Rozdział 6

1.2K 35 26
                                    

Ruszyliśmy, do wyjścia ze szkoły, pogrążając się w rozmowach.

Gdy mieliśmy przekroczyć próg szkoły, usłyszeliśmy za sobą krzyki woźnej:

– Wracajcie tu! Jeszcze nie ma końca „Mam Talent"! – biegła do nas, lecz byliśmy szybsi.

Właściwie to chłopaki byli.

Ja i Emily, nie byłyśmy fankami sportu, i zawsze brałyśmy zwolnienia z wuefu, więc nasza kondycja była zerowa.

Ledwo dawałyśmy radę, a chłopaki widząc to spojrzeli na siebie porozumiewawczo.

Chwile później ja i Emily byłyśmy już w powietrzu.

Luke złapał, blondynkę na ręce, tak jak pannę młodą, a mnie dziwnym trafem niósł David.

Natomiast nie mogłoby być inaczej, gdyby David, nie droczył się ze mną, więc skończyło się tak, że przewiesił mnie sobie przez ramię, tak, że głową zwisałam w dół.

Chłopak był bardzo szybki.

Ciekawe co trenuje.

Takiej kondycji nie dostaje się w prezencie, tylko się na to pracuje.

Jako asekuracji oplotłam rękoma, jego brzuch, który swoją drogą, był bardzo umięśniony.

Przy akompaniamencie mojego i Emily śmiechu biegliśmy dalej.

W pewnym momencie chłopaki zaczęli stosunkowo zwalniać, aż w końcu całkowicie się zatrzymali.

David zrzucil mnie na ziemie, i uśmiechnął się do mnie rozbawiony. Ja na poczatku wyzywałam go i klnelam pod nosem jak szefc bo wszystkp mnie bolalo ale po chwili roześmiałam się w najlepsze.

Emily również zaczęła się śmiać.

Właściwie nie wiem z czego się śmiałyśmy. Po prostu miałyśmy dobry humor.

Chłopaki byli trochę zdezorientowani, ale jak zaczęłam razem z Emily zwijać się ze śmiechu na ziemi, zaczęli się śmiać.

Chyba z nas.

Jakby już nie można było leżeć na ziemi i śmiać się z przyjaciółką.

– Idiotki – powiedział na nas Matt dalej się śmiejąc – W ogóle, ta babka była taka wściekła. – zaczął Matt wciąż się śmiejąc. – Myślałem, że nas tam pozabija. – ponownie wybuchł śmiechem.

– Też tak myślałam. – Przyznałam.

– Dobra, to gdzie teraz idziemy? – spytał Danny.

– Chodźmy do mnie. – Powiedział Luke.

Wszyscy się zgodziliśmy.

POV: DAVID

Gdy szliśmy do domu Luke'a atmosfera była naprawdę miła.

Danny i Matt mieli ciekawą wymianę zdać.

Bardzo śmieszną swoją drogą.

Dziewczyny się z nich śmiały, co było miłym widokiem.

Luke miał przewieszoną rękę na ramionach Emily, i uśmiechał się miło.

Luke zawsze był oschły i zmieniał dziewczyny jak rękawiczki, ale przy Emily jest inaczej. Widzę to. Piszą i spotykają się ze sobą już od paru tygodni, a Luke jeszcze nie uciekł.

Ta blondyna go zmieniła.

Z rozmyślania wyrwał mnie ponowny śmiech pewnej brunetki, która szła obok mnie. Patrzyła w stronę Matta, który się wywrócił, i zaczął przeklinać pod nosem.

Swans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz