Rozdział 17

1.1K 28 31
                                    


Dziś był 31 grudnia.

Sylwester.

Gdy David odwiózł mnie do mojego mieszkania zaprosił mnie i moich przyjaciół na imprezę jego kolegi z drużyny piłkarskiej.

Początkowo nie byłam przekonana, ale jakimś cudem, być może dlatego, że nie byłam asertywna, pod namową Emily i Matta zgodziłam się na tą imprezę.

– Co mnie podkusiło się zgadzać? – zapytałam zirytowana samą siebie gdy po raz kolejny nie wyszła mi kreska na oku. – Poddaje się. – dodałam, tym razem kierując te słowa do niebieskookiej blondynki, z którą właśnie szykowałyśmy się na imprezę sylwestrową.

– Daj, pomogę ci. – Zaoferowała Emily.

Zgodziłam się i wręczyłam jej czarny eyeliner.

Już po paru minutach kreski były gotowe.

Spojrzałam w lustro, a efekt bardzo mnie zadowolił.

Za pomocą kreski moje zielone oczy przypominały syrenie oczy.

Wytuszowałam jeszcze rzęsy, i przykleiłam kępki sztucznych rzęs w zewnętrznych kącikach oczu.

– Wyglądasz ślicznie. – stwierdził Matt, który leżał na moim łóżku i wybierał sukienkę, w którą powinnam się ubrać.

– Dziękuje. – Uśmiechnęłam się do niego. – Wybrałeś już coś? – zapytałam a na ustach chłopaka utworzył się uśmiech.

– Oczywiście. – uniósł czarną, krótką, dopasowaną sukienkę oraz tego samego koloru, długie rękawiczki.

Impreza miała dress code elegancki, tak więc Matt wybrał znakomicie.

Szybko wskoczyłam w sukienkę, a moja lekko wychudzona sylwetka wyglądała w niej cudownie. Talia jak i piesi była perfekcyjnie uwydatniona. Założyłam również rękawiczki, które dodawały całemu ubiorowi elegancji.

– Wyglądasz prześlicznie! – krzyknęła Emily.

– Coś mi się wydaję, że pewien osobnik płci męskiej, który nazywa się David Williams, nie będzie mógł oderwać wzroku od ciebie. – skomentował Matt

Prychnęłam prześmiewczo.

– My się nawet nie lubimy! Możecie przestać szukać wszędzie drugiego dna? – odpowiedziałam przyjaciołom.

– A my mamy oczy, i potrafimy dodać dwa plus dwa. – skomentował moje słowa Matt, który wymienił z niebieskooką porozumiewawcze spojrzenie.

Nie odezwałam się.

***

Gdy wysiedliśmy z taksówki, wygładziłam swoją czarną sukienkę i poprawiłam na swoim ramieniu, również czarną torebkę.

Spojrzałam na moich przyjaciół, którzy właśnie wysiadali z taksówki.

Niebieskooka Emily Smith ubrała się w podobną sukienkę co ja, natomiast  w odcieniu białym, a na jej rękach były białe, siateczkowe rękawiczki.
Na szyi, tak jak u mnie widniały perły, a na rękach złote branzoletki.

Ciemnooki Matt Evans ubrał się w czarny garnitur, w którym wyglądał naprawdę seksownie. Na palcach miał srebrne sygnety, a na szyi wisiał, również srebrny, wisiorek.

Nasza cała trójka wyglądała naprawdę dobrze, i nie zdziwiłabym się gdybyśmy wyglądali najlepiej ze wszystkich.

Gdy tylko przekroczyliśmy próg pomieszczenia, w którym znajdowała się impreza szybko zwątpiłam w przekonanie, że wyglądamy najlepiej. Cóż, napewno nie ja. Na sali było tyle ślicznych dziewczyn z bardzo szczupłymi taliami, które były idealnie podkreślone przez przylegające suknie.

Swans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz