(punkt widzenia Junichiro)
- Junichiro? - Mayukko szybkim krokiem podeszła w moją stronę. - Mam złe przeczucie. Martwię się o Hidekiego...
- A od kiedy mamy aż tak dobry kontakt, że zwierzasz mi się ze swoich zmartwień? - spojrzałem na blondynkę z politowaniem.
- ...Od dzisiaj. Zresztą, czemu wstałeś tak wcześnie? Jesteś na nogach pół godziny przed pobudką.
- Po prostu tak wstałem. - wzruszyłem ramionami. Następnie zeszliśmy w dół po schodach do kuchni.
- Czemu w ogóle się martwisz? - westchnąłem, wiedząc, że siedzenie z nią w ciszy byłoby równie nudne jak rozmowa, ale z rozmowy chociaż mogę coś wyciągnąć. - Że coś komuś zrobi?
- Wiesz, jak się ostatnio zachowuje... Wszędzie nosi nóż w kieszeni. Podobno sprawia, że czuje się bezpieczniej. Myślę, że cokolwiek mu się śni... Musi mieć okropną przeszłość.
Okropną przeszłość, hm?
- Ciekawe... - powoli podszedłem do szafek kuchennych. - Herbaty?
- A od kiedy mamy aż tak dobry kontakt, że chcesz mi zaparzyć herbatę?
- ...Od dzisiaj.
- Cześć. - jakiś czas później, do pokoju weszła Poetka. Niedługo po niej, wszyscy zaczęli wchodzić do pokoju; Siatkarka wydawała się być wyjątkowo zmęczona, tak samo Grafik. Za to Gamerka wydawała się być w świetnym humorze. Hm...
Racja. Mayukko miała rację. Ogrodnik nie wchodził do środka.
Może znowu zaspał albo zamknął się w pokoju? Trzeba będzie sprawdzić.
- Mayukko. - podszedłem do blondynki, która właśnie miała zacząć czytać listę obecności. - Hidekiego nie ma, jak mówiłaś.
- Nie... - jęknęła dziewczyna, rozglądając się dookoła. - ...Pewnie znowu ma jakiś koszmar. No cóż, trzeba będzie sprawdzić.
- Hm? O czym rozmawiacie? - poetka podała Mayukko notes z listą obecności.
- Hej, ludzie, musimy iść pod pokój Hidekiego, chyba że komuś mówił, że go nie będzie. - Odparła blondynka, jednak nikt nie odpowiedział. Kiedy ustawiliśmy się przy drzwiach, Grafik był pierwszy w kolejce i niemal pobiegł do drzwi pokoju Ogrodnika. Wydawał się być okropnie spięty; miał dłonie zaciśnięte w pięści.
Nareszcie, kiedy wszyscy podeszliśmy do drzwi, wydawało się, jakby Grafik zamroził się w miejscu.
- A ty co, zamarzłeś? - zmarszczyłem brwi. - Jeszcze nic się nie stało.
- Hideki? - Mayukko zapukała do drzwi; brak odpowiedzi.
Zapukała po raz drugi; brak odpowiedzi.
W końcu, Grafik zerwał się z miejsca i zapukał do drzwi, i zawołał „Hideki? Hideki...". Brak odpowiedzi. Mayukko, stojąc obok czarnowłosego, pociągnęła za klamkę drzwi. Zaskakująco, nie były zablokowane.
Były otwarte.
Oto tak, Hideki Kenzou znajdował się w swoim pokoju... Zawieszony przy suficie przez ciężką, grubą linę. Martwy.
- Gratulacje, znaleźliście kolejne martwe ciało! - zaśmiał się Monokuma przez monitor w korytarzu. - Gdyby to była zabawa w chowanego, zaliczylibyście już aż cztery wygrane! Cztery! Po pewnym czasie odbędzie się rozprawa, więc jak wiecie, musicie odgadnąć, co się stało z... Nareszcie usuniętym z naszego życia ogrodnikiem. Powodzenia!
CZYTASZ
Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'
Fiksi PenggemarFanfiction napisane na tych samych zasadach, jak tom pierwszy. Ze względu na możliwe spojlery na końcu opowiadania, polecam najpierw przeczytać "The Voice of Despair", inne opowiadanie mojego autorstwa. ~~~ Hideki Kenzou, zwyczajny ogrodnik wrzucony...