Barbie
-Jeszcze jeden kieliszek tego niebieskiego!- uśmiecham się szeroko, gdy barman spełnia moją prośbę- Bardzo dziękuję skarbie- mężczyzna uśmiecha się nieśmiało, a jego wzrok znów spada na mój dekolt
-Nie powinnaś tyle pić- stwierdza, już wstawiona Madelyn- Michael nie byłby zadowolony, gdyby się o tym dowiedział
-Ale się nie dowie- nachylam się w jej kierunku i parskam głośnym śmiechem
Jestem zbyt pijana, aby przejmować się zdaniem mojego brata czy siostry. Nie obchodzi mnie też to, że barman za każdym razem podchodzi do nas i uzupełniając nasze kieliszki, zerka na mój dekolt. Obchodzi mnie tylko alkohol w mojej szklance i to czy dziewczyny w tej chwili są bezpieczne. Chociaż i bez mojego czuwania nadal byłyby bezpieczne.
Za parędziesiąt godzin będę stała oko w oko z moim mężem, którego nie chcę. Nie mam zamiaru być grzeczna ani przed, ani po ślubie. Mój ojciec dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Przynajmniej mam taką nadzieję. Przez ostatnie dni siedziałam w jego mieszkaniu w Las Vegas i imprezowałam codziennie. Zdemolowałam cały apartament i wydałam wszystkie pieniądze, jakie mi dał, jednak on nie przejął się tym zbytnio. Skwitował moje zachowanie jedynie krótkim zdaniem.
"Mam nadzieję, że świetnie się bawiłaś"- o tak z pewnością mogłam, się bawić mając świadomość, że mężczyzna, za którego wyjdę, chciał zabić dziecko mojej siostry tylko po to, aby zmusić ją do ślubu
Nie myśl o tym Stela- upominam się w myślach i powracam do realnego świata
Uśmiecham się lekko, słysząc dobrze znaną mi melodię. Szpilki same ześlizgnęły mi się ze stóp, gdy usiadłam na blacie baru. Brązowooka spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem i skinęła głową, pod czas, gdy Madelyn patrzyła na mnie z wysoko uniesioną czarną brwią.
-Mam nadzieję, że James mi to wybaczy- śmieję się cicho i powoli wstaję
-Jeszcze ci podziękuje- szatynka mruga do mnie okiem i przysuwa się do czarnowłosej, zapewne po to, aby opowiedzieć jej jakąś naszą przygodę z tańczenia na barze lub wspomnieć ich własną przygodę
Z gracją przechodzę po całej długości blatu, co jakiś czas zatrzymując się, aby zgarnąć swojego drinka. Gdy dochodzę do swojego miejsca, z głośników wypływa dobrze znany mi refren. Nie potrafię się już powstrzymać i zanim się orientuję, zatracam się w tańcu i muzyce.
Moje dłonie powoli suną po moim ciele oraz włosach. Moje nogi same poruszają się w tylko sobie znanej kombinacji, a biodra odnajdują swój rytm. Nie muszę długo czekać na reakcję publiczności siedzącej przy barze. Nie obchodzi mnie jednak teraz, może jutro będę uśmiechać się jak głupia, gdy jakiś facet puści mi oczko i rzuci spory napiwek. Teraz mam gdzieś swoja publiczność. Ignorując ich, odwracam wzrok i przesuwam go po wnętrzu klubu.
Cały klub ma swój dziwny tajemniczy klimat. Podłoga mieni się od zalanym w niej brokacie, który odbija się w lustrach zawieszonych przy suficie. Lustra są także na niektórych ścianach na różnych poziomach, zapewne większość z nich to weneckie chyba lustra albo okna? Ściany są o dziwo po prostu granatowe, chociaż widać to dopiero gdy pali się zwykłe światło. Trudno mi jest dostrzec więcej szczegółów przez fioletowe światło i białą chmur, która co jakiś czas pojawia się w całym klubie.
-Nie wolałabyś tańczyć w mim łóżku?- wypuszczam swoje włosy i nachylam się nad o parę lat starszym ode mnie mężczyzną- Gwarantuję ci, że jest tam o wiele wygodniej. Będziemy się też tam świetnie bawić- prycham rozbawiona i zerkam na Jean, która zerka na mnie zaniepokojona
CZYTASZ
MAHONE-Dark Future [W TRAKCIE]
RomanceTrzecia część trylogii "Mahone" Przyszłość jest nie pewna. Nigdy nie da się w 100% przewidzieć. W tym świecie naprawdę trudno o jakieś plany, zwłaszcza gdy twoja rodzina jest zamieszana w jakiś konflikt z drugą mafijną rodziną, a ty musisz wyjść za...