Rozdział 43

446 14 5
                                    

Otworzyłam oczy rozgladajac sie po pokoju. Mialam swiadomosc, ze obok mnie spi David, wiec nie chcialam sie ruszac by go nie obudzic, poniewaz byla godzina 4 rano. Swoj wzrok zatrzymalam na oknie obserwujac deszcz, ktory padając cicho stukał w szybe. Wlasciwie moglam jeszcze spac ale obudzil mnie stres spowodowany tym ze byl poniedzialek. 8 kwietnia. A ja pierwszy raz od dlugiego czasu mialam isc do szkoly. Wiedzialam ze mam juz przesrane u nauczycieli bo moja frekwencja lezy i placze, ale nie mialam wplywu na cala sytuacje z moim bratem i babcia. Za 2 byly moje urodziny, a jezeli dobrze pojdzie to do konca tygodnia moj brat bedzie juz mieszkal z nami.

Cholera 18 urodziny..

Nie robiłam zadnej imprezy bo nie uwazalam tego za odpowiedni czas, moze kiedys gdy wszystko sie unormuje postanowie wyprawic jalas impreze ale watpie w to. Raczej pojdziemy do klubu, schlejemy sie by zapomniec o problemach ale bedziemy mowix ze swietujemu, potem standardowo kac morderca i tyle. Tak bylo zawsze i szczerze troche mnie to juz meczylo. Ostatnio tez cala ekipa zachowuje sie dziwnie. Jakby cos planowali i starali sie ukryc to przede mna. A ja bardzo nie lubie zyc w niewiedzy.

Dlugi czas lezalam odwlekajac wstanie z lozka bo nie mialam kompletnie motywacji aby to zrobic. Ostatecznie zmusilam sie i udalam sie do lazienki aby zrobic wszystko co tam potrzebowalam.  Godzine pozniej stalam ubrana w czarne szerokie jeansy i czarna luzna koszulke z dlugim rekawem i patrzylam w lustro o malo co nie placzac na wyglad mojej twarxy. Bylam blada, a oczy mialam puste. Zacisnelam szczeke i odwrocilam wzrok bo gdybym patrzyla na siebie dluzej jestem pewna ze bym zwymiotowala. Niestety to nie koniec meczarni bo przyszedl czas na makijaz. Zrobilam mocniejszy niz zawsze bo dodalam wiecej mocno kryjacego korektora i przyklepalam duza iloscia pudru. Wytuszowalam mocno rzesy i dalam czarna kredke na linie wodna, a nastepnie zrobilam male kreski ta sama kredka i je rozstarlam. Na usta dalam konturowke wpadajaca w odnien nude, roztarlam ja, a nastepnie dalam balsam. Rozczesalam wyprostowane wczesniej wlosy, i zalozylam standardowa biżuterie, ktora nosze codziennie. A mianowicie srebrny naszyjnik z malymi diamencikami ktory dostalam od moich rodzicow oraz branzoletke rozniez srebrna od babci. Ona rowniez miala male diamenciki na sobie. Kiedys interpretowalismy te diamenciki jako gwiazdy, bo oni wszyscy wiedzieli jal bardzo je kocham.

– Chcesz cos zjesc?

Spojrzałam na Williamsa ktory stal w progu pokoju dalej zaspany. Usmiechnelam sie lekko na ten widok, i pokrecilam glowa. Nie bylo opcji ze wcisne w siebie cos o tej godzinie. Ograniczalam sie do 1 posilku dziennie, dlatego omijalam sniadanie i kolacje. Uwazałam, że są zbedne.
David patrzyl sie na mnie chwile z nieodgadniona mina a po chwili ruszyl do kuchni. Najwyzej wyrzygam. Nagle do moich uszu dotarl dzwiek powiadomienia, a wiec wstalam i podeszlam do lozka by go znalezx. Gdy go znalazlam odbralilam a moim oczom ukazala sie wiadomosx.

Od: Sarah Wood
Musimy przegadać kilka spraw. Przyjedź o 15:30

Spojrzałam na zegarek, była godzina siódma a lekcje konczylam dzisiaj okolo 14:20 natomiast obiecałam Mattowi, ze przyjde z Emily na jego trening po lekcjach. Trwal on troche ponad godzine ale chlopak obiecal ze wyrwie sie wczesniej by nas odwieźć. Szybko odpisalam na wiadomosc potwierdzajac przybycie i ruszylam do drzwi. W drodze do drzwi musialam przejsc kolo kuchni a nie chcjałam by David sprobowal mi czegos wcisnac. Juz i tal chviwlqm udac sie na spacer by spaloc troche kalorii bo wczoraj nie udalo mi sie wyrzygac wszystkiego co zjadlam przez co czulam sie jalbym wazyla trzykrotnie wiecej. Szybko przebieglam kolo kuchni i zaczelam ubierac buty.

– Gdzie idziesz?

Ze strachem odwrocilam sie do Williamsa, ktory stal za mna z talerzem na ktorym znajdowala sie jajecznica z pomidorami i kromka chleba.

– Ide na spacer wroce zaniedlugo, tak zebysmy zdążyli na lekcje.– odpowiedzialam usmiechnieta.

Williams stwierdzil ze odwiezie mnie do szkoly, gdy on sam bedzie jechal do swojej

– Zostan jeszcze chwile, zjemy sniadanie, ktore nam zrobilem i pojdziemy razem. – nalegal.

Moja asertywnosc nie byla najlepsza co bylo widac po wielu przykladach z przeszlosci. Chuj wyrzygam. Pokiwalam glowa na zgode i ruszylam w kierunku stolu.

                                        ~*~

W szkole okazalo sie, ze mialam wiecej do nadrobienia niż przypuszczalam. Nauczyciele byli wyrozumiali i dali mi czas oraz troche na nielegalu podpowiedzieli z czego dokladnie beda testy ktore musze poprawic za co im naprawde mocno podziekowalam. Wraz z Emily czekalismy na Matta az skonczy sie przebierac w szatni i nas odwiózł. Klotnia o moje zdrowie psychiczne dosyc mocno wplynela na nasza przyjazn i dalej miedzy nami jest troche niezrecznie, ale starany sie to naprawic. Dalej potrafimy rozmawiac o wszystkim i spedzamy razem czas niestety obie wiemy ze musi troche czasu minac zanim wrocimy do normalnosci, Em czuje wyrzuty sumienia za slowa a ja za czyny. Zachowalysmy sie glupie ale ciesze sie, ze nasza przyjazn sie nie rozpadla. Nie wybaczylabym sobie tego.

– Jestem. – przerwal nasza rozmowe Matt – Chodźcie odwieziemy Mad do Sary, a my pojedziemy na zakupy, bo potrzebuje doradzenia w jednej sprawie.

Jechalismy sluchajac naszego ulubionego zespolu the neighborhood a ja zaczynalam sie coraz bardziej stresowac spotkaniem. Bo co jesli sie nie uda, albo Sarah mi powie ze sad mi go nie przyzna?

– Mad?

Spojrzałam na Matta, ktory dal mi znal ze jiz jestsmy.

– Oh, no tak. – otworzylam drzwi i wysiadłam. – Nie musicie mnie odbierax wroce sama. Do zobaczenia.

Wiedziałam, że i tak po mnie przyjada bo tacy oni wlasnie sa. Zamknełam drzwi i zapukalam do gabinetu Sary.

– Witam Madison, czekałam na ciebie. Usiadź, prosze. Mam dobre wieści.

Zaskoczyła mnie, ale dalam jej znak by kontynuowala.

– Ze wzgledu na to ze za 2 dni konczysz 18 lat sad bedzie mial ciebie i twoje warunki zycia na uwadze talze bedziesz musjala sie pilnowac dlatego, ze od tego zalezy czy dostaniesz opieke nad twoim bratem. Z tego co wiem rozprawa odbiedzie sie 10 maja tak wiec bedziesz rowno 30 dni obserwowana i na rozprawie wszystkiego sie dowiemy. Czy to jest jasne?

– Tak, bardzo dziekuje. – powiedzjałam szybko.

– Super, tak wiec przejdzmy moze do tych mniej waznych, ale jednql waznych spraw.

Rowno godzine pozniej wyszlqm od Sary z gabinetu jeszcze raz dziekujac jej za wszystko.

Matt i Em oczywiscie, ze mnie nie posluchali i czekali na mnie wiec wsiadlqm do auta gdzie leciala tym razem piosenka Cry baby rowniez od the neighbourhood.

Gdy bylam juz pod domem podziekowalam moim przyjaciolom za podwozke i weszlqm do wnetrza domu. Posprzatałam caly dom na błysk bo nie mjalam co robic a gdy nue robilam nic moje mysli wedrowaly wszedzie gdzie sie dało przez co czesto mnie paralizowalo i mie moglwm sue od nich uwolnic

Gdy bylam zadowolona z efekty posprzatanego domu poszlam sie umyc i zrobic moja pielegnacje a nastepnie naprawde zmeczona po dzisiejszym dniu pograzylam sie w snie.

~~~
Hejka!

Przepraszam za tak dluga przerwe, ale w ogole nie mialam weny.

Poprawiłam rowniez część rozdzialow, bo poczatek ksiazki przestal mi sie podobac co tez mnie zniechecalo do dalszego pisania, tak wiec pozmienialam niektore sceny. Zmienily one czesc fabuly, wiec jezeli ktos chce sobie dla przypomnienia przeczytac jeszcze raz to zachecam poniewaz mam wrazenie, ze rozdzialy brzmia teraz o niebo lepiej

❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 18 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Swans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz