2 miesiące później...
MADISON POV:
Marzec.
Pare dni temu zaczął się marzec.
Nie ogarniam w ogóle kiedy to minęło.
Przez te 2 miesiące dużo przebywałam z Noah oraz moimi przyjaciółmi.
Bardzo się ze sobą zżyliśmy.
No może za wyjątkiem Davida.
Z nim w ogóle się nie widywałam, a jak już to nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Nawet głupiego „hej" nie potrafiliśmy powiedzieć.
Właśnie zbierałam się na randkę z Sinclairem.
Tak.
Ja i Noah byliśmy ze sobą już półtora miesiąca i układało nam się dobrze.
Bardzo go pokochałam, ale nie powiedziałam mu jeszcze o śmierci rodziców i siostry. Nie powiedziałam też mu o atakach paniki, które miewam od czasu do czasu, bądź jeżeli mam zły okres, to potrafią być codziennie lub pare razy dziennie.
Ubrałam się w biała zwiewną sukienkę. Była bardzo ładna. Do tego nałożyłam białe air force. I zrobiłam lekki makijaż.
Popsikałam się moimi wiśniowymi perfumami i akurat w momencie, w którym chwyciłam telefon dostałam wiadomość od Noah'a, że już na mnie czeka pod domem.
Wyszłam z pokoju, a następnie zbiegłam podchodach. Otworzyłam drzwi wejściowe, a moim oczom ukazał się blondyn ubrany w niebieskie jeansy i białą koszulę. Uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam jeszcze:
– Zaczekaj, wezmę jeszcze kurtkę. – Dzisiaj miało myć naprawdę ciepło natomiast wciąż był to marzec. Niewiadomo czy zaraz śnieg nie spadnie.
Wzięłam za dużą czarną jeansową kurtkę, która do mojego ubioru wkomponowała się naprawdę dobrze.– Gdzie idziemy promyczku? – zapytał chłopak.
Noah nazywa mnie słońcem, bo twierdzi, że bardzo ta ksywka do mnie pasuje.
Mówi, że taki promyczek jak ja, zmienia jego dzień na lepszy.
– Chodźmy do parku. – powiedziałam do blondyna. – Potem ty możesz wybrać gdzie pójdziemy.
Chłopak uśmiechnął się nieznacznie.
– Potem pójdziemy do mnie. – powiedział jednak ja nie byłam za bardzo przekonana, bo słowa: „pójdziemy do mnie" znaczyły dla mnie trochę inaczej, bo kiedyś randkowałam z różnymi osobami, które używały tego hasła na seks. – Co masz taką minę? – spytał rozbawiony chłopak.
– No bo ja nie chce jeszcze... – moje policzki przybrały lekko różowy kolor.
– Wiem, promyczku. – musnął swoimi palcami mój policzek. – Przecież nie zrobię nic bez twojej zgody. – uśmiechnął się.
– Wiem. – odpowiedziałam cichym głosem.
Byłam naiwna.
***
Po spacerze, tak jak chciał chłopak, poszliśmy do jego domu.
Noah zdecydowanie do biednych nie należał.
Jego dom był zachowany w bardzo eleganckim stylu, a pieniądze było tu czuć aż za bardzo.
Wszystko tu było na tyle drogie, że bałam się czegokolwiek dotknąć aby przypadkiem tego nie zepsuć.
CZYTASZ
Swans
RomanceMadison Clarke jest dziewczyną która w życiu przeżyła dużo ciężkich chwil, dlatego tak jak kazdy naklada swoje maski. Dziewczyna czasami spiewa i czyta ksiazki, poniewaz pomaga jej to uciec od swiata i problemow. Madison jest też skryta oraz z pozor...