20 ~ Moment, którego nigdy nie zapomnę

18 2 1
                                    


            Cały następny dzień spędziliśmy urządzając salę na imprezę. Junichiro zaskakująco szybko zamontował kamerę tak, że obejmowała idealnie całą salę, Haru i Kaoru zmontowali z tektury i jakichś części, które znaleźli w składziku, małą wyrzutnię konfetti, a Habiki zajął się aspektem muzycznym przedstawienia; błaganiem Monokumy o instrumenty.

- No weź, prooooszę!

- Mówię, że pokój muzyczny będzie na innym piętrze! Nie dostaniecie żadnej muzyki.

- Błagam, Monokuma, zrobię wszystko!

- Wszystko?

- Dobra, może nie wszystko, ale proszę! Sprzedam moją nerkę! Zjem przypaloną pizzę! Zrobię dużo rzeczy!

- ...Zobaczę. Może wybiorę jakieś piosenki i je puszczę, ale niczego nie obiecuję.

- Serio?!

- I tak wiem, kto planuje kogoś zabić, więc mam to gdzieś, dam wam muzykę i będę się śmiać z waszych prób tańca.

- YAAAAY! DZIĘKUJĘ, MONOKUMA! DZIĘKUJĘ! – Habiki zaczął krzyczeć, po czym od razu pobiegł do sali balowej ogłosić wyniki jego błagań.

W międzyczasie większość tych, którzy nie pomagali przy dekoracji, szukała wymarzonego stroju w przebieralni. W tym przez jakiś czas ja.

                       - Hideki! - Habiki podszedł do mnie z nienacka, kiedy wychodziłem z sali balowej. - Ubierzmy pasujące do siebie koszule! No weź, będzie fajnie!

- Huh... No nie wiem.. – jęknąłem, nieprzekonany.

- No weeeeź! Znalazłem idealne koszule! Idealne! Bracieee...

- No dobra, i tak nie miałem jakichkolwiek planów na strój. - wzruszyłem ramionami z uśmiechem, zadowolony, że ktokolwiek o mnie pomyślał.

- Słuchaj, rozumiem że garnitury są fajne, ale spójrz na to! - pierwsze co usłyszeliśmy po wejściu do przebieralni to głos Kaiyui. – Sukienka! Z cekinami!

- Jest dobra na ciebie, ale mówię ci, szukam czegoś innego... - Westchnął Keitaro, przeglądając dział pełny garniturów i sukien ślubnych? Zresztą, oni zawsze coś wymyślą.

- Dobra, Hideki, jak mówiłem, znalazłem już coś dla nas... - Habiki poprowadził mnie w głąb przebieralni, do kąta w którym znajdowały się koszule z dość śmiesznymi wzorkami.

Koszula, którą wybrał gitarzysta, była fioletowa jak jego włosy. Na purpurowym materiale można było zobaczyć wzorek; białe kropki, paski i różne kształty; kwadraty, trójkąty, prostokąty... W zasadzie był to całkowity chaos, ale układał się w dość ładny wzorek. Znalazł taką samą, tylko niebieską, pasującą pod kolor moich włosów, i postanowił że będzie dla mnie idealna.

- Dzięki, Habiki! - Uśmiechnąłem się z entuzjazmem. - Będziemy wyglądać cudownie.

- Dokładnie! - zaśmiał się chłopak. Kiedy wychodziliśmy z pokoju, dalej mogliśmy słyszeć Keitaro i Kaiyuę rozmawiających głośno na temat ich strojów;

- Jak myślisz, czy poszarpane rajtuzy są w modzie?

- A nie miałeś NIE wyglądać jak bad boy?

- Ale wiesz, jak bardzo te normalne rajtuzy uciskają brzuch?

- Przecież ty brzucha nie masz!

Przez następną część dnia Kaiyua i Keitaro siedzieli ciągle w swoich pokojach, nie mając zamiaru wyjść. Trochę bałem się, jak będą wyglądać, kiedy wyjdą.

Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz