Rozdział 5

1.4K 34 10
                                    

Po tym jak skończyłam opowiadać, wszystko działo się już szybko.

Matt poszedł „porozmawiać" z tamtym brunetem, natomiast ja, niestety musiałam wystąpić, co zdecydowanie nie należało do przyjemnych ze względu na wybraną piosenkę.

Bardzo lubiłam tą piosenkę, ale jest zbyt emocjonalna, aby śpiewać ją przy ludziach.

Śpiew ogólnie jest pełen emocjonujący, dlatego wolałam go ukrywać.

Dziewczyna która była przed mną w kolejce do występu, właśnie kończyła.

Matt wrócił ze swojej „rozmowy" a Emily przyszła życzyć mi powodzenia i powiedziała, że trzyma kciuki, po czym wróciła na miejsce, niedaleko sceny, tak, że mogłam spokojnie ją stąd zobaczyć.

Blond włosy organizator wywołał mnie na scenę, więc weszłam z obojętną miną. Ludzie zaczęli mi klaskać, co bardzo mnie irytowało.

Wzięłam głęboki wdech przymykając oczy.

Przed oczami stanął mi 15 letni chłopiec i dziewczyna na oko 19 lat.

Mój brat i moja siostra.

Szybko otworzyłam oczy i zaczęłam śpiewać.

***

Usłyszałam oklaski.

Skończyłam występ i się nie popłakałam.

Matko jaka byłam z siebie dumna!

Zeszłam ze sceny i odrazu zostałam porwana przez Matta, który zamknął mnie w swoich bezpiecznych ramionach.

Matt i Emily, byli jedynymi z niewielu osób, którym ufałam, i przy których czułam się bezpiecznie.

– Cholera, Maddy jestem z ciebie taki dumny! – powiedział Matt.

Niekontrolowanie moje kąciki ust powędrowały lekko do góry.

Emily dołączyła się do przytulania, mówiąc te same miłe słowa, co Matt.

Gdy w końcu wydostałam się z ich uścisku, powiedziałam, że muszę się przejść, i uspokoić emocje, na co oni się zgodzili i posłali mi szerokie uśmiechy.

W odpowiedzi puściłam oczko.

Zaczęłam chodzić po korytarzach całej szkoły.

Usłyszałam czyjeś śmiechy, a nie miałam ochoty na jakieś styczności z ludźmi, w dodatku brzmiało to jak męski śmiech.

Przymknęłam powieki i wzięłam głęboki wdech.

Przywróciłam na twarz obojętną maskę i ponownie ruszyłam przed siebie.

Włożyłam do uszu słuchawki i puściłam piosenkę Swim od Chase Atlantic.

Mijałam kolejne klasy, aż naglę ktoś zaczął mnie wołać.

Tak naprawdę nie wiem czy wołał konkretnie mnie, bo nie wolał po imieniu, więc mogłam się tylko domyślać.

W pewnym momencie, ktoś lekko położył rękę na moim ramieniu.

Odwróciłam się i wyciągnęłam słuchawki.

Chłopak który przede mną stał był calkiem wysokim ciemnym blondynem z niebieskimi oczami.

Był zdecydowanie w typie Emily.

Uśmiechał się miło na co chcąc nie chcąc również lekko się uśmiechnęłam.

Swans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz