[12]

86 6 0
                                    

Barbie

miesiąc później

- Muszę już iść, ale następnym razem skopię wam te wasze wielkie tyłki- uśmiechnęłam się szeroko i poprawiłam torbę na moim ramieniu

-Sama masz wielki tyłek Barbie!- grupka znajomych roześmiała się na tekst, jednego z ich przyjaciół

-Dzięki- nie odwracając się wyszłam z boiska otoczonego metalowym drutem

Stare betonowe boiska otoczone srebrnym i wysokim drucianym płotem, był czymś, co cholernie urzekło mnie w tym mieście. Zawsze kochałam luksus, bo już jako mała dziewczynka wychowywałam się w nim od dziecka, jednak cała ta zniszczona czasem okolica sprawiała, że czułam się jak w domu. Wszystkie moje znajome wyśmiałyby mnie choćby z powodu tak idiotycznych myśli.

Barbie kocha przepych i pieniądze, krzywi się na samo słowo bieda czy nędza – to jest moim mottem

Niechętnie odwróciłam wzrok od wysokiego budynku z ciemnej cegły, który stał naprzeciw urokliwego boiska. Automatycznie obróciłam się przez ramię, aby ocenić jak daleko i ilu ochroniarzy wysłał dzisiaj za mną mój brat. Michael uprzedził mnie, że dla mojego bezpieczeństwa wyśle za mną paru swoich ludzi. Dwóch ochroniarzy z pewnością bym mi wystarczyło, jednak on wynajął ich chyba z dziesięciu.

Jest nadopiekuńczy i popada chyba w paranoje- stwierdziła po raz setny

Albo chce rozbić jakiś tajny burdel, do którego mogę mieć wstęp

Michael dbał o to, aby na jego terenach nie było żadnych oficjalnych burdeli. Te nieoficjalne także stara się usuwać, o ile może to zrobić. Świat bogatych i złych ludzi rządzi się innymi prawami. Jeśli twoje działania nie koligują z interesami twoich sojuszników, możesz robić, co chcesz. Problem pojawia się w momencie, gdy wasze interesy się wykluczają.

Mój ojciec przyjaźnił się z nieciekawymi typami, a przynajmniej tyle powiedziała mi Jean. Jeden z jego przyjaciół prowadził burdel, w których moja siostrzyczka była zmuszona pracować. Jean traktuje to, jak temat tabu, jednak kilka rozmawiałyśmy o tym. Co prawda nie odzywałyśmy się po tym do siebie przez parę dni. Obydwie mamy problemy z rozmową o naszych przeszłościach, jednak Michaelowi to nie przeszkadza i akceptuje, to, że nie ma pojęcia o większej części naszego życia.

Takich osobliwych przyjaciół ma więcej. Zwłaszcza w Nowym Yorku.

Bez zbędnego rozmyślania pchnęłam ciężkie drzwi od zaplecza i weszłam do klimatyzowanego wnętrza klubu. Uśmiechnęłam się lekko na widok betonowych ścian i ruszyłam do pokoju, w którym przygotowywałyśmy się z dziewczynami do występów.

Pora trochę się od stresować i zarobić

*

-Barbie!- zdziwiona odwracam się od mężczyzny, z którym rozmawiałam, sącząc tonik przez różową słomkę- Przesyłka dla ciebie

-Oh! No cóż, musisz, mi wybaczy kocie, ale muszę cię opuścić na chwilkę- uśmiecham się zalotnie do starszego ode mnie mężczyzny i zsuwam się ze stołka barowego- Zobaczymy się we wtorek o tej samej porze?

-Będę odliczał godziny i minuty do naszego spotkania- ciemnowłosy mrugnął do mnie i uśmiechnął się rozbawiony

Nie przedłużając, uciekłam w stronę korytarza, po drodze mijając dziewczyny, które aktualnie postanowiły poćwiczyć. Nie ważne w ilu klubach pracowałam, wszędzie było tak samo.

Przed południem dziewczyny ćwiczyły i zabawiały gości, którzy przyszli specjalnie na prywatne tańce. Klub zazwyczaj świecił wtedy pustkami i tak naprawdę mogłyśmy robić, co chcemy. Większość szefów nie miała nic przeciwko, abyśmy ćwiczyły czy też piły drinki przy barze. W granicach rozwagi.

MAHONE-Dark Future [W TRAKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz