- Widzę, że już cokolwiek dał ci Monokuma się skończyło... - westchnął Habiki, spoglądając na Keitaro. - Wiesz, nawet jeśli naprawdę nie jesteś już po naszej stronie, fajnie by było usłyszeć jakiekolwiek wyjaśnienie...
Keitaro po oprzytomnieniu przestał robić jakiekolwiek komentarze. Wręcz prawie całkowicie przestał mówić. Siedział w kącie izolatki w całkowitej ciszy, jakby nad czymś rozmyślał.
- Masz zamiar cokolwiek powiedzieć, czy... - Habiki tracił jakąkolwiek nadzieję na nawiązanie rozmowy z czarnowłosym. Podszedł do kąta izolatki i usiadł obok niego. - Tak dla twojej informacji, nie boję się ciebie. Dalej jesteś moim przyjacielem.
- Habiki... - wyszeptał Keitaro, opierając głowę o ramię gitarzysty. - Przeproś Mayukko ode mnie. Wczoraj zachowywałem się niewybaczalnie.
- Czyli jednak ci na nas zależy?
Na to pytanie Keitaro nie odpowiedział, jedynie wpatrywał się w sufit. Habiki postanowił, że nie warto już cokolwiek dodawać.
(punkt widzenia Mayukko)
- Więc? - powiedziałam, spoglądając na Junichiro. - Kiedy zrozumiesz, że głodzenie Keitaro nie jest dobrym pomysłem? Myślę też, że dawanie Kaiyui na wartę nie jest dobrym pomysłem, a zaraz wchodzi za Habikiego.
- Musisz zrozumieć, że Keitaro nie ma najmniejszego zamiaru czegokolwiek ci mówić.
- Kto wie, o czym rozmawiał z Monokumą? Może to nie było nic szkodliwego...
- Szkodliwego? Jest zdrajcą, robił z nim układy.
- Czy masz jakiekolwiek dowody na dane układy?
- ...Dał się złapać, nie próbował się wytłumaczyć i zachowywał się... Psychicznie. Monokuma nawet teraz obserwuje go przez kamery, więc na pewno nie zacznie wymyślać, że jest po naszej stronie, bo zgadnij co? Nie jest po naszej stronie.
- A od kiedy jesteś po tej samej stronie, co ja?!
- Możecie przestać?! - krzyknęła Aika, wchodząc do pokoju. - Mam dość waszych kłótni. Macie pracować razem inaczej nigdy nie uda nam się stąd wydostać!
- ...Wybacz, Aika. - odparłam, po czym zwróciłam się w stronę Junichiro. - Daję ci trzy dni. Jeśli twój plan nie zadziała, przekazujesz go mi.
- Zgoda. - Junichiro odszedł, zostawiając mnie samą z wkurzoną Aiką.
- Myślisz, że ta kłótnia była nam potrzebna? - jęknęła dziewczyna. - Jedynie pogarszacie sprawę.
- Aika, sama zgodzisz się z tym, że głodzenie Keitaro nigdy nie było dobrym pomysłem. Nie je już całą noc, cały dzień i całą następną noc.
- Miejmy tylko nadzieję, że Habiki tam z nim nie zasnął... - westchnęła poetka. - Wiesz, Mayukko... Może nie powinnam była się odzywać. I tak nic nie zrobię w pojedynkę.
- Czekaj... - jęknęłam, ale Aika już odeszła. Czemu nagle wszyscy się ode mnie odwracają?! Przecież robię wszystko dobrze... Przecież plan Junichiro nie będzie skutkował niczym dobrym...
Powoli podeszłam do drzwi izolatki gdzie stał już Junichiro z otwartym handbookiem.
- Stalker. - odparłam, po czym spojrzałam na ekran. - Myślisz, że to potrzebne?
- Muszę sprawdzić, czy spróbuje go nakarmić. - Junichiro spojrzał na mnie z politowaniem. - Szkoda, że ta kamera nie obsługuje dźwięku...
- Ale normalna kamera nagrywa dźwięk.
CZYTASZ
Danganronpa; The Duel of Hope and Despair ~ Tom 2 'The Voice of Despair'
FanficFanfiction napisane na tych samych zasadach, jak tom pierwszy. Ze względu na możliwe spojlery na końcu opowiadania, polecam najpierw przeczytać "The Voice of Despair", inne opowiadanie mojego autorstwa. ~~~ Hideki Kenzou, zwyczajny ogrodnik wrzucony...