmowała idealnie całą salę, Haru i Kaoru zmontowali z tektury i jakichś części, które znaleźli w składziku, małą wyrzutnię konfetti, a Habiki zajął się aspektem muzycznym przedstawienia; błaganiem Monokumy o instrumenty.
- No weź, prooooszę!
- Mówię, że pokój muzyczny będzie na innym piętrze! Nie dostaniecie żadnej muzyki.
- Błagam, Monokuma, zrobię wszystko!
- Wszystko?
- Dobra, może nie wszystko, ale proszę! Sprzedam moją nerkę! Zjem przypaloną pizzę! Zrobię dużo rzeczy!
- ...Zobaczę. Może wybiorę jakieś piosenki i je puszczę, ale niczego nie obiecuję.
- Serio?!
- I tak wiem, kto planuje kogoś zabić, więc mam to gdzieś, dam wam muzykę i będę się śmiać z waszych prób tańca.
- YAAAAY! DZIĘKUJĘ, MONOKUMA! DZIĘKUJĘ! – Habiki zaczął krzyczeć, po czym od razu pobiegł do sali balowej ogłosić wyniki jego błagań.
W międzyczasie większość tych, którzy nie pomagali przy dekoracji, szukała wymarzonego stroju w przebieralni. W tym przez jakiś czas ja.
- Hideki! - Habiki podszedł do mnie z nienacka, kiedy wychodziłem z sali balowej. - Ubierzmy pasujące do siebie koszule! No weź, będzie fajnie!
- Huh... No nie wiem.. – jęknąłem, nieprzekonany.
- No weeeeź! Znalazłem idealne koszule! Idealne! Bracieee...
- No dobra, i tak nie miałem jakichkolwiek planów na strój. - wzruszyłem ramionami z uśmiechem, zadowolony, że ktokolwiek o mnie pomyślał.
- Słuchaj, rozumiem że garnitury są fajne, ale spójrz na to! - pierwsze co usłyszeliśmy po wejściu do przebieralni to głos Kaiyui. – Sukienka! Z cekinami!
- Jest dobra na ciebie, ale mówię ci, szukam czegoś innego... - Westchnął Keitaro, przeglądając dział pełny garniturów i sukien ślubnych? Zresztą, oni zawsze coś wymyślą.
- Dobra, Hideki, jak mówiłem, znalazłem już coś dla nas... - Habiki poprowadził mnie w głąb przebieralni, do kąta w którym znajdowały się koszule z dość śmiesznymi wzorkami.
Koszula, którą wybrał gitarzysta, była fioletowa jak jego włosy. Na purpurowym materiale można było zobaczyć wzorek; białe kropki, paski i różne kształty; kwadraty, trójkąty, prostokąty... W zasadzie był to całkowity chaos, ale układał się w dość ładny wzorek. Znalazł taką samą, tylko niebieską, pasującą pod kolor moich włosów, i postanowił że będzie dla mnie idealna.
- Dzięki, Habiki! - Uśmiechnąłem się z entuzjazmem. - Będziemy wyglądać cudownie.
- Dokładnie! - zaśmiał się chłopak. Kiedy wychodziliśmy z pokoju, dalej mogliśmy słyszeć Keitaro i Kaiyuę rozmawiających głośno na temat ich strojów;
- Jak myślisz, czy poszarpane rajtuzy są w modzie?
- A nie miałeś NIE wyglądać jak bad boy?
- Ale wiesz, jak bardzo te normalne rajtuzy uciskają brzuch?
- Przecież ty brzucha nie masz!
Przez następną część dnia Kaiyua i Keitaro siedzieli ciągle w swoich pokojach, nie mając zamiaru wyjść. Trochę bałem się, jak będą wyglądać, kiedy wyjdą.
CZYTASZ
Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'
Hayran KurguFanfiction napisane na tych samych zasadach, jak tom pierwszy. Ze względu na możliwe spojlery na końcu opowiadania, polecam najpierw przeczytać "The Voice of Despair", inne opowiadanie mojego autorstwa. ~~~ Hideki Kenzou, zwyczajny ogrodnik wrzucony...