Barbie
Nie była zdziwiona, gdy po wyjeździe Goldie widywałam swojego męża jedynie przy kolacji. Gessinger nie rozmawiał ze mną, a ja nie byłam chętna, aby rozpoczynać rozmowę między nami. Blondyn rzucał jedynie Dobranoc, gdy rozstawaliśmy się na piętrze i odchodził.
Po trzydniowym życiu siostry zakonnej postanowiłam wreszcie wyrwać się z tego wielkiego domu. Nie potrafię siedzieć długo w jednym miejscu, zwłaszcza że nie mam co tu robić.
Rozpakowałam i ułożyłam swoje ubrania w garderobie, jak się spodziewałam, pokój był za mały, aby zmieścić wszystkie moje ubrania.
To i tak jest tylko ich niewielka część
Po długim milczeniu zdecydowałam się dzisiaj przerwać tę cholerną ciszę. Niechętnie zapukałam do ciemnych drzwi gabinetu. Nie czekając na pozwolenie, weszłam do pomieszczenia. Gessinger siedział za biurkiem z telefonem w dłoni. Na mój widok wykrzywił usta i zmarszczył brwi.
-Odezwę się później- odpowiada blondyn, po czym odkłada telefon na biurko- Więc?
-Niech twoi ludzie podstawią mi auto za 10 minut i otworzą tę średniowieczną bramę- rozkazuję, zakładając ręce podbiust
Blondyn przygląda mi się uważnie, a jego wzrok najdłużej zatrzymuje się na mojej prześwitującej koszuli. Postanowiłam zaszaleć i założyć pod nią jedynie stanik w kolorze plastikowego różu. Garniturowe spodnie dobrałam pod kolor stanika, więc tylko koszula miała biały kolor.
-Gdzie zamierzasz pojechać?
-Do centrum. Jestem umówiona na paznokcie, a jak dobrze pójdzie, to pojadę jeszcze do fryzjera- wystawiam swoją dłoń w kierunku mężczyzny, na co on jedynie przelotnie na nią zerka
-Nie powinnaś jeszcze wychodzić- mruczy, przenosząc wzrok na papiery leżące przed nim
-Nie pierwszy raz ktoś próbuje się mnie pozbyć- przewracam zirytowana oczami- Nie zamierzam się chować jak mysz przed kotem do cholery. Nigdy się nie chowam i tym razem zrobiłam to tylko dlatego, że miałam co robić- na jego podejrzliwie spojrzenie po raz drugi przewracam oczami- Rozpakowywałam się, a właśnie muszę pojechać jeszcze po meble i parę drobiazgów do pokoju
-Nie ma mowy, abyś pojechała tam sama- odpowiada z krzywym uśmiechem na twarzy
-W takim razie jedź ze mną- moje spojrzenie ląduje na biurku, które pokryte jest papierami- Skoro masz dużo pracy to każ podstawić mi auto i przestań zgrywać dobrego i troskliwego męża
-Pojedzie z tobą ochroniarz- oświadcza zimno, z poważną miną
-Nie jestem dzieckiem
-Jesteś pełnoletnia dopiero od trzech lat- zauważa- Poza tym, kiedy ja kończyłem szkołę, ty dopiero zaczynałaś swoją. Więc jakby nie patrzeć jesteś dzieckiem
-I jestem także twoją nieszczęsną żoną- wypowiadam na głos myśl, która od razu pojawia się w mojej głowie- Nie potrzebuję niańki ani ochrony
-Więc potraktuj go jak tanią siłę roboczą. Masz dwa wyjścia albo idziesz z ochroną, albo wcale- przygryzła wargę
Ktoś musi dźwigać te szafy Barbie, poza tym to twoja szansa, aby udowodnić, że mogą ci ufać
Gorzej, jeśli okaże się, że twój ochroniarz to zapatrzony w tę bestię piesek
Zawsze możesz sprawić, aby jego ludzie poznali swoje miejsce i przestali traktować mnie jak małpkę w zoo, do której nie wolno nawet mówić
CZYTASZ
MAHONE-Dark Future [W TRAKCIE]
RomanceTrzecia część trylogii "Mahone" Przyszłość jest nie pewna. Nigdy nie da się w 100% przewidzieć. W tym świecie naprawdę trudno o jakieś plany, zwłaszcza gdy twoja rodzina jest zamieszana w jakiś konflikt z drugą mafijną rodziną, a ty musisz wyjść za...