[21]

104 4 0
                                    

Skyler 

-Pani Vasarelly czeka na dole- uniosłem spojrzenie znad dokumentów na swojego ochroniarza, po czym odprawiłem go machnięciem dłoni

Kurwa

Niechętnie zostawiam raporty, które dostałem i z powrotem chowam je do teczki. Jeśli nie pojawię się w ciągu 10 minut na dole, aby porozmawiać z moją starszą siostrą, może to się źle skończyć dla mojego gabinetu i domu. Solara jest coraz bliżej 40, a zachowuje się, jak rozwydrzona gówniara. Zrobi wszystko, aby dostać to, co chce, to nasza wspólna cecha. Zawsze mamy to, co chcemy.

Istnieje tylko jeden wyjątek od tej reguły, którego żadne z nas nie będzie w stanie zdobyć na własność. Nigdy

Zanim zobaczę swoją siostrę, dobiega do mnie jej krzyk. Przewracam zirytowany oczami i wchodzę do salonu. Rudowłosa kobieta w drogim garniturze stoi do mnie plecami w najlepsze wrzeszcząc na jednego z moich ludzi.

Boże daj mi cierpliwości

-Możesz odejść- mężczyzna posyła mi spojrzenie pełne ulgi, po czym pośpiesznie wychodzi z salonu- Czemu zawdzięczam twoją wizytę?

-Przestać udawać Skyler!- krzywię, się na jej piskliwy krzyk

-Przestać się tak wydzierać- po raz kolejny przewracam oczami- W przeciwieństwie do ciebie niektórzy mieli ciężki dzień w pracy- mruczę, patrząc prosto w zielone tęczówki mojej siostry

Dobrze zdaję sobie sprawę gdzie mam uderzyć, aby dała mi spokój albo przynajmniej mnie nie zabiła. Wśród mafijnej społeczności pełno jest plotek na nasz temat, a nasze nazwisko często pojawia się, gdy chodzi o konflikty lub niewyjaśnione zbrodnie. Plotki powstają dzięki mojej matce i siostrze, które nigdy nie umieją trzymać języka za zębami i podobnie jak moja żona uwielbiają być w centrum uwagi. Wszystkie kobiety z mojej rodziny kochają tworzyć konflikty i je wygrywać.

-Zamknij się Sky i przestań pieprzyć mi o pracy do cholery!- unoszę zdziwiony brew, na nietypową reakcję mojej siostry

Naprawdę musi być wściekła- zauważam w myślach- albo spieprzyła dzisiaj coś i wyładuje się na mnie

-Nie masz pieprzonego prawa decydować o mojej córce! To moje dziecko!- twarz Solary z każdym kolejnym słowem coraz bardziej się rumieni- Mogłeś ją po prostu zabrać i tyle, a nie wyrzucać pół szkoły za to, że Goldie sprawia problemy. Nie masz prawa!

-Jestem jej opiekunem zastępczym- zauważam, na co Solara wzdycha zirytowana- Nie wyrzuciłem pół szkoły....- nie zdążyłem dokończyć nawet swojego zdania, gdy do rozmowy wtrąciła się blondynka pojawiająca się znikąd

-Ja to zrobiłam idiotko- brązowooka podchodzi do mnie z dumą wymalowaną na twarzy- Ktoś w końcu musiał to zrobić, skoro rodzice Goldie nie są na tyle kompetentni, aby zająć się problemem swojej córki

-To ona sprawia same problemy !- obydwoje z blondynką patrzymy zdziwieni na rudowłosą kobietę przed nami- Nie masz prawa mnie upominać gówniaro

-Solara- upominam ją zimnym tonem, na co rudowłosa prostuje się i posyła mi wściekłe spojrzenie

-Sprawia problemy? Czy ty masz oczy? Ta banda gówniarzy pomiatała twoją córką ja alfon...jak pieprzony pasterz swoimi owcami- uniosłem brew, zerkając w stronę blondynki, która wpatruje się w moją rudowłosą siostrzenicę stojącą za drzwiami tarasowymi

MAHONE-Dark Future [W TRAKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz