•43•

124 9 3
                                        

Promienie porannego słońca wślizgnęły się przez szparę w zasłonach, cicho witając dzień. Mave zmarszczyła brwi i lekko poruszyła się w fotelu, który w nocy stał się jej prowizorycznym łóżkiem. Krótki moment dezorientacji szybko ustąpił, gdy spojrzała na puste łóżko. Sherlocka już nie było.

Westchnęła cicho, nie wiedząc czy czuć się rozczarowana, czy raczej… przewidywalnie potraktowana.

Oparła głowę o zagłówek, zamykając na chwilę oczy. W głowie przewijały się jego słowa z nocy. Jego prośba, by została. To jak słuchał jej wspomnień. I to wyznanie — to było tak proste i jednocześnie tak obce z jego strony.

Ale zaraz potem... zniknął bez słowa.

Sherlock Holmes. Mistrz w budowaniu mostów z zapałek i podpalaniu ich, zanim ktokolwiek zdąży przejść na drugą stronę.

Potrząsnęła głową i poderwała się z fotela. Nie miała czasu na analizowanie, zwłaszcza kogoś, kto sam był najtrudniejszą zagadką. Wiedziała, że coś się szykuje. Sherlock nigdy nie odpoczywał długo.

Zanim jednak zaczęła się szykować, usłyszała pukanie. Zerknęła zaskoczona na drzwi i otworzyła je ostrożnie.

— Dzień dobry — uśmiechnęła się młoda kobieta z obsługi hotelu. — Śniadanie dla pani. — Podała tacę z nakrytą pokrywką, po czym zniknęła równie szybko, jak się pojawiła.

Mave odstawiła tacę na stolik. Kiedy uniosła pokrywkę, przez pokój rozszedł się zapach idealnie przypieczonego pieczywa. W środku leżały kanapki z ciągnącym się serem, jeszcze gorące, złociście chrupiące.

Zamarła na chwilę. Wspomnienie. Kanapka z dzieciństwa. Jej ulubione wspomnienie.

Uśmiechnęła się bezwiednie, rozczulona tym prostym, ale znaczącym gestem.

— Oj Sherlock, Sherlock… — mruknęła cicho, siadając przy stole.

Wzięła pierwszy kęs i zamknęła oczy, pozwalając sobie na moment beztroski. Kanapki były idealne. Lepsze niż zapamiętała. Chrupiące, lekko słone, z wyczuwalnym masłem i przyprawami. Smak, który przenosił ją do tamtego dnia z ojcem.

— Czasami naprawdę umiesz być człowiekiem — powiedziała w przestrzeń, z nutą niedowierzania w głosie.

Kiedy zjadła wszystko, starła ostatnie okruszki z palców i sięgnęła po ubrania. Było już późno. A ona doskonale wiedziała, że Sherlock nie czeka.

Ruszyła do drzwi, gotowa dołączyć do pozostałej dwójki.

•~•

Wczesne popołudnie w Dartmoor przyniosło ze sobą chłodny wiatr, który szarpał brzegami płaszcza Sherlocka. Stał nieruchomo, z rękami w kieszeniach i spojrzeniem wbitym gdzieś w dal, jakby analizował niewidoczną mapę zawieszoną w przestrzeni. John stał obok niego, opierając się o drewniany słupek przed wejściem do lokalnego pubu.

— Wiesz, że ludzie normalnie odpoczywają po takich nocach? — rzucił John, zerkając na przyjaciela.

— Ludzie — odparł Sherlock tonem, jakby mówił o innej, obcej rasie. — Nie my.

Zanim Watson zdążył odpowiedzieć, zza zakrętu pojawiła się znajoma sylwetka. Mave szła szybkim krokiem, zapięta po samą szyję w płaszcz i z lekko potarganymi włosami od wiatru. Na jej twarzy malowało się skupienie, ale też nieco zniecierpliwienia.

— Och, proszę bardzo, nasza pani dyrektor od inspekcji — przywitał ją John z uśmiechem, prostując się.

— Cicho, kapitanie piechoty — odpowiedziała, zerkając wymownie na Sherlocka. — Dobrze się spało?

— Nie sypiam — rzucił krótko Holmes, nie odrywając wzroku od drzwi pubu.

— Ty może nie, ale ja miałam romans z fotelem i bólem pleców — mruknęła, ale ton jej głosu był łagodny.

John parsknął śmiechem, a nawet Sherlock pozwolił sobie na lekkie drgnięcie kącika ust, nadal jednak unikając spojrzenia kobiety.

— Przynajmniej teraz już wiesz, że prawdziwe śledztwa nie mają nic wspólnego z wygodą — powiedział Sherlock, wzdychając teatralnie.

— Tak, zdążyłam zauważyć — odparła Mave z przekąsem.

— Nadal nie wiemy, czym dokładnie jest to, z czym mamy do czynienia — dodał Sherlock, przenosząc wzrok na horyzont, jakby tam szukał odpowiedzi.

— Właściwie, to wciąż mamy więcej pytań niż odpowiedzi — przyznał John. — I jedno wielkie, przerażające "coś" biegające po lesie.

— Musimy się dowiedzieć w ilu procent to co widzieliśmy jest prawdziwe — stwierdził Sherlock stanowczo, tonem pełnym pewności siebie.

— Masz jakieś podejrzenia? — zapytała Mave, marszcząc lekko brwi.

Sherlock milczał przez moment, jakby ważył każde słowo.

— Kilka — odpowiedział w końcu. — Ale nie zamierzam ich jeszcze ujawniać. Potrzebuję więcej danych. Obserwacji. Na cień błędu nie mogę sobie pozwolić.

John przewrócił oczami.

— Co w wolnym tłumaczeniu znaczy: "mam rację, ale nie chcę wam jeszcze powiedzieć, żebyście byli pod większym wrażeniem później".

Sherlock zignorował jego uwagę. Jego wzrok znów wrócił do drzwi pubu, które lekko zadrżały od podmuchu wiatru.

— Ktoś tu czegoś strzeże — powiedział cicho. — A my jesteśmy o krok od tego, by dowiedzieć się czego.

Zapanowała cisza. Mgła na chwilę się rozstąpiła, odsłaniając smętny widok pustej drogi i ponurych, niskich domów. Mave spojrzała na Sherlocka uważnie.

— Ty to czujesz, prawda? — zapytała.

Skinął głową niemal niezauważalnie.

— Coś tu nie pasuje. Jak źle dopasowany element w układance. Wszyscy wyglądają na spokojnych… zbyt spokojnych.

John westchnął, jakby nie chciał już więcej analizować ludzi, tylko napić się czegoś ciepłego.

— Może po prostu to miejsce jest spokojne? Nie każde miasteczko kryje tajemniczy spisek i potwora pod łóżkiem.

Sherlock odwrócił się do niego.

— Nie każde. Ale to już tak.

Nie czekając na odpowiedź, ruszył w stronę drzwi pubu. Mave i John zostali jeszcze chwilę w miejscu.

— Wiesz... — powiedziała cicho Mave — czasem mam wrażenie, że on nie szuka rozwiązań, tylko potwierdzenia, że świat jest tak skomplikowany, jak mu się wydaje.

— I że tylko on potrafi go zrozumieć — dodał John. — Ale mimo wszystko... jakoś mu się to udaje.

Spojrzeli po sobie i ruszyli za nim.

Za ciężkimi drzwiami pubu czekało ciepło, ciche rozmowy i coś jeszcze. Coś, czego jeszcze nie widzieli. Ale Sherlock już to wyczuwał.

I jak zwykle — był o krok przed nimi.

I jak zwykle — był o krok przed nimi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Control | SherlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz