Rozdział 22

1K 30 18
                                    

DAVID POV:

Po tym jak opatrzyłem rany Madison, zostałem u niej jeszcze chwilę.

Chciałem upewnić się, że nie poczuje się gorzej, i nie będzie chciała sobie coś zrobić.

Widok jej ud bardzo mnie zabolał.

Nie sądziłem, że ona chciała się...

Nie sądziłem, że robiła sobie krzywdę.

Mam bardzo duże wyrzuty sumienia, że mnie przy niej nie było. Gdybym z nią był nie zrobiłaby tego co zrobiła.

Chciałbym zabrać od niej cały ten ból.

Chciałbym aby była szczęśliwą nastolatką, która ma powody do życia, i cieszy się z niego.

Tego wieczoru gdy widziałem ją w takim stanie obiecałem sobie dwie rzeczy.

Nikt jej kurwa nie dotknie, a jeżeli to zrobi, osobiście go zajebie.

A drugą rzeczą.

Szczęście Mad zawsze i wszędzie będzie na pierwszym miejscy, i obiecuje, że będzie szczęśliwa. Przynajmniej się postaram.

– Chcesz coś zjeść? – spytałem wchodząc w część kuchni.

Mieszkanie Clarke było średniego rozmiaru. Miało 3 pokoje i hol.

Nowoczesną łazienkę, sypialnie Mad, nie wiem jak jest urządzona, bo nigdy nie byłem w środku. W krótce będzie trzeba to zmienić. A największym pokojem był salon połączony z kuchnią i jadalnią.

Całe mieszkanie było zachowane w szaro białych kolorach, oraz miało dużo nowoczesnych gadżetów. Całe było bardzo nowoczesne. Bardzo mi się podobało.

Chyba będę musiał tam częściej przebywać.

– Nie dzięki, nie jestem głodna. – odpowiedziała brunetka.

Zatrzymałem się, i odwróciłem w stronę dziewczyny siedzącej na kanapie.

– Jak to nie jesteś głodna? – zdziwiłem się, przecież nie jadła nic przy mnie.

– Jadłam u Noah. – powiedziała cicho.

– Aha. – burknąłem na pozór obojętnym tonem chociaż w środku miałem ochotę kogoś, lub coś, rozjebać.

Miałem lekkie problemy z agresją. Takie leciutkie.

Otworzyłem lodówkę, a moim oczom ukazał się jakiś pojedynczy serek naturalny i banan.

Czemu ona nie ma nic do jedzenia?

– Nie masz nic do jedzenia.

– Przecież jest dużo jedzenia. – oburzyła się brunetka.

Zaśmiałem się.

– Skoro dla ciebie banan i serek naturalny to dużo jedzenia, to smacznego. – odpowiedziałem z kpiną.

Dziewczyna odwróciła wzrok, i zaczęła bawić się rękoma.

Przez parę miesięcy naszej znajomości zdążyłem zauważyć, że zawsze tak robi gdy się stresuje.

Tylko co ją teraz zestresowało?

Nie ważne, to jej sprawa.

Nie interesuje mnie to.

Wyszedłem do sklepu po jakiegoś hot-doga a gdy wróciłem do mieszkania, Clarke wciąż siedziała na kanapie.

***

Swans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz